Nowe opinie do książek - strona 6


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Moją recenzję, jak zawsze, znajdziecie na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-deman-artur-urbanow...
Amarisa dodał: 11 X 2022, 12:32:33
Ocena książki: 5.0
Deman
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Żona lobotomisty" to historia Ruth Emeraldine, która z pasją poświęca się pomocą chorym w szpitalu psychiatrycznym. Gdy na jej drodze staje charyzmatyczny lekarz - Robert Apter - zakochuje się ona w nim oraz fascynuje jego prekursorską metodą leczenia pacjentów lobotomią. Z upływem czasu jednak zaczyna mieć wątpliwości, na ile faktycznie jej mąż kieruje się dobrem pacjentów, a na ile megalomanią i usilnym podtrzymywaniem wiary w skuteczność kontrowersyjnej metody...

To jedna z ciekawszych propozycji wśród powieści historycznych, jakie ostatnio miałam okazję przeczytać. Opowieść fabularnie jest porywająca i wciąga od samego początku czytelnika. Dodatkowo piękny język i wierne osadzenie w realiach historycznych sprawiają, że przenosimy się z tą książką w czasie. Nie mam może dużej wiedzy na temat psychiatrii, czy lobotomii, ale miałam poczucie, że ten szał na ów zabieg i jego konsekwencje są oddane prawidłowo, a przy tym porażająco, jeśli się uświadomi, że tak się faktycznie kiedyś "leczyło".

Mocna postać głównej bohaterki wzbudziła moją sympatię. Ruth to silna inteligentna i niezależna kobieta, a przy tym szczerze oddane swojej misji, co mocno do mnie trafiało.

Świetna, wciągająca opowieść! Polecam serdecznie!
dezyderata dodał: 10 X 2022, 21:28:34

Żona lobotomisty
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Zła miłość" to pierwsza część tryptyku kryminalnego o France Kruk - wyszczekanej detektywce, która poznajemy na zakręcie życiowym. Po tragedii jako samotna matka wraca do rodzinnej miejscowości, aby zająć się nie tylko córką, ale i chorym ojcem. Otrzymuje nieoczekiwanie wyjątkowo dobrze płatne zlecenie na oczyszczenie z zarzutów byłego męża zmarłej w wypadku gwiazdy - wypadku, który wydarzył się dokładnie w tym samym miejscu, co śmierć męża Franki rok wcześniej...

Podobało mi się bardzo dogłębne ukazanie emocji i przeżyć wewnętrznych głównej bohaterki. Jednocześnie toczy się tu kryminalna sprawa z kolejnymi etapami śledztwa, a przerywnikami są bardzo naturalnie przedstawiona codzienność - z współczesnym pandemicznym kontekstem, problemy w relacjach rodzinnych i zagubienie. Akcja rozwija się wolno, z dynamicznym przyspieszeniem na koniec, daje to czas na wejście w klimat małego miasteczka, jego sekretów i wzajemnych powiązań mieszkańców - nici intrygi sięgają głęboko. Było tu kilka zaskoczeń, może akurat ostatecznego rozwiązania podświadomie się spodziewałam, ale czytałam mimo to z niekłamanym zainteresowaniem i zaangażowaniem w fabułę.

Franka Kruk to nietuzinkowa postać, pełną niejednoznaczności, którą równie często się podziwia za intuicję, jak i gani wewnętrznie za podejmowane impulsywnie decyzje - a koniec końców składowo daje to świetnie wykreowaną, inteligentną detektywkę z krwi i kości, z szeregiem zalet, jak i wad - po ludzku.

Jestem bardzo ciekawa dalszych losów tych bohaterów i wyczekuję już kontynuacji, a Wam serdecznie polecam sięgnięcie po tę książkę 😊
dezyderata dodał: 09 X 2022, 12:19:37

Zła miłość
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Sprawa "polskiego Fritzla" wstrząsnęło Polską. Maltretowana i przetrzymywana przez 2 lata w piwnicy żona, milczący świadkowie i brak reakcji władz - tak wyglądało piekło na ziemi.

Katarzyna Włodkowska wykonała tytaniczną, świetną pracę dziennikarską, aby pomóc ofierze bestialskiego mężczyzny i nagłośnić prawdę. Nie zliczę, ile razy łapałam się za głowę czytając o tym, jak bardzo całą sprawa zostało zlekceważona przez otoczenie - dosłownie, jak w tytule, na oczach wszystkich rozgrywał się dramat, któremu można było w wielu momentach zapobiec. Emocje w relacjach Ewy (zmienione imię byłej już żony) i jej córek z tego, co działo się w zaciszu ich domu przyprawiały mnie o gęsią skórkę i łzy bezsilności - długo nie zapomnę wstrząsających obrazów, które towarzyszyły kolejnym przytaczanym wspomnieniom.

Co ważne, książka poza bezpośrednimi relacjami z przebiegu zdarzeń zarysowuje również szerszy horyzont historyczny, społeczny i psychologiczny. Pomaga to głębiej wgryźć się w okoliczności oraz mechanizmy, które doprowadziły do całej historii.

Nie będę ukrywać - to trudna lektura. A przy tym całym ciężarze, jaki wywołuje, jest jednocześnie niezwykle potrzebna, bo to nie jest odosobniony przypadek przemocy. Warto przeczytać, warto otworzyć oczy.
dezyderata dodał: 05 X 2022, 21:37:27

Na oczach wszystkich
ocena przydatności opinii: +0 | -0

„Baśniowa opowieść” to cudowna historia o przyjaźni, lojalności, oddaniu i dotrzymywaniu obietnic. Opowieść o odwadze i poświęceniu, a także mroku skrywającym się w sercu każdego z nas. Piękna, brawurowa i na długo zapadająca w pamięci – do tego stopnia, że za pewne jeszcze nie raz do niej powrócę. Mówiąc krótko: gorąco polecam wam tę książkę. Dajcie się porwać i przeżyjcie prawdziwą przygodę!
-------------
recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-basniowa-opowiesc-s...
Amarisa dodał: 05 X 2022, 08:46:34
Ocena książki: 6.0
Baśniowa Opowieść
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Babska obyczajówka to zdecydowanie nie moje klimaty, ale zrządzeniem losu ta książka trafiła w moje łapki. I muszę przyznać, że bardzo miło spędziłam przy niej czas. Historia jest niewiarygodna, ale przecież o to chodzi, żeby stworzyć coś, czego jeszcze nie było. Szybko się czyta, czasem bawi, czasem skłania do refleksji. Nie sposób nie polubić bohaterów. Nie żałuję tych kilku godzin spędzonych z Tiffy i Leonem.
ladyinfantille dodał: 02 X 2022, 20:01:06
Ocena książki: 5.0
Współlokatorzy
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Na tej części kończy się moja przygoda z Ivarem i spółką. Sama się sobie dziwię, że dobrnęłam aż tutaj. Niestety (a może na szczęście), w bibliotece nie ma kolejnych części, a kupować ich nie zamierzam, bo szkoda moich pieniędzy, i lasów szkoda na coś takiego. Książka słaaaba jak cała seria. Język na poziomie ucznia podstawówki, korekta chyba też robiona przez ucznia podstawówki (i to takiego trójkowego). Postaci jak chorągiewki na wietrze, nijak nie potrafiłam zrozumieć ich motywacji. Zdradzają chyba tylko po to, że coś się musi w książce dziać. A jak przeczytałam, że papież przybył do Paryża i stoi nad LOARĄ, to już mi witki opadły. Ogólnie nie polecam, chyba że ktoś przeczytał już absolutnie wszystkie książki świata i naprawdę nie ma co czytać.
ladyinfantille dodał: 01 X 2022, 10:29:15
Ocena książki: 2.0
Ogień zagłady
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Blake Crouch to jeden z moich ulubionych autorów. Poznałam go podczas czytania Wayward Pines, które pochłaniałam dosłownie z małymi przerwami na jedzenie, a później tak samo oglądałam genialny serial. Od tamtej pory regularnie sprawdzam zapowiedzi na polski rynek wydawniczy i jak widzę jego książkę, to wiem, że na pewno ją przeczytam choćby miała okazać się słabą lekturą. Muszę sprawdzić na własnej skórze!

"Rekursja" już samym tytułem sprawia, że gdzieś z tyłu głowy czuć, że będzie to dobre sci-fi. Ale czy udało się autorowi zaskoczyć?

Czytając opis można pomyśleć, że to mieszanka kryminału, thrillera i mocnego sci-fi. Poznajemy detektywa Sutton'a, któremu przyszło żyć w świecie, w którym można manewrować przy ludzkiej pamięci. Jedni chcą to wykorzystać w dobrej wierze poprzez pozwolenie na przeżycie jeszcze raz wspaniałych chwil, a inni... cóż, okazuje się, że stwierdzenie iż pamięć tworzy rzeczywistość może być niezwykle prawdziwe w tym przypadku.

To wszystko dzieje się dlatego, że ludzie zapadają na dziwną przypadłość, przez którą wydaje im się, że przeżyli coś, a to się nigdy nie wydarzyło. Znajduje się pani doktor, która chce pomóc zachować wspomnienia i pomóc ludziom. Do niej przyłącza się nasz detektyw, który miał okazję widzieć czym może się skończyć ta "choroba", bo patrzył na samobójstwo kobiety twierdzącej, że wymazano jej syna. To właśnie ta dwójka chce coś zmienić.

Crouch tym razem nie zawodzi i kolejny raz buduje pełną napięcia opowieść o świecie jaki moglibyśmy zastać za kilkadziesiąt lat, a może nawet mniej. Wszystko to napędzone emocjami, a przy tym świetnie poprowadzone, bo nie da się od tej książki oderwać, a nawet jeśli się ją na chwilę odkłada, to myślami nadal jest się w świecie wykreowanym przez autora.

Główni bohaterowie, czyli detektyw Sutton i doktor Smith o jakże pospolitych nazwiskach, ale jeśli chodzi o charaktery, to już każde jest zupełnie inne, a mimo to dziwnie znajome. Dla mnie to dwie osoby, które miałam wrażenie, że znam od lat. To ogromna zaleta, bo brnąc przez kolejne strony w poszukiwaniu odpowiedzi na mnożące się pytania, nie miałam wrażenia, żeby te postacie były wymyślone, napchane sztucznymi cechami.

W większości tego typu książek często ludzie doszukują się rozrywki, a według mnie ma ona uświadomić nas, że mimo, że żyjemy we względnym spokoju i dobrobycie, to wydarzyć się może dosłownie wszystko.

U mnie Crouch stoi na podium wśród ulubieńców tworzących sci-fi i mam nadzieję, że jeszcze niejedną opowieść postanowi stworzyć, a chętnie obejrzałabym ekranizację "Rekursji".

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
wystukanerecenzje dodał: 28 IX 2022, 10:40:02

Rekursja
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Michael Connelly jest pewnie wielu z Was znany z właśnie swojej serii o Hallerze. Dla mnie to książki, które czytałam już dawno temu, a teraz z ogromną przyjemnością do nich wróciłam, bo jako starsza osoba odkrywam w nich o wiele więcej niż za pierwszym razem. Tylko czy nadal mi się podobają jak wtedy?

Nie od dziś się chwalę wszędzie, że uwielbiam seriale i książki oscylujące wokół tematów medycznych i prawniczych. Tutaj jest właśnie ten drugi, a do tego Netflix postanowił zekranizować jedną z moich ulubionych serii! Musiałam oczywiście najpierw przypomnieć sobie jak to było w literaturze, a później sobie obejrzę i przekonam się czy przypadkiem nie będę wolała ekranizacji.

Przede wszystkim czytać (i oglądać) trzeba w odpowiedniej kolejności. To są losy Mickey'a Haller'a, które mają swój ciąg, a co za tym idzie, można sobie machnąć sporym spojlerem i później tego żałować. Choć powtarzam, że czasami to nie ma znaczenia, jeśli się przepadnie w książkach jakiegoś autora. Ja tak miałam z Robertem Dogni, którego serię zaczęłam czytać od trzeciego tomu, a później dopiero, jak już zupełnie pokochałam jego styl, przeczytałam poprzednie, a teraz w dniu premiery każdej kolejnej ja ją już muszę mieć i czytam od razu. Z Connelly'm mam podobnie...

O czym tym razem opowiada autor? To kolejne losy Haller'a, który przez jakiś czas nie wchodził na salę sądową. Nie zdradzę Wam dlaczego, aby nie spojlerować ze względu na to, że to drugi tom serii. Jednak to jest ten moment, w którym postanawia przejąć ogromną sprawę, bardzo ważną, a w jego karierze największą dotychczas. O morderstwo żony i jej kochanka zostaje oskarżony wpływowy producent filmowy. Sprawa może okazać się niezwykle dochodowa nie tylko pod względem pieniędzy, ale także wybiciem się do samej elity prawniczej.

Dla mnie to kolejna odsłona twórczości Connelly'ego, w której wszystko jest dopracowane co do literki. Każdy bohater ma swój charakter, nie czuć, że jest specjalnie wymyślony na potrzeby książki, a raczej jak by autor opisywał kogoś ze swojego bliskiego otoczenia. To wpływa na odbiór całości, na współczucie, zaciekawienie poszczególnymi osobami, a nawet lekką niechęć.

Atmosfera jest, jak na kryminał przystało, gęsta, a sceny dziejące się na sali sądowej nie są nudne. To dwie ważne sprawy przy takich opowieściach, ponieważ często część śledcza bardzo wciąga, trzyma w napięciu, skłania do poszukiwania sprawcy, a później, w sądzie robi się flegmatycznie, czytamy o przemowach, przesłuchaniach świadków, którzy do sprawy niewiele wnoszą. Tutaj ten rytm jest równy, a typowo prawnicze kwestie nie są niezrozumiałe dla zwykłego czytelnika i wręcz sieją mętlik w głowie, bo ma się wrażenie, że dokładają elementy układanki, które w ogóle nie pasują.

Ta książka to dla mnie jedna z ciekawszych w klimatach prawniczych i myślę, że jeśli ktoś lubi tego typu historie, to w niej przepadnie.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.
wystukanerecenzje dodał: 22 IX 2022, 08:20:47

Ołowiany wyrok
ocena przydatności opinii: +0 | -0

“Kochał ją, a ona kochała jego i to była najpiękniejsza rzecz, jaka mogła ich w życiu spotkać, a tymczasem rodzice i najbliżsi chcieli im odebrać to uczucie, określając je mianem przewiny. I to ciężkiej przewiny.”

Na pewno każdy z Was zna historię Romea i Julii. To opowieść o niezwykłej miłości, która jest w stanie pokonać wszystko, bez wyjątku. W tym przypadku nawet śmierć nie ma całkowitej władzy nad zakochanymi, którzy są w stanie poświęcić życie, by już na zawsze pozostać blisko siebie.

Zofia Turzyńska w swojej książce „Wybierz białego wilka” przedstawia nam właśnie taką miłość, której absolutnie nic nie jest w stanie pokonać. Historia ta, inspirowana dziełem Shakespeare’a, to niesamowita opowieść o Sarze i Cyprianie, którzy mimo bardzo wielu przeszkód, postanowili zawalczyć o uczucie, które się między nimi pojawiło.

“Na co mi sny, kiedy jesteś przy mnie...”

Wszystko zaczyna się oczywiście od dwóch zwaśnionych rodów, które zaślepione pieniędzmi i władzą, od pokoleń toczą ze sobą spory i ani myślą, by kiedykolwiek móc się pogodzić. Przypadek sprawia jednak, że między Sarą – córką prezydenta i Cyprianem – synem najbogatszego w mieście człowieka, niespodziewanie rodzi się uczucie. Sęk w tym, że ani jedno z nich nie jest świadome z jakiej rodziny pochodzi drugie. Co jeśli prawda wyjdzie na jaw? Czy nadal będą w stanie się kochać, czy może zasady, które od małego były im wpajane okażą się być o wiele bardziej istotne?

“Miłość i samotność są ze sobą ściśle związane [...]. To dwie siostry, które nie mogą bez siebie żyć. Tylko człowiek, który nie kocha, nie czuje się samotny.”

Bez zbędnego owijania w bawełnę muszę się Wam przyznać, że jest to jedna z moich ulubionych książek, które przeczytałam w tym roku. Ta niezwykła opowieść jest tak podobna do historii Romea i Julii, a jednak ma w sobie coś innego, wyjątkowego. Autorka ma niesamowity styl pisania, który sprawił, że bardzo trudno było mi rozstać się z tą książką, gdy tylko skończyłam czytać ostatnie strony. Mimo tego, że wiedziałam jak potoczyły się już losy Sary i Cypriana, miałam ochotę na o wiele więcej.

Autorka zawarła w tej książce wiele przemyśleń i prawd, na które warto zwrócić uwagę podczas czytania. Szczególnie istotny jest tutaj człowiek, który sam musi wybrać czym w swoim życiu chce się kierować. Na szali są mu stawiane przeciwne, a jednak tak bliskie sobie wartości. To od niego zależy „którego wilka nakarmi” – czarnego? Czy może jednak stanie naprzeciw złu i wybierze tego właściwego – białego?

Z całego serca polecam Wam tę przepiękną historię o nienawiści i miłości zarazem. I jeszcze na koniec dobra rada – miejcie przy sobie przynajmniej jedną paczkę chusteczek – z pewnością się przyda…
readmyheart dodał: 30 VIII 2022, 19:55:32

Wybierz białego wilka
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Labirynt" to kolejna książka Piotra Borlika, po którą sięgnęłam, a znam wszystkie, od samego początku, kiedy to jego debiut mnie niezwykle pozytywnie zaskoczył. To jeden z powodów, dla których te pierwsze, debiutujące w księgarniach książki u mnie są bardzo częstymi lekturami. Potrafię znaleźć autora, za którym już będę krok w krok podążać w jego wydawniczej karierze. Wiadomo, czasami nie jest tak kolorowo, że każda książka jest cudowna i tylko nad nią można się zachwycać. Jak więc tym razem wypadł Borlik w moim odczuciu?

Tym razem na dzień dobry wiadomo o co chodzi w tytule i to jest dla mnie zaleta, bo ja zawsze szukam znaczenia i nie lubię gdy takowego nie znajduję w treści. A więc, poznajemy głównego bohatera, Tomasza Jasińskiego, który znajduje za wycieraczką swojego samochodu. Mężczyzna ma przed oczami od razu najgorszy scenariusz, ponieważ przed laty rodzinna wycieczka zamieniła się, delikatnie mówiąc, w piekło. Stąd od razu panika, bo jednak trauma pozostała w jego głowie. O co chodzi i co za zagadkę ma rozwiązać Tomasz? Przede wszystkim znów musi wejść do labiryntu, który na wspomnianej karteczce był narysowany...

Ponownie Borlik mnie zaskoczył, bo za każdym razem sięga po nieco inną historię. To nie są schematyczne powieści kryminalne. Za każdym razem zdarza mi się sprawdzić czy to na pewno jego powieść trzymam w ręku, bo jest jeszcze inaczej. Ale, na szczęście, styl pozostaje ten sam, a dzięki temu lektura jest wciągająca.

Jeśli chodzi o akcję, to przyznam, że nie pędzi ona, a raczej jest dość powolna, co dla mnie było wręcz męczące, bo jednak, kiedy już książka trzyma w napięciu, to niech będzie to tak, aby nie dało się jej odłożyć. Tym razem nie miałam problemu aby sobie przepleść lekturę inną książką czy serialem. Nie jest to jednak wada dla każdego i bardzo dużo osób będzie zachwyconych. Zwłaszcza, że można poczuć duszny, ciężki klimat Trójmiasta pokazanego od tej mniej przyjemnej strony. Za to również ogromny plus, bo mimo, że jest turystom wydaje się, że nadmorskie miejscowości są dla turystów wspaniałe, to jednak skrywają też swoje tajemnice.

Główny bohater. I z tym panem mam potężny problem, bo jednocześnie gdzieś czułam jak bym faceta znała, jak bym z nim przechadzała się uliczkami, a z drugiej strony mnie okrutnie irytował. Rozumiem z jakiego powodu, taki miał właśnie być, zaniepokojony sytuacją, a dla mnie wręcz na skraju ataku paniki, ale jednak coś mi w nim nie pasowało. Być może tak właśnie miało być i o to autorowi chodziło.

Czy to kryminał? No i właśnie... nie. Dla mnie to zdecydowanie thriller. I to bardzo ważna informacja dla wielu czytelników. A do tego, na dokładkę dołożę fakt, że są przeskoki czasowe. Uważam, że nie sprawiają one, że można się pogubić i osobiście uwielbiam, gdy wyjaśniane jest z czego wynikają pewne zachowania i sytuacje, ale wiem, że wiele osób tego nie lubi.

Podsumowując, "Labirynt" to świetny dreszczowiec, przy którym nie sposób się nudzić, mimo że akcja nie jest jakoś specjalnie wartka. Myślę, że i tym razem Borlik zaskakuje we własnym, niepowtarzalnym stylu.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.
wystukanerecenzje dodał: 29 VIII 2022, 15:36:26

Labirynt
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Historia z potencjałem, ale brak warsztatu. Tragiczny poziom języka. Potężni wikingowie rzucają tekstami rodem z polskiego podwórka. Niezbyt wiarygodne i, niestety, kompletnie nie pasuje. Niektóre dzieci mają lepszy styl pisania (poważnie, czytałam kiedyś powieść fantasy napisaną przez 17-latkę i "Furia wikingów" się do niej nie umywa). Cała masa zbędnych dialogów typu: -Co się stało? -Nic. -Aha. Pewnie sięgnę po drugą część, żeby sprawdzić, czy coś się poprawiło, ale nie jest to książka, którą poleciłabym komukolwiek.
ladyinfantille dodał: 27 VIII 2022, 10:48:26
Ocena książki: 2.5
Furia wikingów
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"„Mroczne umysły” to historia o prawdziwej przyjaźni, lojalności, młodzieńczej miłości, oddaniu sprawie, poszukiwaniu własnej tożsamości, miejsca na Ziemi oraz poczucia bezpieczeństwa. Ale nie tylko. Również o samotności, rozdzierającym wewnętrznym bólu, poczuciu winy, utraconych nadziejach, bezsilności w obliczu nieznanego oraz dążeniu do władzy za wszelką cenę. Wciąga od samego początku, a kiedy dociera się do jej zakończenia, ma się ochotę natychmiast sięgnąć po jej kontynuację. Kończy się bowiem w taki sposób, że nie tylko rozdziera człowiekowi serce, ale również stawia mnóstwo pytań o dalsze losy bohaterów, z którymi zżyliśmy się podczas lektury. Polecam ją każdemu, kto szuka interesującej oraz niebanalnej historii i która po prostu go nie zawiedzie. Pewna jestem, że powieść Alexandry Bracken spełni wszystkie te oczekiwania, a na końcu jeszcze mi podziękujecie, że namówiłam was do jej przeczytania 🙂"

Cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-mroczne-umysly-alex...
Amarisa dodał: 26 VIII 2022, 09:11:21
Ocena książki: 6.0
Mroczne umysły
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Dziki poradnik przetrwania" to ogromna dawka natury od najlepszej strony. Autorka, zamieniając czytelnika na czas lektury w maleńkiego robaczka, ukazuje dziki świat zwierząt, owadów i roślin od strony metod przetrwania - to naprawdę fascynująca podróż!

Książka kierowana raczej dla młodszych czytelników i dla nich to szczegolnie bedzie ogromna frajda, natomiast jako dorosła odnalazłam naprawdę ogrom ciekawostek, o jakich nie miałam pojęcia. Pani Agnieszka aż kipi pasją i wiedzą przyrodniczą - z nią nawet robaczki, których zwykle się boję, stają się ciekawym obiektem do rozważań 😊

Mamy tu uporządkowany podział tematyczny na 6 lekcji - każda ukazującą inne metody przystosowania. Mistrzowie ucieczek, specjaliści w ukrywaniu się, doskonali aktorzy czy specjaliści w walce naturalnym orężem - nie pomyślałabym, że środowisko przyrodnicze ma aż tyle sposobów! 😊 W dodatku autorka podsumowuje każdy rozdział porównaniem danej metody do ludzkich poczynań, co jest ciekawym zderzeniem i analogią.

Całość jest dodatkowo pięknie wydana, towarzyszy lekturze ogrom estetycznych zdjęć, a czcionka jest przyjazna dla oka 😊

Dla mnie świetna sprawa - polecam dać się porwać i odkryć świat natury na nowo 🥰
dezyderata dodał: 23 VIII 2022, 17:02:44

Dziki poradnik przetrwania. Megaporcja wiedzy o zwierzętach
ocena przydatności opinii: +0 | -0

„Za cenę śmierci”, podobnie jak poprzednia część serii, to naprawdę dobra książka, przy której nie ma mowy o nudzie, gdyż dzieje się sporo, a zwroty akcji bywają doprawdy zaskakujące. Jestem pewna, że gdy weźmiecie do ręki tę powieść, nie będziecie zawiedzeni. Wręcz przeciwnie – z niecierpliwością wyczekiwać będziecie kolejnej części serii. Tak jak i ja.

moją recenzję znajdziecie: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-za-cene-smierci-mal...
Amarisa dodał: 19 VIII 2022, 08:41:47
Ocena książki: 4.0
Za cenę śmierci
ocena przydatności opinii: +0 | -0

< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11  > >> >| | Wszystkich opinii: 4037