Nowe opinie do książek - strona 16


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Książka zrobiła na mnie wrażenie. Bardzo dobrze mi się ją czytało, a historia piękna, ale też tragiczna. Polecam:)
Gosiaaa dodał: 13 XI 2021, 08:54:43

Żyje się tu i teraz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, niewymagającego, czysto rozrywkowego, to „Dom (nie)spokojnej starości” Alka Rogozińskiego oraz Anny Kasiuk powinien spełnić wasze oczekiwania. Z uwagi zaś na to, iż opowiedziana w powieści historia rozgrywa się m.in. w okolicach bożonarodzeniowych świąt, może stać się ona idealną lekturą właśnie na ten czas, albo też dobrym prezentem dla waszych bliskich pod choinkę.

Pełna recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-dom-niespokojnej-st...
Amarisa dodał: 11 XI 2021, 10:48:38

Dom (nie)spokojnej starości
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Dla mnie bardzo przeciętna książka. Skusiłam się na nią ze względu na słowiańskie motywy, ignorując iż to urban fantasy z którym nie do końca mi po drodze. W skrócie mówiąc: to wszystko już było. Nie chcę tu wymieniać popularnych na przełomie kilku lat tytułów, jednak każdy zauważy podobieństwa. Oczywiście ciężko byłoby wymyślić coś zupełnie innego/nowego, jednak dlaczego znowu główną bohaterką musi być babka, której nie potrafię polubić i jest tak irytująca, że miałabym ochotę trzasnąć ją w twarz. Antagonista jest do rozgryzienia w pięć minut, a motywy słowiańskie jakieś tam są, BO SĄ i tyle. Właściwie jako tako słowiańskości jest tyle, co kot napłakał i chętnie bym się dowiedziała, które to słowiańskie wątki czytelnikom tak się podobały, bo nie potrafię tego odgadnąć. Ogólnie jest za dużo zbędnego gadania, a za mało konkretów. Szału nie ma, ale tragedii też nie.
violaa92 dodał: 10 XI 2021, 21:19:46

Tajne przez magiczne
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Chociaż nie jestem wielką miłośniczka kryminałów, ten zrobił na mnie ogromne wrażenie! Pomimo tego, że fabuła rozgrywa się na przełomie raptem kilku dni, akacja jest naprawdę dynamiczna, a intryga zaskakująca.

Fabuła: podczas treningu psa policyjnego Grace odgrywa w lesie płytki grób. Szybko okazuje się, że pogrzebano tam więcej niż jedną ofiarę. Kimkolwiek jest sprawca to jego „dzieło” zostało zdemaskowane, a przyparty do muru nie cofnie się przed niczym.

„W mroku lasu” to szósty tom serii „Ryder Creed” i jeśli macie możliwość, warto sięgnąć po tę książkę w kolejności sugerowanej przez wydawcę. Jeśli jednak tak jak ja, nie może je się doczekać poznania sekretów lasu, bez trudu zrozumiecie zarówno bieg wydarzeń, jak i relacje między bohaterami.

Autorka w umiejętny sposób wprowadza nowe postaci, ale też przypomina sytuację starych, dzięki czemu ani przez chwile nie czułam się zagubiona. Ba! Przedstawia ich w taki sposób, że szybko się do nich przywiązałam. Miałam wrażenie, jakbym znała ich od lat, odczuwa z nimi ich emocje, czy walczyła o oddech w mrocznym lesie.

Również sama intryga nie pozwalała mi odłożyć książki. Chociaż nie zastanawiałam się już „kto”, bo narracja sprawcy towarzyszyła mi przez całą powieść, to wciąż byłam bardzo ciekawa wielu aspektów zbrodni, która swoją droga była dość przerażająca (przez chwile pomyślałam o tym, że sytuacja mogłaby mieć miejsce w realnym świecie i poczułam ulgę, że jednak jest to tylko książka).

Jak już wspomniałam wcześniej, akcja powieści rozgrywa się na przełomie kilku dni, jednak w żaden sposób nie wpływa to na negatywny odbiór historii. Wręcz odwrotnie, sprawia, że możemy lepiej zrozumieć bohaterów, poznać ich marzenia i obawy, a dopiero w drugiej kolejności śledzić rozwój wydarzeń. Bo ten paradoksalnie “napakowany” jest akcją, nie ma tu zbędnych scen, czy nic niewnoszących rozmów. Każda sytuacja, każdy dialog coś wnoszą do opowieści i przybliżają nas do rozwikłania zagadki.

Niesamowicie spodobał mi się też motyw psów policyjnych. Autorka przy okazji opowieści przekazuje nam sporo merytorycznej wiedzy na temat pracy, czy tresury tych stworzeń, ale też ich relacji z opiekunami.

„W mroku lasu” to książka, która wciąga w mroczny świat przestępczości, ale też zachwyca ciekawymi, złożonymi charakterami bohaterów. Powieść przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom kryminałów, ale każdemu, kto lubi książki trzymające w napięciu.

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/11/w-mroku-lasu-w-mrok...
Recenzjenawidelcu dodał: 07 XI 2021, 17:44:12

W mroku lasu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Porzucony, który ocalał" to przyjemna do przeczytania książka, skierowana raczej do młodszego czytelnika. Jest to powieść z kategorii fantastyki z bardzo dobrze rozbudowanym własnym światem.
Napisana jest prostym i lekkim językiem. Książka zawiera sobie elementy baśni, walkę dobra ze złem, inne gatunki te znane jak elfy czy krasnoludy oraz nowo wymyślone przez autorkę jak np. marwy czy anapersy. Przebieg historii nie jest jakiś zastraszająco szybki, wręcz powiedziała bym, że akcja toczy się powoli, przez co autorka dobrze oraz ciekawie buduje opowieść. Ma się wręcz wrażenie jakby czytało się linie poboczną do jakiejś większej powieści z większą ilością walk.
Na początku książki dzieje się tak naprawdę niewiele więcej niż jest w opisie, pomimo to potrafiła mnie wciągnąć. Jednak po przeczytaniu tych czterech czy pięciu rozdziałów i położeniu się spać, to w ciągu następnego dnia czy nawet tygodnia, nie miałam ochoty ponownie po nią sięgnąć. Jednak, gdy już się trochę do tego zmusiłam, to okazało się, że książka na nowo mnie wciągnęła. Tak więc nie mogę doczekać się kolejnej części po którą na pewno sięgnę jeśli będę miała taką okazję.
Książkę polecam, szczególnie młodszym czytelnikom.
Dodam jeszcze, że książka dotarła do mnie przepięknie owinięta wstążką z kilkoma piórkami. Posiada ciekawą oraz tajemniczą okładkę oraz zawiera w sobie kilka mapek przedstawionego świata, znajdujące się zarówno na początku jak i na końcu książki.
nata5551 dodał: 05 XI 2021, 13:30:50

Porzucony, który ocalał
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jeśli tak wygląda literatura dziecięca to ja jestem dzieckiem pełną gębą, pełną i uśmianą, bo przy tej książkę bawiłam się wprost fantastycznie!

Ale od początku: w szkole Bożka zaszły niemałe zmiany. Matematyki uczy ich już nie miła, sympatyczna pani, ale podejrzany, ubrany na ciemno pan, który na domiar złego roztacza wokół siebie mroczna aurę (jakby sama matematyka nie była dość mroczna). Bożek, jak na mieszkańca pensjonatu dla istot nadprzyrodzonych przystało, postanawia ten temat zgłębić!

„Małe licho i babskie sprawy” to czwarty tom serii „Małe licho” i myślę, że warto się zasugerować tymi numerkami przy tomach. One mają znaczenie. Ja rzuciłam się na głęboką wodę od razu do czwartej części i początkowo byłam mocno zaintrygowana, ale też z lekka skołowana. Ten ciekawy świat zdecydowanie lepiej okrywać po kolei.

Przede wszystkim, jak ja się dobrze przy tej książce bawiłam! Fantastyka wymieszana z czarnym humorem, sarkazmem i wieloma nawiązaniami do innych dzieł kultury to prawdziwy majstersztyk! A wszystko to przedstawione za pomocą bezlitośnie szczerej (i komicznej) narracja czwartoklasisty, którzy szuka swojego miejsca w tym zakręconym świecie.

Jest to więc książka, do której można podchodzić na dwóch poziomach. Pierwszy to traktowanie jej jako lekkiej i przezabawne fantastyki pełnej humoru, ale też zaskakujących odniesień. Drugie podejście każe nam spojrzeć trochę głębiej i ujrzeć w tej powieści historie o dorastaniu, coraz większej niezależności dziecka i konieczności szanowania jego wciąż zmieniających się granic prywatności.

Na uznanie zasługują też fantastyczni bohaterowi. Każdy z nich ma swoją specjalną cechę, zazwyczaj nadprzyrodzoną i fantastyczny (czasem również dosłownie) charakter. Dzięki ich pomysłowości fabuła wciągnęła mnie praktycznie od pierwszej strony. I nie tylko dlatego, że sama intryga była ciekawie przemyślana. Najbardziej urzekły mnie zwykłe, codzienne sytuacje w szkole, czy po lekcjach, jednym słowem szara rzeczywistość. Wtedy to fantastyczne cechy naszych bohaterów zaczynały błyszczeć!

Jeśli więc lubicie fantastykę, albo Wasze pociechy, bo to jednak niby książka dla dzieci, ten cykl to strzał w 10!

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/11/mae-licho-i-babskie...
Recenzjenawidelcu dodał: 03 XI 2021, 22:07:30

Małe Licho i lato z diabłem
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Okropnie przewidywalne zakończenie, żadnych zaskakujących momentów. Większość tych wielkich "tajemnic" można przejrzeć na długo przed bohaterami. Czyta się lekko i szybko i to chyba jedyna jej zaleta. Prawdopodobnie równie szybko się zapomni.
ladyinfantille dodał: 27 X 2021, 22:30:37
Ocena książki: 3.0
Noc, kiedy umarła
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Kontynuacja przygód Mileny, szarej myszki, która przeobraziła się w drapieżną lwice Intrygująca, pełna pożądania i namiętności, przepełniona seksem i niepohamowanymi żądzami. Milena zaczyna prowadzić klub, który spełnia najskrytsze pragnienia swoich gości. Sprawia, że głęboko skrywane fantazje urzeczywistniają się.
marcinkowskapatrycja dodał: 27 X 2021, 16:09:41

Klub pani M.
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka idealna na jesień! Wiedźmy, magia, śmierć... Niesamowite, idealnie pasuje do klimatu tej pory roku. "Raz wiedźmie śmierć" jest idealnie wyważona pod względem - jesienna, magiczna, odrobinę mroczna, ale przy tym lekka i z dozą humoru.

Fabuła jest obfita, ale ciekawa. Na początku otrzymujemy kilka wątków - śmierć Magusa, zmartwychwstanie ciotki Ariany oraz łowców czarownic. Dużo jak na 350 stron, ale wszystko ładnie się przenika. Każdy z tych wątków ma swój początek, czas, aby się rozwinąć. O ich zakończeniu nie mówię, bo książka będzie mieć jeszcze kontynuacje.
Na początku ten nawał wątków nieco spowalnia akcję, mimo że ta zaczyna się grubo, bo od zgonu ekseksmęża jednej z bohaterek. I od Czarodzielnicy najmłodszego z jej wnuków. No właśnie, mnogość wątków do połowy książki nieco spowalnia akcję. Do tego otrzymujemy dużo informacji na temat świata bohaterów i magii, dzięki temu można czytać bez znajomości i innych książek związanych z uniwersum Jaaru.
Podoba mi się to, że akcja książki ma miejsce w Polsce (i w Jaarze). Poznajemy polskich ferów, ich magię i zwyczaje.
Magia w tej w książce jest niesamowita. Bardzo mi się podoba taki kontrast, który nawet autor podkreślił. Dostajemy magię Biesów - uporządkowaną, spisaną w Księgach - zaraz przy magii Agrei Dytko - tradycyjną, chaotyczną magią, która jak wyjdzie to świetnie, jak nie to trzeba coś dodać i może wyjdzie. Do tego mamy magię, która nie zawsze jest wykorzystywana w sposób moralny, co jest w gruncie rzeczy zabawne.



W tej powieści mamy wielu bohaterów. Na początku ciężko mi było rozróżnić korelacje pomiędzy nimi, zabrakło mi drzewa genealogicznego. Łatwiej by było sobie przyporządkować bohaterów oraz umieścić tych, którzy byli tylko wspomnieni. Fajnie sprawdziłby się też spis bohaterów.
Moją faworytką wśród bohaterów jest Agrea Dytko - niepokorna bacia, a w dodatku wiedźma! Świetna postać - pewna siebie, stawia na swoim, jest przebiegła i inteligentna. Do tego jest prowodyrką wielu (niekoniecznie moralnych) praktyk magicznych i wnosi do książki odrobinę humoru.
Ciekawą postacią jest także Sat. Najspokojniejszy, najdelikatniejszy z Biesów, ale... No właśnie ale co? Widać, że jest inny, ale odnoszę wrażenie, że sam dobrze jeszcze nie odkrył swojej mocy. Jestem ciekawa, co dalej będzie z tą postacią i jaką moc w sobie odkryje.



Ogólnie polecam to osobom, które są spragnione magii i lubią klimatyczne książki. Świetnie się to czyta, kiedy zbliża się halloween i jest taka piękna jesień.

Książka zamówiona do recenzji z czytampierwszy.pl
mysliwylatujace dodał: 25 X 2021, 10:23:37

Raz wiedźmie śmierć
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Kolejny raz, natychmiast po przeczytaniu powieści Małeckiego jestem pełna podziwu.
Kolejny raz, krótka i treściwa historia wkręca mi się w głowę i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Kolejny raz, gdzie proza życia jest opisana w tak niesamowity sposób, że staje się magiczna.

Szalenie inteligentna, prosta i dobitna, a jednocześnie przepełniona emocjami. Takimi, które towarzyszą nam codziennie, a których niedostrzegamy. "Święto ognia" to wielowarstwowa opowieść o naszych słabościach, o walce z samym sobą, o tym jak łatwo nam oceniać, nie będąc w ciele kogoś innego. Jest to historia smutna, przejmująca i niewymuszona. Bo dużo tu zwyczajności, codzienności.

Małecki ma taki styl, że mógłby pisać ulotki reklamowe, a wtedy one łapały by nas za serce i umysł. "Święto ognia" to lektura dla każdego, kto chce się na moment zatrzymać, pomyśleć i docenić to co ma. Bez patetycznych słów i wyniosłości.
esclavo dodał: 23 X 2021, 23:13:14

Święto ognia
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Wiedźmy są wśród nas. "Panie Czarowne" to współczesne wiedźmy - kobiety żyjące pośród nas. Bardzo dobrze czyta się książkę, w której magia przeplata się z normalnym życiem. Wiedźmami są przysłowiowe "matki, żony i kochanki"
Kilka, Bunia, Betka i Królewna mieszkają w Głuchołazach, ich rolą jest ochrona miasta i jego spokoju, dbanie o sąsiadów, prowadzenie gospodarstw. To ta dobra strona miasta, niestety jest też ta "zła", która unicestwia "nieczyste siły" w imię miłości do Boga. To książka przede wszystkim o zawiści, która jest wszechobecna, o tym, że za każdy nasz dobry gest możemy słono zapłacić .
W bardzo dobry sposób została pokazana druga twarz duchownych i kościoła i to jak religijność połączona jest z władzą i bogactwem. To intrygująca książka z nutką magi i odrobiną tajemniczości.
marcinkowskapatrycja dodał: 14 X 2021, 22:02:29

Panie Czarowne
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"To nie moja wina" autorstwa Sebastiana Sadleja to udany, przepełniony klimatem Bieszczad debiut. W książce nie brakuje barwnych portretów osobowościowych, wplecionych w historię lokalnych legend, tajemnic z przeszłości jak i nuty niepokoju. To także powieść o odkrywaniu siebie, która skłania do refleksji nad kruchością życia. Myślę, że warto się z nią zapoznać.
marzipancoffee dodał: 12 X 2021, 23:27:00

To nie moja wina
ocena przydatności opinii: +0 | -0

O książce, jak zawsze, przeczytacie na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-wroc-przed-zmrokiem...
Amarisa dodał: 09 X 2021, 10:20:38
Ocena książki: 5.0
Wróć przed zmrokiem
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Każde pokolenie mierzy się ze swoimi problemami, troskami, czy zmartwieniami. Czasy spokoju przeplatają się z okresami wojen i zawieruch. Jednak niezależnie od tego, w którym momencie dziejowym dołączyliśmy do teatru zwanego życie, każdy z nas po prostu szuka szczęście. Tylko i aż tyle.

Zuzanna przyszła na świat w rodzinie pełnej miłości. Jednak wojna nie była łaskawa dla Polaków na kresach, po beztroskim dzieciństwie nastały chwile grozy i tułaczki. Potem też nie było lepiej. Komunizm nie sprzyjał budowaniu rodzinnego szczęścia, ale życie toczyło się dalej. Wiele lat później Zuzanna opowiada o tym wszystkim Arturowi, młodemu chłopakowi, który sam stara się odnaleźć w życiu. Czy przeszłość wpłynie na teraźniejszość? Czy cudze doświadczenia mogą być wsparciem?

„Opowieści Zuzanny” to książka idealna dla osób, które cenią sobie fabułę historyczną. Przeszłość nie jest tylko tłem do opisywanych wydarzeń, ale bieżącą akcją opowieści. Czytelnik, razem z Arturem, odrywa trudne doświadczenia tytułowej Zuzanny, nie raz postawionej w sytuacjach ekstremalnych. Wojna, komunizm, repatriacje, w tej książce pojawia się wiele poważnych, historycznych tematów. Nie są jednak zaprezentowane jak w podręczniku, ale przez pryzmat emocji głównej bohaterki, dzięki czemu łatwiej wczuć się w opisywane wydarzenia.

Książka próbuje nam też zaprezentować, że w każdych czasach jest też miejsce na szczęście, na radość z codzienności, na prostą sympatię, czy miłość. Dla kontrastu opowieści przeplatana jest historią Artura, który pomimo tego, że żyje w o wiele spokojniejszych czasach, jest pogubiony i nie do końca jest w stanie sprecyzować, czego mu brakuje. Najciekawsze jest to, jak wpływa na chłopaka opowieść Zuzanny, w jaki sposób uzmysławia mu pewne sprawy i pomaga mu odnaleźć się w tak naprawdę zupełnie innych czasach.

„Opowieści Zuzanny” to książka, która co prawda nie jest przepełniona szybką akcją, za to nie sposób jej zarzucić braku intensywnych emocji. Podczas lektury można się wzruszyć, ale też zastanowić nad ważkimi tematami. Niektóre rzeczy całe szczęście minęły, inne wciąż pozostały aktualne. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł!

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/09/opowiesc-zuzanny-ka...
Recenzjenawidelcu dodał: 28 IX 2021, 22:44:46

Opowieści Zuzanny
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ostatnio wydaje się tyle literatury erotycznej, że każda kolejna powieść zlewa się z poprzednią, a cały nurt sprawa wrażenie jednej opowieści na… samy wiecie jaki temat. W tym tłumie łatwo przegapić książki, które mają pomysł na siebie i wyróżniają się ciekawym elementem. Jednym z tych tytułów jest „Rezydentka”.

Zanim jednak przejdziemy do tego, czym książka się wyróżnia, zacznijmy od fabuły. A ta, przynajmniej na początku, brzmi jak wstęp do typowej opowieści o wakacyjnej rozpuście. Anna Rokicka pracuje jako rezydentka, niską płacę rekomendują jej nieustające imprezy, przygodne miłości i alkohol, nawet w godzinach pracy. Jedna z takich zabaw nie kończy się najlepiej. Dziewczyna budzi się pokoju z… trupem. I za nic nie ma pojęcia co z nim zrobić. Jakby tego było mało, sprawy szybko się komplikują.

Po opisie, wskazanym gatunku i okładce spodziewałam się lekkiego romansu. Początek książki dodatkowo podkręca ten klimat, a głupiutka bohaterka utwierdza w przekonaniu, że nic tu wielkiego się nie stanie. Tymczasem jest wręcz odwrotnie! Romans szybko zamienia się w thriller, w którym zagrożenie czai się na każdym kroku, a intryga naszpikowana jest zagadkami i podejrzanymi znajomymi. Dziewczyna nie wie komu może ufać, a zbiegi okoliczności równie dobrze mogą się okazać zaplanowanymi działaniami jej… wrogów, przeciwników? Ciężko powiedzieć. To również wymaga ustalenia. Mi jednak zależy na tym, żeby wskazać jak bardzo ta opowieść nie jest romansem erotycznym. Bo chociaż pojawia się tu i miłość i seks, to stanowią one bardziej dodatek, coś co nieźle obrazuje jaką przemianę przechodzi nasza bohaterka, a nie sceny istotne same przez się.

Skoro już wspomniałam naszą protagonistkę, to ona również nieźle mnie zaskoczyła. Na początku zachowywała się w dość banalny, typowy sposób, jednak bieg wydarzeń bardzo ją zmienił. Doceniam, kiedy charakter bohaterki ewoluuje wraz z rozwojem historii, a tutaj jeszcze jej przemiana miała istotne znaczenie fabularne. W pewien sposób stanowiła też rodzaj zwrotu akcji.

Jeśli zaś chodzi o rozwój wydarzeń, to autorce udało się nieźle mi namotać. Chociaż spodziewałam się niektórych elementów kryminalnej układanki, to jednak całość wypadła naprawdę nieźle. Zasadniczo miałam na czym opierać swoje domysły, kilka razy byłam zaskoczona, a parę elementów zagadki udało mi się zgadnąć.

Dlatego, mając na uwadze całokształt, ta książka to naprawdę niezły thriller. Wiem, że erotyki się obecnie sprzedają, ale właśnie przez akcentowanie tego elementu książka mogła nie trafić do czytelników, którzy szukają w powieściach kryminalnych zagadek. Całe szczęście jak już wiem, że autorka potrafi pisać nieszablonowo. Z pewnością sięgnę również po inne jej książki.

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/09/rezydentka-pola-rox...
Recenzjenawidelcu dodał: 26 IX 2021, 01:06:27

Rezydentka
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21  > >> >| | Wszystkich opinii: 4038