
| „Ukryci” wskoczą na półki księgarń 15 czerwca i myślę, że wiele osób już czeka, czy przypadkiem nie pojawiła się ta książka w empiku wcześniej. Aczkolwiek, przecież jeszcze jest kwestia tego, że na targach książki w Warszawie można było ją zdobyć o wiele wcześniej i już być po lekturze. Ja miałam okazję ją czytać już w drodze na targi i powiem szczerze, że… no właśnie, było warto? Ale najpierw o czym w ogóle jest ta książka. A jest to thriller psychologiczny, czyli coś innego niż dotychczas nam serwował autor. Fabuła opiera się na poszukiwaniu chłopców, którzy są uprowadzani. Jako pierwszego przedstawia nam Piotrka, niepełnosprawnego syna Marty. Matka jest załamana, świat jej się wali na głowę, a policja wcale nie posuwa się w poszukiwaniach do przodu. Dlatego kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i przy okazji poznaje Marka, którego syna również porwano. Czy uda się im ich znaleźć? A może wpadną w kłopoty? Do tego wszystkiego pojawia się psychiatra, który ma wyciągnąć z zakamarków umysłu świadka to, co mógł zobaczyć, a przy okazji pomóc znaleźć chłopców. Zbieg okoliczności? A może wręcz przeciwnie, jest to dziwne? No powiem szczerze, że już po okładce wiedziałam, że będę chciała tę książkę przeczytać. Był to moment, gdy pojawiła się w zapowiedziach wydawnictwa, ale nie czytałam opisu. Taki mój nawyk od jakiegoś czasu, bo czasami zbyt wiele jest zdradzane w tych właśnie opisach. Okazało się, że to świetny thriller psychologiczny, choć zakładałam, że będzie to raczej kryminał znając wcześniejszą twórczość autora. Myślę, że w tej książce zostało poruszone wiele trudnych tematów i jest niezwykle fascynująco, bo mimo wszystko nie czuć, że to było zrobione by grać na uczuciach. Niepełnosprawne dzieci są porywane, ale dlaczego akurat takie? Można by powiedzieć, że będziemy bardziej współczuć rodzicom, ale mi również od razu przyszło na myśl czy któreś z nich nie jest w to zamieszane, albo czy któryś rodzic nie chciał się pozbyć problemu. I tak właśnie autor podsuwa wiele poszlak, podsuwa pytania i buduje uczucie niepokoju. Do tego gabinet psychiatryczny, który miał być miejscem pomocy, aby się wyżalić, znaleźć odpowiedzi, a jest w nim bardzo dziwnie. Generalnie myślę, że to jeden z lepszych polskich thrillerów psychologicznych i choć dość szybko dowiadujemy się co i jak, bo do końca książki zostaje nam mniej więcej 1/3 gdy już wszystko wiemy, to do samego końca budowane jest napięcie, a wyścig z czasem i porywaczem nie pozwala odłożyć książki na bok. Polecam, bo autor mnie niezwykle zaskoczył i mam nadzieję, że to pierwsza z wielu jego tego typu powieści. |
|
| wystukanerecenzje dodał: 13 VI 2022, 14:25:51 Ukryci |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| "Pogodni nihiliści" Wendy Syfret to ciekawa propozycja wśród współczesnych filozoficznych rozważań. Może nurt nihilistyczny sam w sobie nie jest niczym odkrywczym, ale Syfret odczarowuje sporo naleciałości i negatywnych przekonań, jakie mu towarzyszą i dodaje do niego szczyptę pogody ducha, co razem daje kojącą mieszankę w myśleniu. Nihilizm ukazany w tej książce jest nie tyle pesymistycznym i ponurym poczuciem braku sensu we wszystkim, czy porzuceniem moralności. Wendy Syfret opisuje podobne skrajne przypadki (docierając aż do wyznawców teorii spiskowych i nazizmu), raczy czytelnika historycznymi odniesieniami i korzeniami tej filozofii, a jednocześnie wskazuje, gdzie leży granica pomiędzy jego toksyczną wersją a tą, która ma przynieść spokój i ukojenie. Odpuszczanie szukania na siłę sensu, zatrzymanie w codziennej pogoni i radość z tego, co przynosi codzienność w najdrobniejszych nawet pozytywnych przejawach - tym właśnie jest pogodny nihilizm, autorka porównuje to do uczucia jakby znowu miała 8 lat i mogła czuć te cudowną, dziecięcą beztroskę. Ciekawym wątkiem przewijającym się w książce była również pandemia (w czasie której autorka pisała kolejne rozdzialy) i jej wpływ na społeczeństwo pod względem właśnie owej codziennej gonitwy i poszukiwań. Sporo uwagi Syfret poświęciła swojemu nihilistycznemu podejściu zderzonemu z czasem pandemii, co było świetnym przykładem realizacji w praktyce tej filozofii w tak trudnym czasie. To bardzo interesująca lektura, która smiało polecam - daje do myślenia! 😊 |
|
| dezyderata dodał: 05 VI 2022, 15:27:04 Pogodni nihiliści. Jak przestać szukać we wszystkim sensu i wreszcie poczuć ulgę |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Zupełnie nowe spojrzenie na współczesny problem narkomanii. W tym obszernym wywiadzie dostajemy zarówno bardzo rzetelny obraz na obecną skalę problemu narkotyków wśród młodzieży i dorosłych, ale też poznajemy od podszewki trudności w procesie terapeutycznym, zachowania, które są pożądane, a których należy unikać, a także pracę Monaru. Jestem porażona po tej lekturze i polecam ją każdemu. | |
| dezyderata dodał: 30 V 2022, 22:41:10 Hajland. Jak ćpają nasze dzieci |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Interesujecie się historią? Myślę, że niezależnie od tego, jaka jest Wasza odpowiedź na to pytanie, każdy z Was wie kim była królowa Jadwiga Andegaweńska - król Polski. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele w swoim życiu musiała przejść ta niezwykła kobieta. Jeszcze jako dziecko została ukoronowana i postawiona przed bardzo trudnym zadaniem. Musiała zmierzyć się ze swoimi lękami i pokazać wszystkim, że jako kobieta też jest w stanie rządzić państwem. "W moich żyłach płynie krew waszych Piastów, jestem dziedziczką tego królestwa!" Krzysztof Konopka w swojej książce "Hedvigis. Dziedziczka królestwa" ukazuje nam niezwykłą historię dwóch sióstr - córek Ludwika Andegaweńskiego. Każda z nich, mimo młodego wieku musiała zmierzyć się z niezwykle trudnym zadaniem- panowaniem nad krajem. Po śmierci męża Elżbieta chce jak najszybciej zapewnić córkom silną pozycję w życiu. Decyduje się każdą z nich wynieść na tron. Kobieta nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że nie wszyscy będą chcieli respektować rozkazy tak młodych królowych. Spiski możnych, intrygi i próby porwania mogą sprawić, że ostatnia wola Ludwika Andegaweńskiego nie będzie tak łatwa do wykonania. Myślę, że książka ta jest pod tym względem wartościowa, że skupia się na trudzie jaki spotkał jeszcze bardzo małą dziewczynkę. Wyniesiona na tron w tak młodym wieku, wykazała się niezwykłą siłą i zdecydowaniem. Jednak co dziecko jest w stanie zrobić wobec intryg i spisków możnych, którzy je otaczają? Autor w bardzo dokładny sposób przedstawia cierpienie Jadwigi, która bez matki i siostry musi sama zmierzyć się z niegodziwościami jakie ją spotykają. Ślub z o wiele starszym mężczyzną i brak kontaktu z matką to zbyt wiele dla nawet tak silnego dziecka. Krzysztof Konopka przedstawia historię Jadwigi w bardzo zrozumiały i obrazowy sposób. Nie wymaga to od czytelnika żadnej dodatkowej wiedzy. Można więc spokojnie i bez obaw zagłębić się w lekturze. Świat przedstawiony wydaje się być niezwykle realistyczny. Czytając, czułam się w pewien sposób do niego przeniesiona. Widziałam te wszystkie piękne obrazy opisane przez autora oraz czułam emocje i nastrój związany z walką o władzę. Nie sposób było również nie utożsamić się z bólem małej Jadwigi, która została w to wszystko zamieszana. Postacie przedstawione w książce wywołują w czytelniku wiele skrajnych emocji. Z jednej strony kochająca matka, która chce dla swoich dzieci jak najlepiej, a z drugiej strony- walka o koronę i pozycję w państwie. Wszystko to tworzy swego rodzaju mieszankę wybuchową i sprawia, że cały czas coś się dzieje. Mi samej ciężko było oderwać się od kolejnych stron książki. Obserwowanie tego całego zamieszania było naprawdę ciekawe. Szczerze polecam tę książkę każdemu z Was. Myślę, że to zarówno gratka dla miłośników historii, jak i tych, którzy nie znają jej zbyt dobrze. Mi pozostaje tylko z niecierpliwością czekać na kolejny tom... |
|
| readmyheart dodał: 30 V 2022, 20:53:57 Hedvigis. Tom I. Dziedziczka królestwa |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| "Nagle trup" to komedia kryminalna, w której, niczym na scenie dramatycznej, rozgrywa się komediowy teatr absurdu (ba, nawet uczestnicy są na poczatku wymienieni z komicznymi charakteryzacjami).Gdy w toalecie wydawnictwa JaMas praktykant znajduje trupa redaktora, a na miejsce przybywają policjanci, niezłomni w celu odnalezienia winnego, rozpoczyna się istna feeria barwnych, często wspaniale przerysowanych postaci - pracowników tej zacnej placówki. Ktoś je ciastka, ktoś układa po kolorach długopisu rękopis, jeszcze inny ktoś leczy skłębione nerwy używkami różnymi. Trup tutaj nie jest najważniejszy - to, co dzieje się dokoła jest komedią w pełnym tego słowa znaczeniu, gdzie misternie utkana intryga przeplata się z erotycznymi sesjami zdjęciowymi i szeregiem gagów sytuacyjnych. W każdej książce pani Marta zachwyca mnie lekkością pióra i zręcznymi zabiegami językowymi i tu również pokazuje swoje mistrzostwo - przez książkę się płynie z potokiem nieustannego chichotu 😁 Dla mnie rewelacja! Jeśli jeszcze nie czytaliście, to koniecznie nadrabiajcie zaległości 😊 |
|
| dezyderata dodał: 30 V 2022, 13:01:46 Nagle trup |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Uwielbiam kryminały w postaci książek, jak i seriali czy filmów. Takie mieszanki typu thriller z kryminałem również, ale często czytam także reportaże, biografie, autobiografie. Zwłaszcza osób, które gdzieś tam mnie ciekawią i chciałabym o nich wiedzieć coś więcej. Jedną z takich osób jest Matthew McConaughey, którego jako aktora lubię i nie lubię jednocześnie. Dlaczego? Jego role są przeróżne i w niektórych filmach wręcz go uwielbiam, a w niektórych nie mogę na niego patrzeć. Dlatego, gdy pojawiła się jego autobiografia, bardzo chciałam ją przeczytać. Matthew okazał się człowiekiem jak każdy z nas i opowiedział swoją historię niezwykle ciekawie. Dla mnie, osobiście, to jedna z lepszych autobiografii, bez wywyższania się, bez podsycania własnego ego, a takie dla mnie w większości się właśnie tego typu książki. Co innego biografia, co innego autobiografia. Megalomania potrafi być na porządku dziennym, ale nie w przypadku tego aktora. Fantastyczny człowiek, którego autograf chciałabym mieć w tej książce, a która będzie miała specjalne miejsce na mojej półce. |
|
| wystukanerecenzje dodał: 25 V 2022, 08:27:33 Zielone światła. Autobiografia |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| To nie jest zbiór suchych faktów, śledzących po kolei każdy rok życia. Ta książka to zbiór gawędziarsko opowiedzianych, szczególnie ważnych zdarzeń w życiu McConaugheya. A w dodatku tworzone na bieżąco podsumowania własnych decyzji, ogromną refleksyjność i otwartość na widoczny rozwój samoświadomości i poglądów, momentami autoterapia. Niesamowita historia, którą mogłaby posłużyć za scenariusz filmu, gdzie od toksycznego dzieciństwa udało się dotrzeć do poukładanej dorosłości i i ukierunkowanej realizacji celów i marzeń. Niesamowite i inspirujące doświadczenie. Graficznie jestem też pod wrażeniem tej książki - jest rewelacyjnie skonstruowana, lekturze towarzyszą zdjęcia, stylizowane kartki z myślami, wierszami, czy wspomnieniami. Doskonale oddaje to ducha Matthew, który ujawnia się w książce. | |
| dezyderata dodał: 24 V 2022, 15:28:37 Zielone światła. Autobiografia |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Wspaniała historia, po którą naprawdę warto sięgnąć | |
| Amarisa dodał: 08 V 2022, 10:01:30 Ocena książki: 5.5 Córka Lasu |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Rewelacyjny reportaż, który nie tylko przytacza najświeższe dane i wypowiedzi ekspertów na temat depresji, ale przedstawia również wspomnienia i wypowiedzi pacjentów - osób chorujących od dzieciństwa. Geneza choroby, trudności z uzyskaniem wsparcia i brak wrażliwości społecznej przedstawiają ponurą i dramatyczną rzeczywistość, która jest dodatkowym obciążeniem dla osób chorujących. Polecam każdemu - ksiązka otwiera oczy na bardzo istotną problematykę. | |
| dezyderata dodał: 08 V 2022, 09:08:24 Żyletkę zawsze noszę przy sobie |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| O książce, jak zawsze, piszę na moim blogu, na który was zapraszam: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bridgertonowie-oswi... Niemniej książkę polecam wszystkim miłośnikom serii oraz romansów historycznych. Przyjemna lektura |
|
| Amarisa dodał: 29 IV 2022, 11:01:51 Ocena książki: 5.0 Oświadczyny |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Sięgacie czasami po kombinacje gatunkowe, które niekoniecznie według Was mogą okazać się świetną mieszanką? Ja tak miałam w momencie, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam coś takiego jak komedia kryminalna. Podchodziłam sceptycznie, no bo przecież kryminał, trup, zagadka, śledztwo, halo! Ale jak się okazuje coraz więcej jest takich, które warto przeczytać. A czy Małgorzata Starosta potrafi takie pisać? Tytułowe wino ma tutaj znaczenie dwuznaczne, bo faktycznie jako trunek, ponieważ główna bohaterka zakłada winnicę, a po drugie, bo nagle okazuje się, że jej były mąż i kilka innych osób padają ofiarami zabójczej intrygi. Ba, ona sama ledwo uchodzi z życiem. I w tym miejscu książka zaczęła mi się bardzo podobać, bo wraz z bohaterami, autorka wepchnęła mnie w sam środek ogrodów winnych. Wręcz wyobraźnia płata figle do tego stopnia, że można poczuć zapach owoców i fermentacji. Ale nie zamykamy się w tym miejscu, bo wpadamy w wir przeszłości by wyciągnąć z niej tajemnice i brudy. Tutaj wolałabym aby się to zamknęło bardziej w ramach klasycznej formy kryminału, na niewielkiej powierzchni, w stylu Agathy Christie, bo szczerzę mówiąc, średnia wyszła z tego komedia. Jest śledztwo, są trupy, no są. Ale i zalatuje lekko thrillerem psychologicznym, bo wpadamy w sidła kłamstw, ludzie nie są tym, za kogo się podają i wszystko robi się niezwykle zagmatwane. I chyba cała ta otoczka komediowa miała się zamknąć wokół tytułu, który już nam zdradza, że wina leży po stronie wina. No tak, ale to nie od dziś wiemy, że to przecież alkohol potrafi wszystko zmienić, a podobno pod jego wpływem i szczerość przychodzi łatwiej. Nic dla mnie nie było tu zabawnego, a można byłoby się uśmiać w głos. Tyle z minusów, ale jako kryminał jest dobrze. Kręcimy się w kółko, autorka miota nami niczym na karuzeli, łapie za nos i odciąga w innym kierunku. Pod tym względem wyszło świetnie i aż mi szkoda, że Starosta nie poszła w klasykę kryminału. Podsumowując, dobrze się czyta, szybko, lekko i chce się mieć wszystkie książki autorki na półce po tej lekturze, ale no kurczę, z komedią to nie ma zbyt wiele wspólnego, przynajmniej dla mnie. A książkę capnęłam w klubie recenzenta portalu Na Kanapie |
|
| wystukanerecenzje dodał: 26 IV 2022, 20:31:21 Wina wina |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Po przeczytaniu pierwszego tomu tej serii, czyli "Wina wina" miałam mieszane uczucia, ponieważ książka spodobała mi się aż nadto, ale miałam ochotę ukrzyżować tego, kto nazwał to komedią kryminalną, a autorkę za przekombinowanie w tej kwestii. Ale, że bardzo polubiłam się z Magdaleną Starostą już przy wcześniejszych książkach to i drugi tom musiałam sprawdzić. Jakże ja się zdziwiłam! A dlaczego? O tym za moment. Najpierw o czym tym razem nam opowiedziała autorka. Wracamy do głównej bohaterki, którą poznaliśmy w części pierwszej i w tym miejscu muszę zaznaczyć, że tą serię trzeba czytać w odpowiedniej kolejności. Tomy są ze sobą ściśle powiązane. Ale, wracając do Agaty, która jak się okazuje, jest celebrytką... zostaje ona zaproszona do wzięcia udziału w programie. Dlaczego? Ponieważ jest znaną restauratorką. Zadanie polega na tym, aby słynne jajo Faberge przedstawić w formie jadalnej repliki. Genialny pomysł, przyznacie, prawda? Powinno się świecić, błyszczeć, być ozdobione jak nie wiem co. Ale problem pojawia się w momencie, kiedy Agacie pokrywają się w kalendarzu terminy. W tym czasie powinna pomóc koleżance z uroczystym otwarciem jej hotelu. Postanawia więc połączyć przyjemne z pożytecznym i zaprasza do owego hotelu ekipę telewizyjną. Pewnie wszystko byłoby super, gdyby nie to, że w ogrodzie zostają znalezione zwłoki... Jak przy pierwszej części narzekałam, że więcej w niej kryminału niż komedii, tak tym razem jest odwrotnie. Owszem, mamy zagadkę do rozwiązania, śledztwo, trupa, ale jest to tak odepchnięte na dalszy plan, że nie gra aż tak dużej roli. Powiedziałabym, że jest za to ciekawym zabiegiem odkrycie od razu karty mordercy, bo wiadomo od razu kto nim jest, ale poszukiwanie tożsamości nieboszczyka. Jednak mam taki niedosyt w tej serii ogromny podczas czytania już drugi raz, bo jednak mam wrażenie, że jest wątek główny na którym autorka się skupia, a całą reszta jest traktowana po macoszemu. W "Wina wina" skupiła się na zagadce kryminalnej, a tym razem na wszystkim po trochu i ja wolałabym osobiście przez całość lektury skupić się na części z jajem Faberge niż na trupie w ogródku... Podsumowując, nie jestem zachwycona, a wręcz nieco zawiedziona i jednak obstawałabym za tym, aby ta książka objętościowo była co najmniej jeszcze raz taka jak jest obecnie i aby wszystkie wątki zostały maksymalnie rozwinięte, bo tego mi zdecydowanie zabrakło. Przy tak lekkim i przyjemnym języku, jakim obdarowuje nas autorka, mogłoby i być z tego siedemset stron... |
|
| wystukanerecenzje dodał: 26 IV 2022, 20:29:23 Tajemnica Carycy |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Ciekawa kontynuacja losów Antoniny, która wpada w emocjonalny rollercoaster i burzliwy ciąg zdarzeń. Autorka zadbała o to, żeby czytelnik nie miał sposobności się nudzić z lekturą, bo fabuła jest wyjatkowo dynamiczna i aż niewyobrażalne, ile się tu dzieje. Jak na powieść obyczajową bardzo oryginalna propozycja! | |
| dezyderata dodał: 21 IV 2022, 17:24:19 Grand Hotel Granit |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Pomimo gabarytów bardzo szybko się czyta. Zajęła mi chyba trzy dni. Początek trochę trudny, pojawia się ogrom pojęć, które nic nam nie mówią i na domiar złego nie są w żaden sposób wytłumaczone. Przez pierwsze rozdziały zastanawiałam się, czy jest w ogóle sens dalej czytać, skoro nic nie kumam. Ale z biegiem stron połapałam się w tym całym krzesaniu i kolorakach, a historia mnie wciągnęła. Niemniej, przydałby się jakiś słowniczek na początku. | |
| ladyinfantille dodał: 05 IV 2022, 21:24:14 Ocena książki: 5.0 Powiernik Światła: Czarny Pryzmat |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
| Podobała mi się. Co prawda już w pierwszym rozdziale można się bez problemu domyślić finału, ale jest dobrze napisana i świetnie się czyta. Do tego nieco ciekawostek na temat życia w Argentynie i mały polski akcent - uwielbiam polskie smaczki w zagranicznych książkach. Dla mnie bomba, na pewno poszukam w bibliotece innych pozycji tej autorki. | |
| ladyinfantille dodał: 31 III 2022, 20:56:18 Ocena książki: 5.0 Katedry |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |