Nowe opinie do książek - strona 34


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Musieliśmy czekać 10 lat na kontynuację losów Wiktorii. I teraz proszę mi powiedzieć kiedy to przeleciało? Ja do tej pory pamiętam goracą atmosferę Piekła i trochę nudniejsze Niebo. A o Tartarze nie wspominając. I bardzo się cieszę, że mogłam znowu spotkać się z moimi ulubionymi bohaterami.

Tym razem Wiktoria da się wplątać w Apokalipsę. Czyli jak wracać to tylko z grubej rury. Będą problemy, śmieszne sytuacje, przystojne Diabły, ale i zerwane pieczęcie, Jeźdźcy Apokalipsy oraz zdenerwowany Archanioł Gabriel. Czyli taki zwykły dzień w innym wymiarze. Akcja toczy się gładko, jest orginalnie i na pewno nie jest to odgrzewany kotlet. Autorka zręcznie wplata w treść bieżące wydarzenia, ale również odnośniki do Biblii. Wszystko jest spójne i logiczne. Pani Katarzyna starała się utrzymać poziom poprzednich tomów, ale czuć tutaj uplywający czas. Jest dojrzalej i widać, że autorka rozwija swój styl, bo ta część jest doroślejsza i bardziej dopracowana.

Mam nadzieję, że to nie koniec cyklu i będzie nam dane obserwować dalsze perypetie Wiktorii, bo ja chętnie pospaceruję jeszcze po Piekle (no cóż, Ja diablica to ciągle moja ulubiona część). A może uda znaleźć się tego dżina? Czas pokaże, a ta powieść jest warta Waszej uwagi.
esclavo dodał: 16 XI 2020, 01:58:37

Ja, ocalona
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jak powinnien wyglądać nowoczesny thriller? Ano właśnie tak jak najnowsza powieść Jakuba Szamałka. Od pierwszego tomu jestem całkowicie zachwycona tematem, fabułą i stylem całej serii. Żaden ze mnie informatyk, na komputerach nie znam się wcale, nawet takowego nie posiadam, ale cyberprzestepczość i darknet działa na moją wyobraźnie bardzo mocno. I tak samo jak mnie fascynuje, tak samo przeraża.

"W momencie złożenia tekstu do redakcji ta książka zawierała śladowe ilości science fiction. W momencie druku - już nie."

Tymi słowami rozpoczyna się ostatnia część trylogii. Akcja jest powiązana z poprzednimi tomami, więc najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności i jedna po drugiej, bo czekanie na kolejny tom to męczarnia. Nie jest to typowy kryminał czy thriller gdzie leje się krew, latają wnętrzności czy strach sieje seryjny morderca. Tu jest czysto, sterylnie, a mimo tego podczas czytania spoglądamy na leżący obok smartfon z niepokojem. Nie wiem jak wam, ale mnie bardziej przeraża ten niby bezpieczny telefon niż ten złoczyńca na ulicy. Każdy z nas słyszał o sprzedawaniu danych, o włamaniach na konta bankowe, działaniach wirusów i botów, a niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z kradzieżą kont na instagramie. I taka jest rzeczywistość i o tym pisze Szamałek.

A pisze bardzo dobrze. Akcja jest płynna, wciągająca i chociaż roi się tam od specjalistycznych nazw i określeń, to nawet laik jest w stanie się połapać. Bohaterowie są realni, namacalni i nie mają w sobie nic z futurystycznych wersji Bonda czy innych szpiegów. Julita bywa denerwująca, a Janek gburowaty, jednak razem tworzą świetny duet. Jest cynicznie, prawdziwie i przerażająco. Ja jestem zachwycona tą serią i będę Was gorąco namawiać do jej przeczytania.
esclavo dodał: 16 XI 2020, 01:33:55

Ukryta sieć: Gdziekolwiek spojrzysz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

„Ja, ocalona” uważam za satysfakcjonującą kontynuację serii i prawdziwą wisienkę na torcie, jeśli porównać ją z poprzednimi częściami historii. To absolutne must have dla tych, którzy mają za sobą poprzednie tomy przygód zwariowanej diablo-anielskiej ekipy 😉 Wszystkim pozostałym polecam całość jako coś lekkiego i po prostu skutecznie poprawiającego humor.

Cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-ja-ocalona-katarzyn...
Amarisa dodał: 15 XI 2020, 13:05:45
Ocena książki: 5.0
Ja, ocalona
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Kto z nas nie znam tych wszystkich schematów jakimi rządzą się komedie romantyczne? Oblewanie napojem, utknięcie w windzie, kobieta w opałach, przypadkowe spotkanie... można tak wymieniać i wymieniać. Evie chce przetestować je wszystkie na własnym przykładzie i przy okazji poznać miłość swojego życia. No dobra, nie musi być miłość, bo Evie ma w tym większy cel i podchodzi do tematu wręcz naukowo.

Ta powieść to idealny przykład jak na podstwie wszystkich możliwych stereotypów stworzyć coś nowego, świeżego i co najważniejsze, bardzo dobrego. Chociaż książka wpisuje się w nurt komedii romantycznych, to nie jest romantycznie, głupiutko, ckliwie i słodko. Oczywiście, jest masa randek, spotkań i prób zdobycia serc, ale możecie się nastawić bardziej na śmiech niż na łzy wzruszenia. Autorka świetnie wykorzystała potencjał schematów i stworzyła historię o odwadze, o spełnianiu marzeń i pokonywaniu własnych lęków. O tym jak łatwo dać podciąć sobie skrzydła, jak nieprzemyślane słowa mogą ranić i jak ważne jest wsparcie przyjaciół.

Historia Evie może wydawać się banalna, prosta i lekka, ale ma drugie dno. Dobrze się czyta, autorka pisze sprawnie i przyjemnie, a kartki przewracają się same. Idealna, rozgrzewająca pozycja na długi wieczór. Mnie się bardzo podobała.
esclavo dodał: 12 XI 2020, 23:26:37

Co powiesz na spotkanie?
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Nie czytajcie opisu, nie czytajcie opinii, przeczytajcie tą powieść.

Gdy czytałam te wszystkie opinie, że "Nas dwoje" wywołuje morze łez wiedziałam, że mnie nie ruszy. Taka już jestem. I chociaż rzeczywiście tych łez nie było, to ta historia pozostawiła mnie ze złamanym sercem.

Zaczęło się tak uroczo, tak ciepło i przyjemnie. Prawie jak każda opowieść o miłości. Jednak tutaj te uczucia były takie realne i namacalne, relacja między bohaterami rozwijała się powoli, budowana małymi gestami i spotkaniami. Nie było gromu z jasnego nieba, dzikiego pędu i miłości po dwóch dniach. Przypominało mi to obserwowanie dwójki moich znajomych, kibicowałam i mocno zaciskałam kciuki za szczęśliwe zakończenie. A potem, potem każda strona łamała mi serce po kawałku. Nie mogę, nie chcę tutaj zdradzić dlaczego i co się wydarzyło, ale ja rozumiem decyzję Joela. Nie wiem czy popieram, ale go rozumiem.

Myślę że jest to jedna z lepszych powieści tego roku i aż nie mogę uwierzyć, że jest to debiut. Świetnie napisana, emocjonalnie, lekko i tak, że ciężko będzie przestać o niej myśleć. Bardzo, bardzo polecam.
esclavo dodał: 12 XI 2020, 23:04:46

Nas dwoje
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Kontynuacja "Czasu burz" to jeszcze grubsza, jeszcze treściwsza powieść. Charlotte Link w "Dzikim łubinie" - drugim tomie, pokazuje nam dalsze losy bohaterów. I tym razem są trudności, przeciwności, zamęt wojny, wielkie emocje, miłość, nienawiść. Felicja dalej jest osobą, którą ciężko polubić. Ale może potrzebujemy trzeciego tomu, by nadeszła zmiana?

Jest to powieść pisana z rozmachem, o życiu normalnych ludzi w czasie wojny. Wiem, wojna jest trudnym i ważnym tematem, ale mnie zawsze ciekawiła codzienność w takich realiach. Nie koniecznie w Polsce, ale w każdym kraju dotkniętym wojną. I tutaj to dostałam. Autorka pisze ciekawie i interesująco, mnie nie przeszkadzały nawet chwilowe dłużyzny, bo życie to nie tylko interesujące wydarzenia. Link świetnie pokazuje siłę kobiet w trudnych czasach, poświęcenie i walkę.

Może trochę brakowało mi polskiego akcentu w tej historycznej, bądź co bądź, książce, bo lubię takie "smaczki", ale całość - bardzo dobra.
esclavo dodał: 10 XI 2020, 22:33:12

Dziki łubin
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Nie wiem jak Wam, ale mnie nazwisko Charlotte Link kojarzyło się z thrillerami. Nie miałam okazji po nie sięgnąć, ale gdzieś z tylu głowy takie skojarzenie mi utkwiło. A tu okazuje się, że autorka potrafi pisać również sagi rodzinne. Mnie na ten gatunek nie trzeba namawiać, bo książki obyczajowo-historyczne bardzo lubię.

Losy Felicji mocno mnie zaciekawiły, z zainteresowaniem czytałam o dalszych poczynaniach bohaterki. Jak to w sagach rodzinnych możemy ją obserwować na przestrzeni lat. Nie zawsze podzielałam zdanie bohaterki, a jej zachowanie nie do końca było zrozumiałe. Ale za to ile emocji mi dostarczyła!
Książkę bardzo dobrze mi się czytało i nawet jej gabaryt i zbity tekst nie były mankamentem. W historycznych powieściach lubię ten specyficzny, stateczny klimat i na tym polu było bardzo dobrze. Autorka pisze tak, że jej twórczość dobrze się czyta - wciągająco, emocjonalnie i bez problemu udaje się jej utrzymać idealną atmosferę.

Niespodziewałam się, że ta powieść tak mi się spodoba i już teraz, zaraz, zabieram się za kontynuację tej trylogii.
esclavo dodał: 10 XI 2020, 22:14:59

Czas burz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Opieka nad niemowlakiem nie jest łatwa, ale weź tu dogadaj się z nastolatkiem! Kilka lat dorastania i zaczynasz tęsknić za pociesznie gaworzącym maluszkiem. Twoje dziecko nie dość, że nie jest słodkie, to jeszcze pyskuje! A może wręcz odwrotnie? To ty jesteś wiecznie ciemiężony przez nadopiekuńczych rodziców? Za nic nie rozumiesz, czemu czepiają się drobiazgów i nie dają Ci normalnie żyć? Obojętnie po której stronie barykady stroisz, ten tytuł jest dla Ciebie!


„Dlaczego rodzice cię tak wkurzają i co z tym zrobić” to książka napisana przez doktora od mózgów, przynajmniej tak się przedstawia czytelnikom. Z założenia dedykowana jest młodzieży, ale moim zdaniem i dorośli znajdą w niej wiele wartości.


Co ją wyróżnia? Przede wszystkim bezpośrednia narracja, która wprost odwołuje się do czytelnika, jego doświadczeń i potencjalnych myśli. Dosłownie jest z nim na „TY”! Lekka forma i zabawne słownictwo bardzo przypadły mi do gustu. Nie jest to bardzo nowatorskie podejście, do tej pory spotkałam się z nim w książkach popularnonaukowych o fizyczne i astrofizyce, jednak w tym wydaniu również świetnie się sprawdza.


Jaki jest cel tej publikacji? Przede wszystkim pokazanie nastolatkom, że ich uczucia i emocje są naturalnym etapem dorastania, ale też i rodzice mają swoje racje. W zakresie tego pierwszego elementu autor odwołuje, w dość skrótowy sposób, to tego, jak działa i rozwija się mózg młodego człowieka. Myślę, że to naprawdę ważny temat, by uświadomić sobie, że pewne reakcje wynikają nie z sytuacji, a z nas samych, że czasem warto ochłonąć, zanim powie się za dużo. Jednak takie gadanie byłoby pozbawione dodatkowych wartości, gdyby nie ten aspekt naukowy. Teraz nie tylko wiemy „co”, ale też „dlaczego”. Jeśli zaś chodzi o dorosłych, to również i tutaj autor podkreśla różnice w działaniu mózgów, które dalej implikują odmienne postrzeganie pewnych wartości (np. czystej podłogi kontra nie chce mi się podnosić ręcznika). Autor w tym słynnym, międzypokoleniowym sporze staje gdzieś pośrodku. Jego argumenty brzmią i dosadnie i logicznie, mnie przekonały. Ciężko jest jednak powiedzieć, czy przemówią do nastolatka.
Recenzjenawidelcu dodał: 09 XI 2020, 23:55:19

Dlaczego rodzice tak cię wkurzają i co z tym zrobić
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Zawsze mocno kibicuje debiutantom, których znam z Instagrama. To trochę jakby znajomy wydawał książkę, a to przecież nic łatwego. Tak samo było w przypadku Żaru Australii i chociaż erotyków nie czytam, to byłam bardzo ciekawa efektu końcowego.

Nie nastawiałam się na wybitną lekturę, raczej podeszłam do niej mocno chłodno. I mimo tego chemii między mną a powieścią nie było. Do 20 strony Autorka wyczerpała wszystkie banalne zachowania rodem z romansów. Ona biedna, on bogaty. Skrzywdzeni przez los. Przypadkowe spotkanie pełne podtekstów. On zabójczo przystojny, ona oszałamiająco piękna. Potem będą krążyć wokół siebie, tylko tej Australii brak. Czuć też, że to debiut. Mnóstwo powtórzeń, opisów i przemyśleń, które nic nie wnoszą do fabuły. Nie liczyłam na wiele, a i tak jest mi przykro, że to nie wyszło.

Całość muszę ocenić jako bardzo przecietną i mało angażującą powieść. Nie było emocji, lekkości i przyciągania. Nie polecam, ale też nie odradzam, bo może ktoś potrzebuje takiej banalnej historii.
esclavo dodał: 09 XI 2020, 23:10:39

Żar Australii
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Moje pierwsze spotkanie z Autorką i wiem, że czekają mnie jeszcze przynajmniej dwa, bo tyle powieści mam do nadrobienia. Jeśli w każdej swojej książce pisze o tak elektryzujących problemach, wplatając w to ludzkie uczucia - to ja jestem kupiona.

"Córka" to opowieść o stracie, żałobie, matczynej miłości, ale też o sile i chęci przekucia bezsensownej śmierci w coś dobrego. Główna bohaterka to kobieta, która niepewna swoich umiejętności, postanawia dokończyć dziennikarskie śledztwo, które przerwała śmierć. Nie wie jednak, na co się zdecydowała i jak to wpłynie na jej życie.

Nie jest to może standardowy thriller, bardziej dramat, chociaż sytuacja na której autorka oparła fabułę, jest realna i straszna. Tym bardziej, że w posłowiu dowiadujemy się, że całość jest oparta na faktach i takie wydarzenia miały miejsce. Powieść jest przystępnie napisana, przez akcję wręcz się płynie, a stopniowe odkrywanie prawdy nie daje nam odłożyć książki na dłużej. Czytało mi się ją świetnie, bo autorka sprawnie operuje piórem i z łatwością, w prostych słowach, opisuje rzeczywistość. Będę polecać, bo to ciekawa pozycja i fanów dramatów na pewno zadowoli.
esclavo dodał: 09 XI 2020, 22:50:12

Córka
ocena przydatności opinii: +0 | -0

To nie moje pierwsze spotkanie z sensacyjną odsłoną autorki. I kolejny raz podobało mi się. Była tajemniczość, nierozwiązane sprawy, zemsta, nieświadomi ludzie wplątani w intrygę, nieszablonowość i zaskoczenie.

Początek może trochę trudniejszy do wgryzienia, wpadamy w sam środek akcji, musimy się odnaleźć. Jednak z każdą stroną wychodzą powiązania, a że akcja prowadzona jest wielotorowo, to ciekawość nie da nam porzucić lektury. Były nieznaczne momenty nudy, jednak nie rzutuje to na całość. Autorce w 300stronach udało się pokazać siłę kobiety, oszukanej j pełnej złości. Jest emocjonalnie, ale w taki wyważony sposób.

Jest to książka z tych lżejszych, przyjemniejszych, ale nie nudnych i głupiutkich. Ja się świetnie bawiłam (jak zwykle przy książkach tej autorki) i uważam, że jest to powieść idealna na długi wieczór.
esclavo dodał: 09 XI 2020, 01:12:13

Likwidacja
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jojo Moyes przyzwyczaiła nas do swoich obszerych, grubych powieści, które czyta się jednym tchem. Najnowsza z wydanych w Polsce książek jej autorstwa okazuje się być porównując cienka, a w dodatku są to opowiadania. Te krótkie formy łączy jedno - Paryż.

Jak to w zbiorach opowiadań mamy przekrój różnych historii, jedne bardziej udane, drugie mniej. Moim ulubionym zostaje pierwsze z nich, bo historia jest całkiem treściwa, długa, urocza i bardzo paryska. Ale ciekawe jest też to o butach, które odmieniły życie Sam. Każda z tych historii jest inna, autorka skupia się na innych aspektach, jednak w każdej czuć niepowtarzalne pióro i styl Jojo Moyes.

Z innym nastawieniem zaczynałam tą książkę, z innym kończę. Cieszę się że mogłam przeczytać takie inne wydanie twórczosci autorki. To taka szybka podróż do Paryża, nawet wtedy gdy na to nie możemy sobie pozwolić. Momentami będzie romantycznie, uroczo i przyjemnie, a chwilami gorzko i z masą trudności. Fanki Moyes na pewno będą zadowolone - tak jak ja.
esclavo dodał: 08 XI 2020, 17:46:31

Dwa dni w Paryżu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Gdybym miała ocenić, która z dotąd wydanych części diabelsko-anielskiej serii autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk była najlepsza, to za taką uznałabym właśnie tom trzeci – „Ja, potępiona”. Dojrzała zarówno pod względem historii, jak i kreacji jej bohaterów. Pełna niespodzianek, akcji oraz jej zaskakujących zwrotów. Gdyby nie to, co znalazło się w epilogu, historia Wiktorii mogłaby się na tej części skończyć i byłoby to zakończenie, które usatysfakcjonowałoby wielu czytelników. Jednakże – niczym wisienkę na torcie – autorka pozostawiła na końcu swej opowieści mały cliffhanger, przez który czuję się potrzebę natychmiastowego sięgnięcia po kontynuację. Dobrze, że ta została już wydana, bo gdyby przyszło mi czekać kilka lat, by poznać ciąg dalszy…"

Cała recenzja:
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-ja-potepiona-katarz...
Amarisa dodał: 07 XI 2020, 10:41:32
Ocena książki: 4.5
Ja, potępiona
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Sprzątanie to nie jest coś, co ludzie zbyt często wpisują w rubryczce „hobby”. Jednak Julia naprawdę to lubi, właśnie dlatego założyła swoją firmę i pomaga porządkować domy swoim klientom. Gdy przekracza próg kolejnej posiadłości, ogarnia ją złe przeczucie. To samo dzieje się, gdy słyszy propozycje zamieszkania w niej. Szybko i stanowczo odmawia. Jeszcze nie wie, że już wkrótce nie będzie miała wyboru…

 

To już trzecia książka Alicji Sinickiej, którą miałam przyjemność przeczytać. Po „Stażystce” oraz „Obserwatorce” spodziewałam się wciągającej intrygi, klimatu pełnego niepokoju i historii, od której nie będę mogła się oderwać. Powieści udało się sprostać większości z tych oczekiwań, tak w 90%.

 

Od samego początku atmosfera książki przesiąknięta jest niepokojem, oczekiwaniem zła, które z pewnością czai się gdzieś za rogiem. Nic nie jest oczywiste poza tym, że nikomu nie można ufać. Z każdą stroną Julia wpada w coraz większą panikę i mota się niczym złapana w pajęczą sieć. Niepokój szybko przeradza się w strach i dezorientację. To wszystko zarysowuje się już w pierwszych rozdziałach, dlatego praktycznie od samego początku nie mogłam oderwać się od czytania. Paradoksalnie nie zdarza się to często. Tym razem cały czas myślałam o fabule i o tropach, które, jak zakładała, okażą się błędne. Przypuszczałam, że w zakończeniu znajdę zwrot o 180 stopni.

 

Pierwszą konsternację miałam w momencie zawiązania się głównej intrygi. Sytuacja, w której znalazła się Julia, była tragiczna, niemniej jej zachowanie wydało mi się zbyt trywialne. Mogła zrobić o wiele więcej, żeby zabezpieczyć swoją sytuację, tymczasem ona z rozpędem wpadła w szykowaną dla niej pułapkę. Rozumiem, że inaczej nie dałoby się zawiązać akcji, ale nie przemówiło to do mnie.

 

Całe szczęście dalej jest już tylko lepiej, ponownie wpadłam w tory opowieści, dałam się porwać biegowi wydarzeń, zbieraniu faktów i okoliczności, które przyniosłyby mi odpowiedzieć na pytanie „kto za tym wszystkim stoi”. Trzeba przyznać, że autorce udało się stworzyć ciekawe, pokręcone postaci, z pełnym wachlarzem wad i odchyleń od normy. W tym świetle każdy staje się podejrzany, a nawet szczerość sprawia wrażenie kłamstwa.



https://www.recenzjenawidelcu.pl/2020/10/suzaca-alicja-sinic...
Recenzjenawidelcu dodał: 06 XI 2020, 15:45:22

Służąca
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książkę przeczytałam błyskawicznie. Było szybko, lekko i przyjemnie. Bohaterzy byli mili, fabuła niewymagająca, ale humor tym razem nie w moim guście. Brakowało mi tam większych emocji, entuzjazmu, bo wyszło trochę nijako i płasko. Perypetie bohaterów nie wywołały u mnie takich uczuć, do jakich jestem przyzwyczajona przy czytaniu książek tej Autorki. Na pewno jest bardziej romantycznie. Nie ma tutaj erotyki jako takiej, a więcej podtekstów i głupiutkich żarcików.
esclavo dodał: 03 XI 2020, 10:52:05

Jej ogródek
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39  > >> >| | Wszystkich opinii: 4041