Nowe opinie do książek - strona 223


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Właśnie miałam dodać pozytywną opinię, ale recenzja poprzedniczki zmusiła mnie do refleksji. W sumie ma ona trochę racji, ale książka jest idealnym odzwierciedleniem polskich realiów (oprócz pryszniców w szkole po wf-wie, których u mnie chyba się nigdy nie doczekam ). Jeśli któraś z Was będzie miała ochotę na lekką, wakacyjną lekturkę, to przyjemnie będzie poczytać o kimś, jakbyśmy czytały o sobie samej
misshappy dodał: 24 VII 2011, 16:32:35

Pamiętnik nastolatki
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książkę przeczytałam kilka razy i za każdym razem jest ona świetna. Podoba mi się to, że pokazuje kulisy powstawania pewnego programu (chociaż tak naprawdę uważam, że każde lubiane przez nas reality show powstaje w ten sam sposób). Możemy zajrzeć od kuchni, co rzeczywiście dzieje się na planie. Wydawać by się mogło, że książka będzie cukierkowa, pełna młodych aktoreczek, które uwielbiają swoje nowe, filmowe życie. Ale tak naprawdę to książka ukazująca te wszystkie złe strony showbiznesu. Sześcioro, później siedmioro uczniów nowojorskiego liceum, którym udało się zdobyć rolę w tytułowym reality show, z początku są zafascynowani światem filmu, ale gdy ich nowa praca zaczyna się odbijać na rodzinach, przyjaciołach i miłościach, rozpoczyna się walka o przetrwanie...Ja jestem raczej osobą, która woli iść do biblioteki, niż wydawać nie wiadomo jakie pieniądze, na książkę, którą przeczyta raz. Tą wyjątkowo kupiłam zaraz po premierze i nie żałuję, bo z pewnością będę do niej wracać nawet, jako dorosła osoba!
P.S. Książkę polecam osobom 12+
misshappy dodał: 24 VII 2011, 16:27:01

Reality Show
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Bohater wielu historii ( autor: Kasia9) Własna

Jest pewnaopowieść znana, chociażby z nazwy, miliardom ludzi. O jej słowa opierają się religie, mające ogromne rzesze wyznawców, w jej imię prowadzono wojny i modlono się, na nią nawracano całe narody. O jakiej historii mowa? O Biblii, najczęściej czytanej książce świata. Czytając pierwsze strony "Darkara. Poświęcenie" ma się wrażenie, że zdania przypominają biblijne przypowieści, ale czy na pewno? W końcu na długo przedtem nim zostały spisane były przekazywane ustnie, a może to inne legendy stały się kanwą dla tej książki? W końcu walka jasnej i ciemnej strony zaczęła się u zarania ludzkości, nosi różne imiona, jednak trwa wiecznie, tak samo jak wiara w boga, w jednej lub wielu postaciach. Niewykluczone zatem, że zbieżność jest przypadkowa, chociaż ... Przekonać się o tym można tylko w jeden sposób - poznając opowiadanie, które już na wstępie prowokuje tyle zapytań.
ww
Fantastyka kojarzy się z ultranowoczesnymi elementami, rzadziej z przeszłością, a szkoda. To co już się wydarzyło może być równie dobrym punktem wyjścia do wykreowania świata, który z jednej strony wydaje się znajomy, lecz z drugiej jest pełni autonomiczny. Kto jest głównym bohaterem? Tytułowy Dakar, a może ktoś inny? I na czym będzie polegało poświęcenie? Kolejne pytania, a odpowiedź ukryta w historii, będącej przede mną. Od początku towarzyszy czytelnikowi tajemnica, a raczej ich liczba mnoga, a opowieść sięgająca do motywów biblijnych robi zwrot o sto osiemdziesiąt stopni. W ten sposób szybko trzeba przywyknąć do nagłych zwrotów akcji, jakie będą chyba częste. Dzięki temu nuda nie grozi, w końcu nawet najciekawsza historia, ale z przewidywalnym tokiem, staje się mniej

Los, a raczej przepowiednia, skrzyżowały ścieżki Darkara i Sinoe Mnemetha, każdy z nich ma do wypełnienia swoją misję, ale także są uzależnieni wzajemnie od siebie. Mogłoby się wydawać, że jeden z nich ma przewagę nad drugim, bo w czym może pomóc niziołek wojownikowi? Jednak czy tylko wzrost się liczy w walce, w której przeciwnik nie jest do końca istotą materialną? To co z początku może wydawać się mesjanizmem przeradza się w opowieść całkiem innego rodzaju, takiej gdzie kołek i krwiopijcy są w centrum uwagi. Przejścia między wątkami nie tyle są płynne co stanowią logiczną kontynuację perypetiibohaterów, nasuwa się tylko pytanie co czeka jeszcze i główne postacie i czytelnika? Przecież wszystko zdarzyć się może, bo wyobraźnia autora jest niczym nieograniczona. Faktycznie dalsze perypetie są równie ciekawe co niesamowite.

Świat Darkara jest magiczny, ale jednocześnie brutalny i groźny. Pomimo, że zamieszkują go elfy, krasnale i inne baśniowe istoty, to daleko mu do sielskiej krainy. Motywy historyczne, kulturowe, literackie i mityczne tworzą barwną mozaikę, nie ma w niej zapożyczeń dosłownych, a raczej tylko zabawa wzorcami. Nie "odgrzewane" schematy, lecz wykreowanie całkowicie nowej historii, gdzie to co znane, tak naprawdę okazuje się czymś całkowicie innym. Zaskakiwanie czytelnika to stały element tej książki, raz ma się wrażenie, że jest się w czasach średniowiecznych, raz w starożytności. Czasem wydaje się, że cień jeźdźców Apokalipsy zaznaczył swoją obecność, a czasem, iż mamy przed oczyma bohaterów z całkiem innej bajki, a raczej wojny. Prawie co stronę pojawia się coś co wydaje się znajome, lecz tak naprawdę jest elementem większej całości, w której nie tyle nabiera innego charakteru, co widzimy go w całkiem nowym i świetle i kontekście. „Darkar. Poświęcenie” to pierwsza część trylogii, po jej przeczytaniu nasuwa się pytanie, co czeka czytelników w kolejnych częściach, bo fantazja podsuwa wiele rozwiązań, ale na pewno nie są one nawet w połowie tak interesujące jak te, które znajdą się w kolejnych książkach.Jest pewna :p
Darkar dodał: 23 VII 2011, 22:56:03

Darkar. Poświęcenie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

W zgodzie z Przeznaczeniem ( autor: Immora_Fray) Własna. http://my-fantastic-books.blogspot.com/

Czuliście kiedyś, że waszym życiem kieruje Przeznaczenie? W debiutanckiej powieści Dariusza Dolińskiego „Darkar. Poświęcenie” to właśnie ono jest głównym bohaterem i motorem napędowym akcji. Pierwsza część trylogii to opowieść o pogodzeniu z własnym, nieuniknionym losem , która z pewnością spodoba się wielu fanom fantastyki. Jesteście ciekawi czym podbije Wasze serca?

O niziołku Sinoe opowiada przepowiednia, że kiedyś za jego sprawą upadnie Czarny Pan, władca Marchii. Z tego też powodu nie ma on łatwego życia – słudzy Imperatora chcą go pojmać, natomiast Wielki Mistrz Gildii Kupieckiej widzi w nim szansę na własne panowanie na tronie. Na ratunek przybywa mu Darkar, w którym Sinoe upatruje kolejnego wybrańca, mściciela, mającego własnoręcznie obalić Imperatora. Podczas wędrówki ku swemu Przeznaczeniu napotykają wiele trudności, lecz los nie pozwala im zawieść. Po drodze spotykają wyjątkowe postacie, jedne nastawione przyjaźnie, inne wrogie, ale stale posuwają się do przodu, do celu.

„Darkar. Poświęcenie” to powieść-hybryda. Rozgrywająca się walka dobra ze złem nadaje jej wzniosły nastrój, który balansują pojawiające się na kartach książki rasy – spotkamy tam ludzi, niziołki, elfy, gnomy, orki, a nawet gryfy. Napotkani w dalszej części książki kompani to dhampirka i pół-wampir pół-wilkołak. Jakkolwiek śmiesznie to brzmi, autor potrafił nadać im wyraźną osobowość i szybko zdobywają oni sympatię czytelnika. Podobnie sprawa ma się z parą głównych bohaterów. W miarę upływu akcji powstaje między nimi więź braterstwa, przez co przepowiednia Hironiusza wydaje się być jeszcze straszniejsza…

Już od prologu napotykamy nawiązania do religii, Biblii. Równie często autor wykorzystuje motywy współczesne, takie jak historia Van Helsinga (w książce przemianowanego na Vin Healsing), czy wyprawa Drużyny Pierścienia. Nie ma ich jednak wiele i nie są one kalką, a próbą odwzorowania ich na własny użytek. Na uznanie zasługują opisy autora. Ich barwność i plastyczność sprawia, że mamy wrażenie bycia w centrum wydarzeń. Sam świat, w którym toczy się akcja, jak zapewnia autor, zostanie jeszcze rozbudowany i w kolejnych częściach poznamy dalsze tereny Marchii, a także to, co jest poza nią.

Największym minusem książki jest jej korekta. Literówki, powtórzenia i inne błędy męczyły oczy i nieco zniechęcały do czytania. Potwornie wielki opis z tyłu książki przypomina recenzję i przekazuje zbyt wiele informacji, żeby zaciekawić. Brakowało mi również informacji o autorze. Mimo to książkę czyta się szybko. Potrafi wciągnąć czytelnika niczym bagna, przez które maszerują bohaterowie, i wypuścić dopiero, gdy przewrócimy ostatnią stronę. Choć mnogość ras potrafi przytłoczyć, tajemnica przepowiedni, poczynania Imperatora i kolejne losy bohaterów intrygują i nie pozwalają się oderwać.

„Darkar. Poświęcenie” to jedynie wstęp do trylogii. Poznajemy w niej głównych bohaterów i świat, w którym się znajdują. Wiele wyjaśnia się już na początku, jednak to zakończenie książki przynosi zrozumienie i zainteresowanie, czym jeszcze autor nas zaskoczy. Jestem pewna, że kolejne części będą jeszcze lepsze, a przygody Darkara i jego kompanów fascynujące i pełne zwrotów akcji. Jedyne co nam pozostaje to czekać na kolejny tom, który ma się ukazać w przyszłym roku. Cała trylogia ma szansę opowiedzieć naprawdę niebanalną historię, warto więc już teraz sięgnąć po część pierwszą. :jupi: :jupi:
Darkar dodał: 23 VII 2011, 22:52:27

Darkar. Poświęcenie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Mimo iż książkę czytałem jakieś 5-6 lat temu bardzo dobrze ją wspominam. Świetna książka; Czyta się ją jednym tchem.
Tomczas dodał: 23 VII 2011, 22:45:55
Ocena książki: 6.0
Oskar i Pani Róża
ocena przydatności opinii: +4 | -0

Książka bardzo interesująca, wciągająca i ciekawa. Oczywiście również i romantyczna, ale to konieczne w opowieściach Sparks'a. Uwielbiam jego książki są wprost genialne
Lojtkowa dodał: 23 VII 2011, 21:43:33
Ocena książki: 6.0
Na zakręcie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Uwielbiam historię, ale to najgorsza książka jaka widziałam. Musiałam przeczytać kiedyś do szkoły i dosłownie waliłam głową w stół jak to czytałam. Naprawdę trudno o coś bardziej nudnego. A główny bohater jest tak durny, że nie będę tego w ogóle komentowała.
Zofija dodał: 23 VII 2011, 21:16:08
Ocena książki: 1.0
Syzyfowe prace
ocena przydatności opinii: +1 | -1

Szczerze? Jakoś do mnie nie trafia. W poprzednich częściach coś sie w miare dzieje, z tutaj nie moge sie jaos do niej zebrac. Czytam, czytam i skonczyc nie moge... Moze jak na historie ostraznikach czasu 2 tomy to az nadto. 3 jest juz chyba nie potrzebny... :]
Asava dodał: 23 VII 2011, 21:14:05

Madison Avery: Nadejście aniołów mroku
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Genialna książka, tyle, że trudno dokładnie i jednoznacznie stwierdzić o czym ona tak właściwie jest
Zofija dodał: 23 VII 2011, 20:51:02
Ocena książki: 6.0
Ogród nieziemskich rozkoszy
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Początkowo, strasznie ale to strasznie denerwowało mnie to ile wątków jest poruszanych. Tak samo jak miałam wrażenie, że akcja ciągnie się w nieskończoność.
Jednak czytałam dalej;)Choć z identycznym przekonaniem jakie miałam czytając 'Szeptem'... 'ee to już wiem co się stanie' i na szczęście się znowu b. miło rozczarowałam.
Do ostatnich stron książki nie było do końca pewno co się stanie.
Co mi się jeszcze podobało to to, że Nora nie robiła z siebie ofiary i starała się wziąć w garść i nie obwiniała za wszystko Patch'a.
Jestem ciekawa kontynuacji
Ostwald dodał: 23 VII 2011, 19:04:27
Ocena książki: 5.5
Szeptem: Crescendo
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Tu - według mnie - kontrastowe charaktery sióstr Dashwood służą za tło wydarzeń i przez pryzmat cech zawartych w tytule stara się przewidzieć postępowanie sióstr. Zakończenie książki po części zaskakuje, gdyż końcowe rozdziały rzucają światło na przyszłe losy panien. Pozostaje pytanie, czy bieg wydarzeń wpłynął na charaktery sióstr? W wyborze Elinor, która zdecydowała się prowadzić ubogie życie u boku ukochanego mężczyzny, przejawia się nutka zwyczajowej dla niej rozwagi. Marianne, wychodząc za mężczyznę niekochanego, ale odpowiedniego postąpiła rozważnie, nadając swym czynom romantycznego charakteru, gdy w końcu ów mężczyzną pokochała całym sercem.
pepperpot dodał: 23 VII 2011, 11:03:33
Ocena książki: 5.0
Rozważna i romantyczna
ocena przydatności opinii: +0 | -0

trzyma poziom poprzednich czesci
martazel dodał: 22 VII 2011, 20:55:48
Ocena książki: 5.0
Elizabeth
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jestem w trakcie czytania tej książki i jestem nią oczarowana Jestem bardzo blisko z pewną osobą, co jakiś czas wraca temat ślubu. Ta powieść jest dla mnie jak znalazł. Rozważa za i przeciw, pomaga ułożyć sobie w głowie temat małżeństwa
jane599 dodał: 22 VII 2011, 16:28:53

I że cię nie opuszczę...
ocena przydatności opinii: +0 | -0

„Człowiek, żeby mógł przejść przez życie jakoś możliwie i nie dać się innym poharatać, musi ciągle podpierać się i pocieszać różnymi mądrymi aforyzmami dającymi mu możliwość przeżycia każdego napotkanego świństwa i ścierstwa. Po przeczytaniu mądrości podnosi pokrzepiony głowę, bo utożsamia się z lepszą częścią zdania. A to wszystko nieprawda. Jest odarty ze skóry i krwawi, a przyjemne życie ma ten, co krzywdzi, żyje z hańbą za pan brat, cnotę i uczciwość mając w głębokiej pogardzie’.
/Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne/
Sięgnąłem po tę książkę w tym celu właśnie, by się pocieszyć, podbudować, podeprzeć... a jestem po przeczytaniu rozbity, odarty ze skóry i krwawię... Chyba jestem odosobniony w odczuciach, ale dawno już żadna książka tak mnie nie rozzłościła, zwłaszcza ten moment, kiedy Mack staje przed wyborem wybaczenia mordercy swej córeczki. Ja bym nie potrafił wybaczyć. Mam trzy letnią córeczkę, która jest promykiem słońca w słotny dzień i nie wyobrażam sobie...
Ta książka wydobyła też ze mnie wszystkie traumy i rozdrapała rany poniesione w ciągu całego życia, które wydawały się w miarę zabliźnione. Rany, które zadała już szkoła podstawowa podlegająca komunistycznej indoktrynacji, później liceum, studia, stan wojenny, obecna odbiegająca od oczekiwań i marzeń rzeczywistość i szefowa w pracy, która kilka lat temu obcięła mi skrzydła. Odnalazłem się w pretensjach bohatera do Boga, który wiedział przecież jak wygląda świat i znał uwarunkowania, którym będzie podlegało moje życie, a nie zadał sobie pytania, czy ja będę chciał zaistnieć w takim świecie i nie poczuwa się do współodpowiedzialności za wszystko co było wyrazem mojego buntu...
Wiem, że to tylko książka i fikcja literacka, ale dotyka odwiecznych ludzkich dylematów w relacjach z Bogiem. Nie poprawiła mi nastroju, przeciwnie.
:buu:
marzyciel dodał: 21 VII 2011, 11:28:29
Ocena książki: 4.0
Chata
ocena przydatności opinii: +2 | -0

Właśnie przeczytałem powieść Damy radę Mamo i jestem pod jej wrażeniem. Uważam, że jest to wyjątkowo wartościowa pozycja literacka, zwłaszcza że opisuje wydarzenia prawdziwe, zmuszające do refleksji nad naszym życiem i stosunkiem do innych.
W czasach, kiedy największą poczytnością cieszą się obyczajowe powieści łatwe i lekkie na pograniczu banału, książka Magdaleny Szelągowskiej szczególnie zasługuje na najwyższe uznanie, ponieważ daje czytelnikowi możliwość głębokiego przeżycia czegoś autentycznego, a zarazem wielkiego, zmusza nas do refleksji nad swoim życiem i naszych bliźnich i do łez, których nie należy się wstydzić, gdyż są to łzy szczere i oczyszczające.
Jest to powieść warta przeczytania ze względu na swoje nieprzemijające wartości, ważne dla wszystkich niezależnie od wieku, płci i stanowiska.
Na uwagę zasługuje również duża umiejętność autorki, przedstawienia dramatycznych wydarzeń w sposób prosty i bezpośredni, łatwo trafiający do wyobraźni czytelnika bez zbędnego patosu. Autorka nie poucza nas w swojej powieści i w ten sposób pozwala nam samemu ocenić otaczającą nas rzeczywistość, nasze błędy, tęsknoty i wszystko, co jest naszym udziałem.
Gratuluję Pani Magdalenie Szelągowskiej doskonałego debiutu i życzę jak najszybszego napisania następnej powieści.

Andrzej Sikora
sikojar dodał: 21 VII 2011, 11:11:14
Ocena książki: 5.5
Damy radę mamo
ocena przydatności opinii: +1 | -0

|< << < 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228  > >> >| | Wszystkich opinii: 4038