Nowe opinie do książek - strona 191


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
Książka opisuje dzieje kobiety, jaj piękne dzieciństwo, miłość do rodziców, jej życie pełne miłości i nieszczęśliwych wypadków. Ta książka to wyciskacz łez, pełna smutku, a jednak i wielkiej miłości. Czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Ta książka to 410 stron cudownej opowieści o życiu, skromnej, ciężko zapracowanej, skrzywdzonej przez los kobiety. Jednak Lili pomimo wielu nieszczęść, które ją dotykają, doświadcza też wielkiej miłości nie tylko od rodziców, ale również od Janka i Antka. Otaczają ją prawdziwi przyjaciele Ania i Franek, na których może zawsze liczyć. Lilia jest osobą bardzo wierzącą co pozwala jej przetrwać trudne chwile. Umiera w otoczeniu swoich bliskich: córki i wnuczki, szczęśliwa, że spotka się z osobami, które kochała.
Książka jest dobrze napisana oraz bohaterowie są idealne wykreowani i przedstawieni. Jeśli lubi ktoś takie wyciskacze łez to jak najbardziej polecam.
nata5551 dodał: 28 XII 2020, 23:35:37
Ocena książki: 6.0
Lilia
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Do tego debiutu polskiej pisarki podszedłem sceptycznie nastawiony. Dość enigmatyczny opis nie wskazujący na to, co może się wydarzyć i zaledwie ponad 100 stron. Z perspektywy czasu zachęcam do czytania tej książki z jak najmniejszą znajomością fabuły.

Zacznę od fabuły, która na pierwszy rzut oka wydaje się być dość nijaka. W wypadku samochodowym ginie Anna, żona głównego bohatera. W jego życiu zaczynają nawarstwiać się problemy, jego córka nie potrafi pogodzić się z utratą matki. Zaczyna ona przejawiać niekontrolowane wybuchy złości, w wyniku których trafia na oddział szpitala psychiatrycznego. Tam zapada w śpiączkę, której przyczyn nie potrafi wyjaśnić żaden z lekarzy. Co się dzieje dalej? Jeśli zaciekawiła was fabuła sami sięgnijcie po książkę a przekonacie się sami. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.

Ciężko jest mi umieścić tę książkę w jednym gatunku. Na pewno ma ona w sobie coś z powieści zabarwionej nutą fantastyki i tajemniczości. Tak jak już wspomniałem powyżej początkowo byłem sceptycznie nastawiony do "Przebudzenia" jednakże z każdą stroną coraz mocniej wciągałem się w historię Janka i jego córki.

Faktem jest, że nie znajdziemy w niej masy spektakularnych zwrotów akcji, aczkolwiek zakończenie które serwuje autorka w całości nam to rekompensuje. Gdyby nie to, że sam myślałem o bardzo podobnym rozwiązaniu fabuły (zakładając że stworzę coś swojego) to byłoby ono dla mnie zupełnie nieprzewidywalne. Jedno musicie wiedzieć zaczynając czytać tę powieść: niczego nie możecie być pewni.
bookoholik27 dodał: 29 XII 2020, 18:41:33

Przebudzenie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Święta już za nami, mnie jednak nie opuszcza ten magiczny klimat. W tym roku udało mi się przeczytać kilka „sezonowych” powieści i jedną z nich była „Dorzuć mnie do prezentu”, zbiór nietypowych opowiadań. Co w niej było nowatorskiego? Samo życie!

Naszą codzienność zdominowała epidemia, nawet jeśli nie odczuwamy jej na własnej skórze, to nie mamy możliwości zignorowania całej sytuacji. Nie inaczej jest z bohaterami „Dorzuć mnie do prezentu”. Książka zaczyna się od historii Mai, która z powodu kwarantanny nie może spędzić świąt z rodziną. Jedyną osobą, którą widuje na co dzień jest… kontrolujący ją Sylwester. Ale to tylko początek. Z każdym kolejnym tekstem otrzymujemy na wskroś współczesne historie kolejnych bohaterów. Czy w tych niesprzyjających warunkach nie zabraknie miejsca na miłość?

Każdy z tekstów jest króciutki i jednocześnie zupełnie inny od poprzedniego. Chociaż początkowo może się wydawać, że nic je nie łączy, szybko odkrywamy klucz wiążący wszystkich bohaterów. To rozwiązanie świetnie wpływa na odbiór całości. Niweluje bowiem wrażenie, że co chwilę „przeskakujemy” w inny, oderwany od poprzedniego świat i daje nam szerszą perspektywę niż tylko punkt widzenia jednej postaci.

Niesamowicie podobało mi się, że każde z opowiadań porusza odmienną problematykę. Świąteczne antologie mają to do siebie, że teksty pisane są na jedno kopyto. Tutaj otrzymujemy prawdziwy miszmasz, pojawiają się zarówno kwestie związkowe, jak i rodzinne. Każda z historii doczekuje się też swojego zamknięcia, chociaż nie zawsze jest to szczęśliwe zakończenie. Momentami czułam niedosyt, chciałam zostać z danymi bohaterami na dłużej, dlatego cieszy mnie myśl, że autorka rozważa rozwinięcie poszczególnych wątków w kolejnych publikacjach.

Ciąg dalszy: https://www.recenzjenawidelcu.pl/2020/12/dorzuc-mnie-do-prez...
Recenzjenawidelcu dodał: 29 XII 2020, 22:29:18

Dorzuć mnie do prezentu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Na każdą nową książkę Cobena czekam z niecierpliwością i pewnością co do mojego zachwytu po przeczytaniu. Autor to mistrz tworzenia wciagających historii, dobrze skonstruowanych i takich, gdzie po ostatniej stronie zbieramy szczękę z podłogi. Moje uwielbienie jest ślepe i nawet jeśli trafi mi się trochę słabsza propozycja, to niczego to i tak nie zmienia.

"Chłopiec z lasu" to historia Wilda, który daje się wmanewrować w śledztwo dotyczące zaginięcia nastolatki. Ale to tylko wierzchołek całej fabuły, dostaniemy też polityczny spisek, tajnych agentów, celebrytów ukrywających prawdę, dramat dorastajacej dziewczyny i dość rozbudowany wątek obyczajowy dotyczący Wilda. Może się to wydawać dużo, ale te elementy fabuły świetnie ze sobą grają i tworzą dopracowaną całość. Mam wrażenie, że ta historia jest tylko wprowadzeniem do czegoś większego (ale to tylko moje zdanie), bo przeszłość głównego bohatera dalej pozostaje zagadką.

Powieść bardzo mi się podobała, przyjemnie mi się ją czytało, czuć było ten cobenowski styl - lekki, a zarazem dobitny i dopracowany. Muszę się jednak zgodzić z opiniami innych, że nie jest to najlepsza książka spod pióra autora, ale wysoki poziom został utrzymany. Nie zagrało mi tu zakończenie, bo spodziewałam się czegoś bardziej zaskakującego, bardziej spektakularnego, a dostałam trochę tendencyjny koniec. Nie umniejsza to jednak mojego zadowolenia z lektury.
esclavo dodał: 30 XII 2020, 18:54:48

Chłopiec z lasu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Rytuał łowcy" to powieść, która miała mnie mocno zaskoczyć i zostać moim ulubieńcem. Niestety, ale tak się nie stało. Na początku totalnie nie mogłam się wgryźć w fabułę, nie ciagnęło mnie do czytania, a jak już zaczęłam to nie czułam żadnych emocji. Ta książka jest dobra, poprawna i poukładana. A ja chciałam dreszczu ekscytacji, zaskoczenia i poczucia, że każda czynność odciaga mnie od przyjemności taplania się w chorym umyśle mordercy. Mimo braku tego przyciagania, nie sposób nie docenić, z jaką precyzją autor przedstawił postać zabójcy. Wątki są spójne, wydarzenia tworzą całość, a styl autora, chociaż specyficzny, jest przyzwoity. Myślę, że jest to powieść, która może podzielić czytelników, ale każdy powinien sam ocenić po której stronie stanie.
esclavo dodał: 03 I 2021, 17:26:28

Rytuał łowcy
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Przed Wami thriller, który ogromnie mnie zaskoczył. "Ostrze" mimo że wpisuje się w kanon gatunku, to ma w sobie coś innego i oryginalnego. Może to to, że głównym bohaterem jest chłopiec, który wbrew wszystkiemu radzi sobie jak umie? Oczywiście, tutaj możemy roztrząsać dylemat moralny, czy to jest dobre postępowanie, czy raczej godne potępienia, ale ja doceniam zaradność chłopca.

Cała konstrukcja fabuły jest przedziwna, nietuzinkowa i nieprzewidywana. Niektóre wydarzenia są według mnie przerysowane i całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nie wiem czy to był celowy zabieg autorki czy tylko ja widziałam w nich taką humorystyczną nutę? Samo śledztwo w sprawie mordestwa jest raczej nakreślone niż drobiazgowo przedstawione, a i więcej tu szczęścia niż działań policji. To jednak w niczym nie przeszkadza i całą powieść czyta się z równym zainteresowaniem. Całość jest spójna, nie ma dłużyzn czy momentów nudy.

To taka powieść z kategorii tych nieodkładalnych, szybkich i przyjemnych. Nie jest to taki standardowy thriller, więc fani gatunku muszą podejść do tej książki z otwartym umysłem - ale zadowolenie gwarantowane.
esclavo dodał: 07 I 2021, 22:13:09

Ostrze
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Z moimi opiniami już tak jest, że im bardziej książka mi się podoba, tym ciężej mi idzie napisanie o niej czegoś merytorycznego. Najnowsza książka Przemysława Piotrowskiego idealnie wpasowała się w ten schemat, bo Cherubem jestem zachwycona.

Jest to trzeci tom trylogii o Igorze Brudnym i żadna klątwa drugich i trzecich tomów tutaj nie zadziałała. Mimo że sprawcy domyśliłam się szybciej niż Brudny i Zawadzka, to zakończenie i tak mnie mocno zaskoczyło. W tej powieści niczego nie można być pewnym. Autor prowadzi fabułę na najwyższym poziomie, zaciekawia, zatrzymuje czas i nie pozwala nam odłożyć książki ani na moment.
Nie jest to kryminał łatwy i przyjemny, to brutalny obraz naszej rzeczywistości, bo realność tej powieści mocno wstrząsa. Jak o poprzednich częściach mówiłam, że są genialne tak teraz muszę się powtórzyć. Plastyczny, lekki styl, ale opisujący zdegenerowany i sadystyczny proceder to coś, co wyróżnia powieść na tle innych. Jeśli miałabym polecić tylko jeden kryminał - na pewno byłby to ten o komisarzu Brudnym. Musicie to przeczytać!
esclavo dodał: 10 I 2021, 23:27:20

Cherub
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Kolejny genialny thriller psychologiczny od Czarnej Owcy! Jeśli chodzi o ten gatunek i to wydawnictwo to zawsze można brać w ciemno. I tym razem od pierwszych stron zostałam całkowicie pochłonięta przez problemy Jo. I tu bym chciała powiedziać co mnie zaskoczyło, wszystkie moje przypuszczenia i genialność stworzenia "myślowej" plątaniny, ale im mniej w tym momencie wiecie, tym lepiej.

To moje pierwsze spotkanie z autorem i już wiem, że nie ostatnie. Bardzo spodobał mi się styl i lekkość przedstawienia fabuły. Spójność, realność, mimo pozornej nierealności sytuacji, świetne ukazanie powiązań rodzinnych, brutalność i taki złowieszczy i ciężki klimat. Ja to kupuję w stu procentach. Zakończenie mnie zaskoczyło, niczego się nie domyśliłam, ale w tej powieści niczego nie można być pewnym.
esclavo dodał: 10 I 2021, 23:44:15

Asystentka
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Bardzo ciekawa książeczka. Posiada 28 stron pełnych dobrej zabawy i wiedzy.
Kosmoliski to książeczka dla dzieci, dzięki której mogą nauczyć się czegoś o układzie słonecznym. Książka napisana jest raczej w prosty i zrozumiały sposób, chociaż nie wszystkie wspomniane w książeczce zagadnienia zostały wyjaśnione. Następnym minusem jest brak tytułu/ autora na grzbiecie książeczki. Kolejnymi rzeczami do których mogłabym się przyczepić to fakt, że można byłoby nadać jakieś Imiona naszym Kosmoliskom zamiast cały czas powtarzać Kosmolisek z niebieskimi/różowymi rękawiczkami, choć podejrzewam, że młodszemu czytelnikowi nie robiło by to wielkiej różnicy. Dodatkowo pytania na końcu książeczki są naprawdę super pomysłem, jednak nie na wszystkie znajdziemy odpowiedź w tekście książeczki. Pomimo tych kilku drobiazgów, książka jest bardzo pouczająca nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Książka pełna jest również ciekawostek odnośnie konkretnych planet. Zawiera również piękne ilustracje. Czytając ją naprawdę dobrze się bawiłam, dlatego jak najbardziej ją polecam.
nata5551 dodał: 12 I 2021, 12:21:11
Ocena książki: 5.5
Kosmoliski
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Nie od dziś wiadomo, że okres szkoły nie jest łatwy. A jeszcze trudniej robi się gdy w grę wchodzą: rywalizacja, niespełnione ambicje rodziców, odrzucenie czy problemy ze zdrowiem. Szkoła baletowa okazuje się miejscem pełnym brudu, zawiści i chorej żądzy sławy. Czytając łatwo się zapomina, że bohaterowie mają tylko po 16lat, więc nie spodziewajcie się przyjemnej młodzieżówki o niczym. To powieść pełna emocji, które nie są łatwe. Brutalność nastolatek i dążenie do celu po trupach, to idealne połączenie, by stworzyć powieść, która może wstrząsnąć czytelnikem.

Autorka głównie skupiła się na psychologicznej warstwie postaci, która jest mocno rozbudowana, przynajmniej na tle całej powieści. Fabuła raczej jest prosta, dla mnie zabrakło baletu w balecie. Trochę liczyłam na wtajemniczenie w ten  piękny taniec. Książka ma też wiele znaków zapytania, nie wiemy kto stoi za atakami na bohaterki, możemy się tylko domyślać, co też nie jest łatwe. Trochę mi to ciążyło, wprowadzało chaos i w żaden sposób nie pomagało w polubieniu pastaci.
Nikt z bohaterów nie wzbudził we mnie cieplejszych uczuć, mimo młodego wieku każdy ma coś za uszami.

Powieść na pewno jest czymś nowym i wyróżnia się na tle standardowych młodzieżówek. Ciężko mi jednak jednoznacznie określić czy mi się podobała, bo brakuje mi odpowiedzi. Liczę na kolejną część, która rozwiąże wszystkie tajemnice.
esclavo dodał: 12 I 2021, 22:11:49

Tiny Pretty Things
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Miało wiać grozą, a wiało nudą. Przed Wami świetnie wydany debiut, który oprócz okładki i dobrego stylu autora, nie pokazał niczego spektakularnego. Trzy osie czasowe, plątanina postaci, alchemicy, chęć nieśmiertelności, a to wszystko w stereotypowej, zabitej dechami wsi. No mnie nie porwało. Długo szukałam tego elementu grozy. Krew? Tortury? Czytałam "straszniejsze" współczesne kryminały, gdzie trup ścielił się gęsto. Klimatu też brakło, a całą fabułę można streścić w dwóch zdaniach. Tytułowego Manuskryptu było jak na lekarstwo i do tej pory nie wiem co zawierał. Niestety, ale po lekturze czuję tylko mocne rozczarowanie.
esclavo dodał: 12 I 2021, 22:33:05

Manuskrypt
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ładny pan na okładce, niegrzeczność w tytule i byłam pewna, że to będzie przewidywalny romansik. Mocno się zastanawiałam, czy chcę poznać tę powieść. Trochę bajka, bo gdzie w realnym życiu przystojni rockmeni zadają się ze zwykłymi dziewczynami?

Ta powieść to wachlarz świetnie opisanych uczuć. Jest radość, szczęście, przekomarzanki, ale te pozytywne emocje przeplatane są tymi smutnymi, pełnymi złości czy niezrozumienia. Autorka zręcznie przedstawiła świat osoby walczacej z depresją, ze stanami lękowymi z wahaniami nastrojów. Wszystko zostało ujęte delikatnie, a zarazem mocno i namacalnie. I chociaż temat przewodni jest ciężki, to książka taka nie jest. Uwielbiam poczucie humoru w tej książce (kłaniam się w pas pani Sylwii, bo tłumaczenie ma idealny klimat), a bohaterowie to osoby, z którymi chciałabym się zaprzyjaźnić. Relacja między nimi jest naturalna, toczy się własnym rytmem i to w taki uroczy sposób!

Bohaterzy nie rozwiązują wyimaginowanych problemów, los nie rzuca im kłód pod nogi, nie stają przed dramatycznymi wyborami. Autorka świetnie pokazała że na drodze do szczęścia najczęsciej stajemy my sami, nasza duma, nieufność i uczucia pokiereszowane przez los. Powieść niby lekka, przyjemna, pełna żartobliwych sytuacji, a tak naprawdę to smutna historia ludzi, którzy nie wierzą w uczucia. Jest to romans, ale taki z górnej półki i nie trąca tanim harlequinem.

Jestem totalnie zachwycona i czekam na kolejne tomy, a to oczekiwanie umilę sobie czytając wcześniejsze części, bo ogromnie jestem ciekawa losów chłopaków z Kill Jonha. Jeśli lubicie porywające książki, niegłupie i takie z polotem, to właśnie jest propozycja dla Was!
esclavo dodał: 14 I 2021, 02:26:56

Niegrzeczny rockman
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Malutka, cieniutka książeczka stylizowana na klasyczne angielskie dzieła. Tajemnice dworku, zagadkowe książki, gdzieś z tyłu majaczy mezalians, a wszystko to opisane w bardzo prosty sposób. Nie ma klimatu ani mojego zainteresowania. Przy czytaniu ogromnie się nudziłam, bo fabuła jest o niczym.
esclavo dodał: 17 I 2021, 16:55:23

Tajemnica posiadłości w Zachusach
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Historia Julii Quinn – nie pierwsza i nie ostatnia zresztą – udowadnia, jak wielką, uzdrawiającą moc ma miłość, która nawet najbardziej strzaskaną ludzką duszę – przy odpowiednio dużym wysiłku ze strony drugiego człowieka – jest w stanie na powrót połączyć w całość. I choć może i jest nieco przewidywalna – jak i wiele innych powieści tego typu – to jednak czyta się ją z niekłamaną przyjemnością, a po jej zakończeniu ma się ochotę na więcej. Kolejna część serii – wg zapowiedzi Wydawcy – ukazać się ma już w marcu tego roku. Nie wiem jak wy, ale ja sięgnę po nią z całą pewnością!"

Cała recenzja dostępna na moim blogu:
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bridgertonowie-moj-...
Amarisa dodał: 24 I 2021, 10:57:48
Ocena książki: 5.5
Mój książę
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Nazwisko Anny Todd czytelnikom młodzieżówek jest znane. Sięgając po "The darknest moon" mnie też nie było obce. Liczyłam na lekką i bardzo emocjonującą historię, a co najbardziej istotne, że autorka poprawiła swój warsztat.

Książka jest równocześnie lepsza jak i gorsza od poprzedniczki. Lepsza, bo styl autorki poprawił się, mniej było absurdów, a i czytało się bardziej "ambitnie"(oczywiście nie jest to lektura ambitna, ale wiecie o co mi chodzi). Ładniejsze jest również wydanie. A co do gorszych rzeczy - nic się tutaj nie dzieje. Zdaję sobie sprawę, że jest to łącznik między początkiem tej dramatyczno-romansowej historii, a zakończeniem (oby), jednak brakło mi tutaj dynamiki, pomysłu na fabułę i poprowadzenia tego w ciekawy sposób. Większą część powieści spędzamy w głowach bohaterów. Przemyślenia, próby zrozumienia zachowań rodzinnych, wspomnienia, obawy. Wszystko co tylko da się zrobić w myślach, zostało zrobione.

Od wydarzeń w pierwszej części minęło dwa tygodnie, Karina i Kael są ciagle pokłóceni, a sprzeczka urosła do wysokiej rangi. Ich związek się zakończył - i tutaj mam duży problem, bo nie wydaje mi się, żeby w pierwszym tomie byli razem jako para (poprawcie mnie jeśli się mylę). Trochę dziwne. Ale zmierzałam do tego, że jeśli czytać to po kolei, bo chociaż nie dzieje się tu nic wybitnego, to lepiej poznać wcześniejsze losy bohaterów.
esclavo dodał: 31 I 2021, 17:51:06

The Darkest Moon
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196  > >> >| | Wszystkich opinii: 4041