Turniej

"-Tak czy inaczej nieźle to się dla niej skończyło- skonstatował Aryjski. Rozwalona gęba i pogruchotana noga to niewysoka cena za przeżycie pojedynku z Antraxem.
-Zgadza się. Morda nie szklanka, za tydzień czy dwa się zagoi, a nagę może ktoś jej magicznie doprowadzić do stanu używalności. Najważniejsze ze zyje."

"-Wstał, zbliżając się do magicznego pola, popatrzył na Chomika, pytając- Gotowy?
-Poczekaj jeszcze chwile- odparł Chomik, zdejmuje opończe.
-A tobie co, brać się za mnie chcesz? wykrztusił zdziwiony Hogart, cofając się parę kroków i kładąc rękę na rękojeści miecza.
-Użyje tego do wytracenia prędkości, trzymając nad głowa, w ten sposób zwiększę swoje szanse na przeżycie.
-Dobra, rób, co chcesz- wzruszył ramionami Hogart- byleś trzymał łapy z daleka ode mnie."

"Tak, człeczyno, udało nam się, przybij piątkę i załóż na siebie tego lacha, bo nie lubię patrzeć na nagich facetów, wiesz jakoś się tak składa, za nago to lubię oglądać tylko kobiety."