
"Coś się kończy, coś się zaczyna" było fajne, zabawne, ale nazwanie go alternatywnym zakończeniem sagi o wiedźminie to przesada. nie pasowałby do całości. poza tym podobały mi się jeszcze: Zdarzenie w Mischief Creek, W leju po bombie, Droga, z której się nie wraca. raczej nie lubię opowiadań i wg mnie czytało się je całkiem miło, ale na kolana mnie nie powaliły.
Ocena czytelników: 4.89 (głosów: 55)
Użytkownicy podświetleni na zielono obserwują dyskusję i przeczytali najnowsze odpowiedzi do tego tematu.