Temat: "Ulubiona książka z dzieciństwa"

Każdy z nas ma zapewne książkę z dzieciństwa, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło...czyli miłość do książek dla mnie taką książką jest "Tajemniczy ogród". Wspaniała, wzruszająca opowieść o prawdziwej przyjaźni. Wspominam ją z sentymentem i napewno kiedyś do niej wrócę. A jakie książki z dzieciństwa Wy wspominacie najczęściej? Jakie chętnie przeczytalibyście jeszcze raz?

Szczególnie zafascynowany byłem książką "Przypadki Robinsona Kruzoe"
http://www.webook.pl/b-86,Przypadki_Robinsona_Kruzoe.html

Ja bardzo lubiłam w dzieciństwie "Tajemniczy ogród", "Przygody Tomka Sawyera", "Anię z Zielonego Wzgórza" i "Dzieci z Bullerbyn". Jeśli chodzi o tę ostatnią książkę, brałam nawet udział w konkursie na jej temat.

o tak Dzieci z Bullerbyn wspominam bardzo dobrze. czytając pękałam ze śmiechu. :]

Hm... Książki z dzieciństwa? Zafascynowana czytałam Terry'ego Pratchetta (jeśli źle napisane nazwisko, wybaczcie - zawsze mi się myli, gdzie jest 2xt) pierwsze tomy ze "Świata Dysku". Ponadto uwielbiałam jakieś typowe bzdetne, mało klasyczne historie o jakieś dziewczynie, co na wsi mieszkała i rower miała oO;. Ładne obrazki były XD. A poza tym to z wielką przyjemnością przeczytałam "Małą księżniczkę" - ta powieść jest wyjątkowa! http://www.webook.pl/recenzja-61,Mala_ksiezniczka.html Najczęściej jednak wspominam teraz już przeciętną dla mnie powieść "Opiekun snu" kogoś-tam (Vonda McIntyre chyba), od której zaczęła się moja miłość do fantastyki. :]

Stawiam na Tolka Banana, no i także Mała Księżniczka

cykl o Tomku Wilmowskim, wszystkie części "Mikołajka", "W krainie kota" i "Córkę czarownic" Terakowskiej. No i Harry'ego Pottera ;]

Podobnie jak Artur - Robinson Kruzoe i jego życie na wyspie pobudzały wyobraźnię.

Słitaśnie... Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam wierszyki, na przykład Tuwima. "Lokomotywę" znałam na pamięć i jestem pewna, że nawet teraz, z małą pomocą, wyrecytowałabym ją z uśmiechem na ustach! Potem oczywiście "Ania z Zielonego Wzgórza", "Pies, który jeździł koleją", "Tajemniczy ogród".
Ale, (hm) co za "Mikołajek"?!?!?!

@Callice: "Mikołajka" nie czytałaś? Oo; Ja wprawdzie nie pamiętam go za bardzo, ale miałam go w swoich rękach i nawet niezłe dziełko było

@Callice http://www.webook.pl/b-3892,Mikolajek_1._Mikolajek.html ;]

@Callice : "Mikołajek" to niezwykle zabawna książeczka przyjemna i lekka w czytaniu nie wszystkie co prawda, ale kilka części się czytało

Dzieci z Bullerbyn to była super książka

Ja lubiłam ksiązkę "Oto jest Kasia" .

"Spotkanie nad morzem" mile wspominam...:) Lektura z 4 klasy podstawówki:)

Uwielbiałam ''Dzieci z Bullerbyn" to była świetna książka.

Hmm... Pamiętam że jako dziecko mama czytała mi Harrego Pottera na noc (wtedy jeszcze nie umiałam do końca czytać). Kochałam tą książkę. Później do mojej kolekcji doszła jeszcze Ania z Zielonego Wzgórza. Te dwie książki wspominam najlepiej z dzieciństwa.

u mnie się może jeszcze dzieciństwo nie skończyło (wg. niektórych) , ale z najmłodszych lat moja ulubiona książka to Dzieci z Bullerbyn. te wszystkie wyżej wymienione też lubiłam (dalej lubię )

Sporo osób wspomina "Dzieci z Bullerbyn", a ja nawet nie pamiętam, o czym to jest (chociaż czytałam). Może warto odświeżyć? ;]

@Brianne Zdecydowanie! Książka wspaniała.

O rany:) "Mikołajek" Goscinnego, bez dwóch zdań:) Tylko te pierwsze opowiadania są oczywiście na mojej złotej liście, nie znam nowych przygód Mikołajka, ale słyszałam, ze się nie umywają do oryginalnych wydań.