Kocham fantastykę, jednak po "Wykwintne zwłoki" sięgnęłam dla krótkiego odpoczynku, wiedziona ciekawością. I muszę przyznać - całkiem niezła jazda. 😱
Akcja dzieje się w latach 90., kiedy dopiero zaczynano głośno mówić o HIV i AIDS, a najbardziej przerąbane mieli geje - zarówno przez to jak i przez wszechobecną homofobię. Mamy tutaj dwóch seryjnych morderców inspirowanych tymi prawdziwymi: Andrew, angielskiego nekrofila inspirowanego Dennisem Nilsenen, oraz Jaya - amerykańskiego kanibala inspirowanego Jeffreyem Dahmerem. Każdy z nich uważa zabijanie za formę sztuki i na swój pokręcony sposób "kocha" swoje ofiary. Pewnego dnia obaj spotykają się w nowoorleańskim barze dla gejów i od razu w sobie zakochują. Postanawiają działać razem i upatrują sobie urodziwego Wietnamczyka Trana na ofiarę... Choć oczywiście trup ściele się gęsto dużo wcześniej. 🩸😏
Książka nie jest gruba - równe 300 stron, 15 rozdziałów - a wszystko, co zawiera opis, dzieje się dość późno. Nasi zwyrodnialcy spotykają się dopiero w rozdziale 9, a swoją ofiarę dopadają w 13. Opisy tego, co obaj wyprawiają zarówno z tym chłopakiem jak i z innymi, są bardzo obrazowe i dosadne, chociaż o dziwo nie czułam obrzydzenia. Musiałabym chyba obejrzeć tę historię w formie filmu i usłyszeć te ohydne mokre odgłosy mięsa, żeby tak się stało. Jedynie końcówka - to, co Compton i Byrne robili z Tranem - sprawiała, że odrywałam co chwilę wzrok od tekstu. Biedny chłopak, taki uroczy, a to, co mu się przydarzyło, było naprawdę potworne... Aż trudno uwierzyć, że ludzie mogą robić innym ludziom takie rzeczy...
Wszystkich bohaterów tej historii łączyło z pewnością jedno - lęk przed samotnością.
Była to moja pierwsza styczność z tak zwanym queer horrorem. Mimo iż nie była jakaś wybitna, niektóre elementy mi się podobały: sam motyw "gejowski", język, relacja Jaya z Tranem - przynajmniej dopóki Jay nie poznał Andrew i mu się nie odmieniło - i w ogóle cały wątek Trana.
Jeśli lubicie krwawe horrory lub historie true crime (lub to i to), macie mocne żołądki i nie przeszkadza wam wątek LGBT, jak najbardziej sięgnijcie po "Wykwintne zwłoki". Polecam. 😊