Widunka Joanna Tekieli

Recenzja książki Widunka
Wikliniec to osada, której granice wyznaczane są przez rzekę i ogromną puszczę. Wszyscy w wiosce żyją z uprawy roli, oraz zajmują się wyplataniem z wikliny. Młoda mieszkanka Wiklińca o imieniu Mira jest pełna marzeń i ma wiele pomysłów, pragnie nowości i zmian. Nie toleruje odpowiedzi, że tak ma być, bo tak jest od zawsze. Starszyzna zwróciła uwagę na zachowanie młodej kobiety i by stłamsić jej buntowniczą naturę postanawiają wydać ją za mąż za wdowca.

Czy Mira zgodzi się potulnie na swaćbę? Czy odejdzie z Wiklińca w poszukiwaniu innego miejsca do życia? A może idzie powiew nowości i uda jej się wprowadzić wiele zmian w ich osadzie?

Twórczość autorki oczywiście już nie raz miałam okazję czytać, jednak to, to było coś zupełnie innego. Przyznam, że wcześniej nie do końca interesowały mnie takie słowiańskie klimaty. A po przeczytaniu tej książki już nie mogę się doczekać drugiego tomu.

Już na pierwszy rzut oka widać, że autorka włożyła bardzo wiele pracy w przygotowania do tej książki. Zapoznanie się z tymi wszystkimi wierzeniami, i stylem życia w osadach na pewno kosztowało wiele czasu.

Główna bohaterka jest młodą dziewczyną i to zrozumiałe, że jest ciekawa świata. Życie ciągle w jednym miejscu z zasadami i zakazami staje się monotonne. Dziewczyna pragnie zmian, chce podróżować, chce poznać innych ludzi. Została wychowana w tych wszystkich zasadach, które później zaczyna nazywać głupiadami. Kobiety nie mogą strzelać z łuku bo w tym przeszkadza im biust, kobiety nie mogą jeździć konno bo będą bezpłodne, oraz wiele innych które, są równie absurdalne.

Gdy dziewczyna wyrusza w drogę z wędrownym dziadem o imieniu Roch, odkrywa że wiele z nich jest oczywiście nie prawdą, ale też dowiaduje się, że w innych osadach obowiązują inne głupiady.

Całą tę powieści przeczytałam z zapartym tchem i byłam naprawdę ciekawa jak dalej potoczą się losy dziewczyny. Czy uda jej się wróci do swojej osady, czy wprowadzi zmiany, czy pokaże wszystkim, że te głupiady zupełnie nie mają sensu.

Naprawdę gratuluję autorce tak dobrej książki. Pochłonęłam ją w jeden dzień, (co już dawno mi się nie zdarzyło). Pisarka tak to wszystko opisała, że nawet opisy przyrody,( za którymi nie przepadam) były ciekawe i naprawdę nie było ich zbyt wiele. Ta powieść wzbudziła we mnie bardzo wiele emocji, pokazała jak nasz świat się zmienia, coś co kiedyś funkcjonowało i każdy się do tego stosował, nam dziś wydaje się niedorzeczne.

Gorąco wam polecam, zapoznajcie się z tą historią, ja już nie mogę się doczekać kontynuacji.
0 0
Dodał:
Dodano: 27 VIII 2025 (3 miesięcy temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 42
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 32 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Widunka



Pełna przygód i emocji wędrówka przez słowiańskie osady, prastarą puszczę i święte gaje. Granice niewielkiej osady Wikliniec wyznaczają rzeka i ogromna puszcza. Mieszkańcy żyją z uprawy roli, zajmują się także wyplataniem koszy z wikliny, od której osada wzięła nazwę. Mira, młoda mieszkanka Wiklińca, ma głowę pełną pomysłów i marzeń. Uważa, że wiele ustalonych dawno temu zwyczajów i zasad jest ni...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0