Serce w skowronkach

Recenzja książki Serce w skowronkach
To kolejna część przygód Klementyny. Główna bohaterka już zdążyła zadomowić się w Miasteczku razem z pogubioną Agatą oraz córeczką Dobrochną. By dokończyć ostatnie zlecenie musi je sama zawieźć do klienta, jednak ma dziwne przeczucie, że nie powinna jechać. Ma zamiar wrócić jeszcze tego samego dnia, lecz wszystko podpowiada jej by nie jechała. W ostateczności po zapewnieniach Julki (opiekunki babci), że wszystko jest pod kontrolą, wyrusza w drogę.

Na miejscu poznaje swego klienta Maksymiliana, który jest bardzo zadowolony z jej wypieków. Gdy już się rozliczyli i pożegnali, i drzwi za Klementyną się zamknęły, rozdzwonił się jej telefon, który musiał jej upaść pod stół. Max w nadziei, że jeszcze dogoni kobietę wybiega z mieszkania. Znajduje ją szybciej niż myślał bo widzi ją siedzącą na schodku pod blokiem razem z sąsiadką. Jak się okazuje Klementyna upadła i uderzyła się głową oraz uskarża się na ból ręki. Mężczyzna postanawia odwieźć ją do szpitala. Tam niestety Klementyna musi pozostać dłużej niż myślała .

Jak ja uwielbiam tą serię. Książka jest pełna humoru i ukazuje prawdziwe życie. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Uwielbiam to w jak jest napisana, te wszystkie powiedzenia, no coś cudownego. Historia i życie w niej zawarte obrazuje jak jest w miałam miasteczku. Każdy każdego zna, nic się przed nikim nie ukryje, w razie pomocy zawsze znajdzie się ktoś chętny a zwłaszcza nasza główna bohaterka.

Książka z pewnością przypadnie do gustu i młodym jak i starszym kobietom. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, przyjemnego do poczytania na wieczory, Ta książka będzie idealna. Gorąco polecam zacząć od pierwszej części „Serce z piernika”.
Dodał:
Dodano: 19 VI 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 112
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Serce w skowronkach



Czasami wystarczy zdecydować się na pierwszy krok, by zacząć spełniać marzenia. Klementyna boi się marzeń o własnej cukierence, choć w wyobraźni widzi już miejsce, w którym każdy będzie mógł się poczuć jak w domu. Tymczasem niespodziewany splot wydarzeń sprawia, że jeszcze raz będzie musiała zastanowić się, czego tak naprawdę pragnie. Na szczęście mała Dobrochna coraz częściej zadaje jej przenikl...

Ocena czytelników: 5.4 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0