Ulubione cytaty użytkownika Sanai

|< < 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14  > >|

"Wiedza nie ma wpływu na istnienie. Nie wiedziałem, że istniejesz, póki nie wpadłeś tu i nie przerwałeś mi drzemki. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nie byłeś prawdziwy."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+48 0


"To, co możliwe, jest rzeczą względną."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+31 0


"Ludzie mają irytujący zwyczaj pamiętania rzeczy, których nie powinni pamiętać."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+32 0


"Naszym przeznaczeniem jest próbować osiągnąć to, co niemożliwe, dokonać niezwykłych czynów, nie zważając na lęk. To nasz obowiązek wobec przyszłości."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+48 0


"Piasków czasu nic nie zatrzyma. Lata mijają, czy tego chcemy, czy nie... Ale wciąż pamiętamy. To, co utracono, żyć może w naszych wspomnieniach."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+59 -1


"Jednym z najokrutniejszych żartów stworzenia jest fakt, że obarczono nas mózgami zdolnymi do wyobrażenia sobie stanu wyższej świadomości, na której osiągnięcie mamy jednak niewielkie szanse. Lecz możemy próbować, idąc z rekami wyciągniętymi jak ślepiec, który próbuje zorientować się w obcym miejscu. I czasem nasze niezdarne palce ocierają się o umysł Boga."
Dodał: czpiotka Dodano: 13 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+2 -1


"Mógłby dać się jej pochłonąć. Mógłby zagubić się w niej, stracić swoją tożsamość. To, co się z nim działo, było wszechogarniająo intensywne. Gabriel mógłby spłonąć w tym wrzącym, wirującym żarze."
Dodał: czpiotka Dodano: 13 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+4 -1


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać – odezwał się cierpko Kamael.
– Więc lepiej nie proście o nic – dokończył Frey."
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+12 0


"- Pytanie, czy wyciągnięto również inne konsekwencje? - rzucił gładko Razjel.
Ponownie brwi Sophii uniosły się w zdziwieniu.
- Obawiam się, że nie rozumiem.
Archanioł potrząsnął głową.
- Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+8 0


"– Ktoś próbował z nim gadać?
– Ja – powiedział Kamael. – Wyrzucił mnie.
– Ściślej rzecz biorąc, razem z drzwiami – dodał Samael."
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+17 0


"— Witaj, destruktorze — zaszemrał tuż przy uchu anioła ledwie słyszalny szept.
Daimon natychmiast otworzył oczy.
— Duma? Jak tu wlazłeś?
Paskudny pysk Anioła Śmiertelnej Ciszy wykrzywił uśmiech.
Aaa, ma się różne sposoby.
— Do diabła, to moja prywatna łazienka! Nie zamawiałem towarzystwa, w każdym razie nikogo twojego pokroju.
Duma potarł płaski nos.
— Nie odpowiadają ci moje wdzięki? — zarechotał. Daimon uniósł się na łokciach i usiadł.
— Anielice — powiedział powoli. — Rozumiesz? Lubię anielice. Którego słowa nie zrozumiałeś?
— Ja też — wyznał Duma. — Chociaż chyba wolę demonice. Są gorętsze. I łatwiejsze, co tu kryć."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+6 0


"- Musimy zostawić wszystkich naszych za sobą!
- Jak powiedział żebrak na widok darmowej garkuchni."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+10 -2


"– A jeśli – zaczął powoli Pan Tajemnic – to On postanowił udowodnić, że nas kocha?
Gabriel spojrzał ze zdziwieniem.
– Nie rozumiem – wyszeptał, odruchowo zniżając głos. Serce zabiło mu mocno, jakby przeczuwał, że usłyszy coś niezwykle ważnego.
– Może Pan ofiarował nam dar – powiedział cicho Razjel – Bardzo cenny, podobny do tego, jaki otrzymali Ziemianie.
– Dar? – powtórzył Regent.
Błękitne oczy Razjela płonęły jak zimne gwiazdy. Tak samo nieprzeniknione i tak samo odległe.
– Wolną wolę Gabrielu.
Archanioł Objawień drgnął.
– Naprawdę tak myślisz?
Razjel uśmiechnął się blado.
– Nie wiem. Zastanawiam się. Może Pan opuściła Królestwo, żeby pokazać, że kocha nas prawie tak mocno jak Ziemian. Uznał, że dojrzeliśmy, że jesteśmy tego warci. Że będziemy umieli wierzyć, zamiast wiedzieć. Niezależni i wolni. W końcu dał nam, tak samo jak im, możliwość wyboru i wieczne wątpliwości.
Gabriel położył rękę na ramieniu przyjaciela. Poczuł, że Razjel drży, jak gdyby z chłodu.
– Czy to właśnie jest tajemnica? – spytał.
Książę Magów wpatrywał się w niebo.
– Mam nadzieję – powiedział poważnie."
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+20 -1


"Świry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą! Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć. Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka! Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+7 0


"-W żadnym wypadku!- zawołał Lucyfer, wyraźnie poruszony- Przeciw Panu?! Nigdy! To nie wchodzi w grę!"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"Zdziwieni mieszkańcy niskich nieb Królestwa, Limbo i bliskich Sfer Poza Czasem, obserwowali z niepokojem skrzydlatych jeźdźców z pochodniami, pędzących szlakami i bezdrożami. Gdzie się pojawili, którędy przebiegli, zostawiali za sobą strach, łzy i grozę. Miarowy tętent kopyt wybijał jeden rytm: wojna! Wojna! Wojna! Serca aniołów, demonów, Gęłbian, geniuszy, dżinnów, sylfrów i salamander podchwytywały ten rytm, biły szybko i trwożnie. Wojna! Wojna! Wojna!
Na Ziemi zdziwieni ludzie wpatrywali się w nocne niebo. Dawno nie widzieli tylu spadających gwiazd. Prędko! - wołali - Powiedz życzenie, zanim zdąży zgasnąć! Skrzydlaci jeźdźcy z pochodniami w dłoniach niezmordowanie przemierzali Kosmos."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0


"Duma znów potarł nos.
-Zasmuciłeś mnie-powiedział.-Smutno w świecie,gdzie nie ma Czeluści, takiemu jak ja,Anioł Śmiertelnej Ciszy,wieczny wyrzutek.Przeszkadza tam gdzie wszystko tak ładnie uporządkowane.Aniołek to śliczny facecik w nocnej koszuli i utrefionych lokach. Koniecznie złotych.A ja? Z takim pyskiem i kwalifikacjami?Nie śmiej się!Ciebie to też dotyczy. -Wycelował w Daimona palcem.
-Zamknij się wieczny frustracie.-Frey zbył go machnięciem ręki.-Nie wierzę w ani jeden z twoich dylematów.
-Jestem na skraju depresji-zaszemrał Duma,ale oczy mu się śmiały. -Poważnie.Potrzebuję wina i rozmowy.A nawet gorzały i rozmowy.Masz coś w domu?
Frey sięgnął po ręcznik.
-Poczekaj,tylko wyjdę z wanny."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+6 0


"- Hej, Dżibril! Żyjesz? - Asmodeusz szedł ku niemu, kulejąc, ale na ustach misł uśmiech. Lewe ramię demona zwisało bezwładnie, strzaskane. Po ręce lała się krew.
- Dziękuję - wymamrotał Gabriel. - Uratowałeś nas.
Fiołkowe oczy Zgniłego Chłopca pociemniały.
- Drobiazg - powiedział. - Czego się nie robi dla przyjaciół. Ale pozwól, że teraz pójdę w ustronne miejsce i zemdleję."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0


"-Mogę wiedzieć, co ci do łba strzeliło? - zagadnął z przekąsem Pan Objawień.
-Skąd miałem wiedzieć? - Głos Samaela brzmiał jak szorowanie papierem ściernym po kamieniu.
-A ty drugi mądry - sarknął Gabriel do Kamaela. - Przecież domyślałeś się, co go łączy z Hiją?
Hrabia palatyn Głębi rozłożył bezradnie ręce.
-Myślałem, że śpi.
-No, to nie zabieraj się więcej do myślenia. Kiepsko ci wychodzi. Co z nim? Dał się w ogóle opatrzyć?
-Dał, bo zemdlał. - Kamael podrapał się w policzek.
-A jak się ocknął, zrobił następną rozróbę - wychrypiał Ryży Hultaj. - I zamknął się w baraku.
-Długo tam siedzi?
-Pół dnia i całą noc, aż do teraz.
Gabriel z westchnieniem potarł brodę.
-Ktoś próbował z nim gadać?
-Ja - powiedzuał Kamael. - Wyrzucił mnie.
-Ściślej rzecz biorąc, razem z drzwiami - dodał Samael."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"- Tandetny - mruknął Daimon, oceniając nóż. - Znaki źle wycięte, widzisz? Ta nóżka w dół, a ogonek powinien być zakręcony. Tamten bohomaz to co ma niby być? Pentakiel? Beznadziejny.
W tym samym momencie zlądował Kamael.
- Człowieku - jęknął na widok inwokatora. - Zdejmnij z siebie ten idiotyczny szlafrok w gwiazdki! Wyglądasz jak palant. Na ulicę też byś tak wyszedł? Dno, Abbaddonie. Z roku na rok stają się coraz gorsi.
Na dźwięk tytułu Freya nieszczęsny mag rozpłakał się. Łzy strachu płynęły po policzkach, rozmazując demoniczny makijaż.
- Żałosne - powiedział Kamael (...)
Z obrzydzeniem podniósł w dwóch zmumifikowaną rękę.
- Niby wisielca, tak? Wyrzuć to, facet. Jeszcze rozniesiesz jakąś zarazę. I przemaluj ściany. Czarne wnętrza są przytłaczające."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0

|< < 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14  > >|
Wszystkich cytatów: 308