Ulubione cytaty użytkownika Sanai

|< < 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15  > >|

"Bezczelny dupek!-wrzasnął poirytywany Michael, potrząsając szafranowymi lokami- Zmusił nas do stania cały dzień w swojej pieprzonej sali tronowej za kare, że mu podskakujemy. Niby małe anielęta w kącie"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0


"-Nie mogłem...-powtarzał w kółko-Niech mi jasność wybaczy, nie mogłem go zabić.
Niebieskie oczy pana zastępów pociemniały z bólu.
-Powiedział Zrób to dla mnie, Michale. A ja nie mogłem. Zrozumcie, nie mogłem...Cholera jasna, nie mogłem i już! Nie gapcie się tak!
Milczące postaci archaniołów rozwiały się jak dym.
Pojawiła się na ich miejsce inna twarz. Pogrążonego w rozpaczy, zdruzgotanego potępieńca, który nie miał już po co żyć. Maska, w jaką zmieniło się po klęsce oblicze Lucyfera. Razjel miał czas dobrze się jej przypatrzeć, kiedy przedarł się po kryjomu do Głębi, żeby poskładać i opatrzyć strzaskaną podczas upadku, zmasakrowaną nogę nowego władcy Otchłani. Lucyfer na jego widok odwrócił się do ściany i nie wypowiedział żadnego słowa."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0


"Żeby tylko nie przepuścili jakiejś asteroidy czy podobnej cholery, która grzmotnie w Ziemię, kiedy my będziemy się bili - burknął Michał. - I co wtedy, panowie? Zostaniemy ze skrzydłami w nocniku."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+6 0


"O nogi Daimona otarła się czarna kotka.
- Kicia - powiedział anioł, przytulając zwierzątko. Oczy mu zalśniły. Kotka przymróżyła ślepia, mrucząc intensywnie. Frey gniewnie zacisnął usta. Odwrócił się z kotem w ramionach, wbił czarne źrenice w twarz chlipiącego maga.
- Mówi, że ją ukradłeś. Nie chcę wiedzieć, co miałeś zrobić z tym zwierzątkiem, skurwysynu, bo wyrwałbym ci z dupy nogi i wepchnął obie do gardła. Lubię koty, rozumiesz? Oddasz ją właścicielom, do których tęskni, a jeśli nie, wykpię cię choćby z grobu i zrobię z twoich flaków ozdobną girlandę. Dotarło"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+6 0


"Razjel spojrzał mu w oczy.
— Dlaczego do tej pory nie odsunąłeś Lucyfera od władzy? Bez ciebie zginąłby w tydzień.
Asmodeusz uśmiechnął się lekko.
— W trzy dni — powiedział.
Archanioł nie zrozumiał. Na jego twarzy pojawił się pytający wyraz.
— Ja bym mu dał trzy dni — wyjaśnił Zgniły Chłopiec. — Potem poleciałby na pysk. Jest romantykiem, porywczym nadwrażliwcem i niezłym żołnierzem, ale masz rację, polityk z niego żaden. A ty, czemu służysz interesom Gabriela?
Razjel potarł palcem podbródek.
— Służę interesom Królestwa. Jestem lojalny wobec Gabriela, bo darzę go szacunkiem, przyjaźnią i pewnym podziwem. Uznaję jego wyższość, Asmodeuszu. Nie ma nikogo, kto lepiej podołałby obowiązkom regenta. Sam to przyznałeś."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"Daimon posłał mu nieładny uśmiech.
— I tak nie mamy szans dorównać Głębi. U nas nikt notorycznie nie okrada państwowych transportów. Powiesiliście Erzazela, wyrąbaliście jego rodzinę, ale zdaje się, że nie dalej jak wczoraj znów was obrobili aż miło. Bardzo to smutne, Luciu, ale chyba niedługo będziesz musiał zaciągnąć dług hipoteczny pod zastaw Pałacu Pięści.
— Co on tu robi? — warknął Lucyfer, wskazując Daimona głową.
— Uczestniczy w naradzie — burknął Gabriel.
— Więc wie?
Frey wyszczerzył zęby.
— Ano wie.
— No, pięknie! Niedługo roztrąbisz zniknięcie Jasności na całe Królestwo!
— Sariel zginął, wzięliśmy Freya na jego miejsce. Zresztą, sam się domyślił. Na litość Pańską, Lampka, on jest Aniołem Zagłady! Kto inny ma wiedzieć?
— Nie mów do mnie Lampka!
— A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"— Jesteś wielkim artystą, Asmodeuszu — powiedział szczerze mag. — Marnujesz talent. Powinieneś poważnie zająć się malarstwem.
— Poważnie zajmuję się stręczycielstwem — uprzejmie przypomniał demon."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"– Sam, czy ty przyłączysz się do walki, kiedy Siewca nadejdzie?
Samael parsknął.
-Stary, ja jestem czarną owcą, nie idiotą. Oczywiście, że tak. Antykreator nie przyniesie po prostu śmierci. Przyniesie brak życia, brak woli, brak sensu, brak jednostki. Nie umie nic stworzyć. Zrobi z tego wszechświata pomyje, gruz, chaos. Zabraknie żywych istot, stworzeń obdarzonych rozumem i wolą. Zostaną nieudolnie wygenerowani niewolnicy Cienia. Gorzej, cieni Cienia, tożsami z nim i bezmyślni. Czy taki outsider i indywidualista jak ja mógł by się na coś podobnego zgodzić? Obrażasz mnie, Kam. Zginę z bronią w ręku, wywrzaskując w niebo wulgarne wyrazy. Nie łudzę się ani przez chwilę, że Wszechświat ocaleje. Ale przynajmniej mogę zdechnąć tak, jak żyłem – jako bydlę, skurwysyn i niepodległa dusza, buntownik Samael, nie bez powodu nazywany Ryżym Hultajem!"
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+4 0


"- Jesteście gliny czy zboki? - Cofnęła się o krok.
- Skąd, zwierzaczku. Anioły. Raczej byłe, przynamniej ja.
Parsknęła śmiechem,
- A, znaczy świry!
- Pewnie trochę tak. Jak się żyje dobrych kilka tysięcy lat..."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+6 0


"- Ten hotel ma więcej gwiazdek niż cała cholerna droga mleczna."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+9 0


"Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać."
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+21 -2


"Lojalność to towar, który szybko się psuje."
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+12 0


"– Załatw bestie! – darł się w oko dnia Michael. – Niech ktoś uderzy w bestie! Mnożą się! Dżinny Sophii nie przybyły. Potrzebuję posiłków!
– Nie mam! – zachrzęścił klejnot głosem Gabriela.
– Puść trony!
– Utknęły.
– Chalkedry?
– Walczą ze smokami!
– Kurwa!
– Kurew też nie mam! – wrzasnął wściekle Gabriel, a oko zachrzęściło i zamarło.
– Fajnie – mruknął Pan zastępów."
Dodał: Regis Dodano: 03 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+14 -5


"Jasność w dupę nakopana"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+10 -9


"Rozsądny ustępuje, gdy głupiec tryka łbem w mur"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+7 0


"Tam nie ma nikogo, tylko oko tygrysa czujne, drapieżne obojętne jak niebo"
Dodał: hyazinth Dodano: 08 I 2010 (ponad 14 lat temu)
+5 0


"Życie to jedno wielkie gówno, a potem się umiera.
Ta. Chciałoby się."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+15 -11


"Spodoba ci się w naszym kamiennym domku. Wygląda jak z bajki. – Przeniosłam wzrok na Esme. – Nie wiem, jak ci dziękować, jest po prostu idealny.
Zanim zdążyła mi odpowiedzieć, Emmett znowu się zaśmiał – i tym razem jużnie
bezgłośnie.
– To on jeszcze stoi? – udało mu się wykrztusić w przerwie pomiędzy atakami wesołości. – Sądziłem, że we dwójkę zrównacie go z ziemią. Czym się zajmowaliście ubiegłej nocy? Dyskutowaliście o długu publicznym?"
Dodał: Nessa Dodano: 12 VIII 2009 (ponad 15 lat temu)
+9 -6


"Wymykałam się śmierci, ale ta, uparcie, zawsze po mnie wracała.
I znów wróciła. Tyle, że tym razem, wybrała sobie zaskakująco odmiennego wysłannika."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+19 -40


"– Do zobaczenia przed ołtarzem.
– Rozpoznasz mnie po białej sukni.
Byłam z siebie dumna, bo powiedziałam to wręcz z beztroską w głosie.
Zaśmiał się.
– Bardzo przekonywujące. – stwierdził."
Dodał: rockaga Dodano: 19 XI 2009 (ponad 14 lat temu)
+12 -19

|< < 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15  > >|
Wszystkich cytatów: 308