W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy oraz starzy bogowie. Zbuntowani władcy na szczęście pokonali Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, ale tyranowi udało się zbiec; śmierć dosięgła go z ręki gwardzisty. Niestety, obalony władca pozostawił potomstwo, równie nieobliczalne jak on sam... Opuszczony tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron.
George R. R. Martin jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy fantastyki. Każda jego książka jest entuzjastycznie przyjmowana przez czytelników i krytykę.
"Miarą człowieka nie jest tytuł przed jego imieniem."
Dodał: ChaReck
Dodano: 30 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
+540
"Ten, kto wydaje wyrok, powinien go także wykonać"
Dodał: ChaReck
Dodano: 30 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
+460
"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoją słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie."
Dodał: ChaReck
Dodano: 30 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
Znalazłam taki oto artykuł -> http://ksiazki.polter.pl/Gra-o-tron-12-najwiekszych-roznic-miedzy-ksiazkami-a-serialem-c28798
A co wy sądzicie o tych różnicach? Też was denerwują? Czy traktujecie serial jako coś osobnego?
Jakiś czas temu znalazłam gdzieś (chyba na stronie TV Nights) pewien artykuł o tym, że podobno ma powstać bollywoodzka wersja GoT-a i że ponoć znaleziono już aktorki bolly do ról Daenerys i Cersei. Dzisiaj też przeczytałam gdzieś o tym, że podobno Di...
Tak jak w temacie - których bohaterów lubicie, a których nienawidzicie i życzycie im śmierci? :)
Do moich ulubionych bohaterów na pewno należy Tyrion. Po prostu jest taki... uroczy we wszystkim, co robi i mówi :D Oprócz niego lubię też Jaime'a (a...
„Gra o tron” jest pierwszą częścią siedmiotomowej (póki co) serii „Pieśń lodu i ognia”. Było to moje drugie podejście do tej książki. Pierwsze, nieudane, na wakacjach głównie z powodu natłoku ludzi na plaży i rozkrzyczanych dzieci, które uniemożliwiały mi skupienie się na treści, a co tu dopiero mówić o poruszeniu wyobraźni. Musiałam zaczekać z „Grą...” na lepsze czasy. I stało się! Drugie podejście, już udane, zakończyłam wczoraj. Do książki zachęcił mnie mój narzeczony, który przeczytał już całą serię i jest pod jej ogromnym wrażeniem. Najpierw obejrzałam dwa sezony serialu, więc wiedziałam już, co się wydarzy. Nie przeszkodziło mi to jednak w odczuwaniu ogromnych emocji, przez które zdrapałam cały lakier, który miałam na paznokciach.
Ciężko dopasować tę książkę do jednego konkretnego gatunku literackiego. Krytycy bardzo szybko nazwali ją literaturą fantasy. Dla mnie jednak jest to „umiarkowane” fantasy – na pewno nie „rasowe” (jak np. u Tolkiena). Akcja dzieje się w Siedmiu Królestwach, w nieokreślonym czasie, lecz maniery dworskie, stroje i zachowania wprowadzają nas w klimaty średniowieczne. Nie wiem, jak w kolejnych tomach, ale tutaj elementy fantasy są znikome. Według mnie, ich zadaniem jest ubarwienie historii. Uważam, że gdyby nie Daenerys ze swoimi smokami, czy Inni zza Muru, sama intryga i walka o tron, na dłuższą metę, nie byłaby tak ciekawa.
Głównym wątkiem jest walka o władzę nad Siedmioma Królestwami. Chętni imają się różnych sposobów, by ją uzyskać. Niektórzy liczą na sprawiedliwość, inni na więzy krwi, a jeszcze inni polegają na swoim sprycie i wyrafinowaniu.
Ogromnym atutem tej powieści jest różnokolorowy wachlarz osobowości. Rozbudowanie psychologiczne postaci powoduje, ze żadna z nich nie jest nijaka – do każdej żywimy emocje: albo ich lubimy, albo nienawidzimy. George R.R. Martin zagłębia się w zakamarki ludzkiej psychiki, by pokazać jej złożoność. Nie ma nikogo, kto byłby w stu procentach biały, czy czarny – tak samo, jak w życiu nie spotykamy człowieka wyłącznie dobrego, czy okrutnego do szpiku.
Do moich ulubionych bohaterów należą:
- Eddard Stark – za sprawiedliwość, honor i chęć czynienia dobra
- Jon Snow – bękart Eddarda Starka; za wrażliwość i szlachetne serce
- Daenerys Targaryen – za odwagę, spryt, oddanie mężowi i misji, którą została obarczona
- Tyrion Lannister – jedyny Lannister, którego lubię; za świadomość swojej ułomności i uczynienie z niej swojej tarczy, za mądrość i za to, że nie jest ślepo wpatrzony w swój ród.
George R.R. Martin ma taki sposób prowadzenia narracji, który bardzo mi się podoba. Lubię jego opisy krajobrazów, strojów, jedzenia – bardzo uruchamiają wyobraźnię. Struktura książki też jest trafiona: każdy rozdział opatrzony jest imieniem bohatera, którego dotyczy (np. CATELYN), co sprawia, że przenosimy się do innej części Siedmiu Królestw. Co więcej, zakończenia poszczególnych rozdziałów zaskakują nas – autor zawiesza sytuację w najlepszym momencie, a my nie możemy się doczekać, aż przejdziemy te kilkadziesiąt stron, by zaspokoić ciekawość.
Na początku musimy stawić czoła ogromnej ilości nazwisk, rodów, herbów i miejscowości. Ale gdy już przez nie przebrniemy, czytanie staje się czystą przyjemnością. Polecam robienie notatek podczas lektury. Wpadłam na ten pomysł dopiero dwieście stron przed końcem, ale dzięki temu pamiętam dużo szczegółów. Takie notatki pozwalają dużo poukładać sobie w głowie dla lepszej jakości czytania.
Na pochwałę zasługuje filmowe wydanie książki. Nie oszukujmy się – atrakcyjną z wyglądu lepiej się czyta. Tym bardziej, że poprzednia okładka wołała o pomstę do nieba! Czekam na podobne wydanie kolejnych tomów.
Książkę polecam wszystkim lubiącym dużo akcji, ciekawe dialogi, rycerskie klimaty z domieszką fantasy na wysokim poziomie. Tymczasem ja za niedługo z wielką przyjemnością sięgnę po drugi tom.
Książka bardzo dobra. Bez dwóch zdań.
Jednak warto zwrócić uwagę na bardzo kiepskie wydanie. Masa błędów, nie tylko zjedzonych liter ale znalazłam także błąd ortograficzny!!! Według mnie to niedopuszczalne, aby TAKIE wydawnictwo wydawało TAKI chłam. Szczerze powiedziawszy to nigdy nie byłam aż tak oburzona jeśli chodzi o wydanie książki...
Książka jest rewelacyjna. Przeczytalam pierwszy tom i jestem w trakcie czytania drugiego. Obejrzalam od razu pierwszy sezon serialu opartego na ksiazce i musze powiedziec ze jestem mile zaskoczona. Do tej pory jedyny serial naprawde idealnie odwzorowany. Nawet niektore dialogi byly identyczne jak w powiesci.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: