Historia złego człowieka, który musiał uratować świat
Bernard Witten nie lubi ludzi, a zwłaszcza marzycieli. Problem w tym, że w jego warmińskiej wsi żyje ich wielu. Wierzą w dyduki, leczą się u Baby, a o tym, jak żyć, szepcą im duchy. To tutaj Śmierć wyczytuje nazwiska z kartki (i czasem się myli)...