Anita Napora-Bieś – artystka, terapeutka, autorka książek i muzyki, edukatorka. Zdobyła wykształcenie w Krakowie, gdzie rozwijała swoją pasję do sztuki, psychologii i pracy z umysłem i ciałem. Jest autorką m.in. „Art Madam – przepisy na piękno - terapie multisensoryczne”, „Artflying Clinic” oraz „Art & Sing”, w których łączy podejście terapeutyczne z kreatywnym podejściem do życia i zdrowia. Pod pseudonimem Pixiearts tworzy muzykę wspierającą procesy relaksacji i rozwoju osobistego. Jej praca opiera się na głębokim szacunku do człowieka i holistycznym podejściu do zdrowia.
"Świat nie ma granic, jeśli nosisz w głowie paszport ciekawości"
Są dusze, które już od pierwszego spotkania wydają się jak z innego świata – delikatne, a jednocześnie mocno osadzone w rzeczywistości. Anita Napora-Bieś to jedna z nich. Artystka, terapeutka, kobieta z misją. I choć jej prace mówią głośniej niż słowa, warto na chwilę się zatrzymać i posłuchać tej historii.
Jej opowieść zaczęła się w Krakowie – mieście, które oddycha sztuką, przeszłością i subtelnym niepokojem. Właśnie tam Anita chłonęła kulturę jak powietrze, a każda kamienica, koncert w podziemiach, rozmowa nad kawą uformowały jej wrażliwość. Bo Kraków nie uczy tylko wiedzy. On uczy wrażliwości.
Ta umiejętność odczuwania, wsłuchiwania się w emocje, przekształciła się w wyjątkową ścieżkę zawodową. Anita wybrała drogę, na której nauka i intuicja nie stoją w opozycji – lecz współistnieją. Edukacja medyczna i terapeutyczna, w której zdobyła nie tylko dyplomy, ale i szacunek środowiska, pozwoliła jej połączyć sztukę z opieką nad ciałem i duszą.
Ale nie mówimy tu o kolejnej „specjalistce od wellness”. Anita tworzy własne rytuały. Jej książki – pełne subtelnych instrukcji, scenariuszy zajęć i autorskich przepisów na życie – są jak przewodniki po ciszy. Jej muzyka – tworzona jako Pixiearts – koi, inspiruje, wprowadza w stan bycia tu i teraz. A wszystko to okraszone miękkim światłem ajurwedyjskich inspiracji i eteryczną estetyką boho.
Czy to gabinet, warsztat, książka, czy melodia – wszystko, czego dotknie Anita, staje się bardziej… ludzkie. Nasycone obecnością i autentycznością. Może właśnie dlatego jej praca rezonuje tak silnie – bo jest prawdziwa, oparta na głębokim zrozumieniu człowieka i na empatii, która nie potrzebuje wielkich słów.
Na świecie pełnym szumu, Anita przypomina, że czasem wystarczy zamknąć oczy i posłuchać. Swojego ciała. Swojej duszy. Swojej historii.
Cytat z twórczości:
> „Terapia to nie tylko leczenie – to spotkanie. To moment, w którym człowiek może się na chwilę zatrzymać i usłyszeć siebie po raz pierwszy od bardzo dawna.”
*(Anita Napora-Bieś, „Art Madam – przepisy na piękno”)* [edytuj opis]
Są tacy twórcy, których praca nie daje się łatwo zaszufladkować. Nie da się jej ubrać w ramy jednego zawodu, jednej dziedziny czy jednego nurtu. Anita Napora-Bieś to właśnie taka artystka – balansująca na granicy sztuki i terapii, z precyzją chirurga...
Dodał: Tequila Dodano: 20 IV 2025, 21:08:45 (8 miesięcy temu)