Kamienna Ćma - Paweł Matuszek

Recenzja książki Kamienna ćma
Beddeos mieszka w wieży na pustkowiu, gdzie wydaje glejty i wodę wędrowcom. Jego jedynym towarzyszem jest robot Tyfon. Beddeos nie pamięta nic ze swojego życia przed wieżą, nie wie jak i dlaczego się tam znalazł i wszystko wskazuje na to, że już tak pozostanie. Aż pewnej nocy bohaterowie, zaciekawieni dziwnym blaskiem na horyzoncie, wyruszają żeby zobaczyć źródło blasku. Spotykają wtedy kilka niezwykłych istot, a spotkanie to zaowocuje wieloma dziwnymi wydarzeniami, które w końcu doprowadzą do tego, że kawałki układanki w głowie Beddeosa zaczną wracać na swoje miejsce.

Bardzo ciekawa lektura, muszę przyznać. Na początku trochę drażniło mnie to, że autor rzuca nas na głęboką wodę i niczego nie wyjaśnia, przez co trudno było mi się wczuć w klimat. Ale dezorientacja na szczęście szybko minęła. Kiedy już się przywyknie do wszystkich nazw i pojęć [mimo, że ciągle nie znamy ich znaczenia] czyta się naprawdę dobrze. I wciąga już od pierwszych stron. Od samego początku zżera nas ciekawość co takiego spotkało Beddeosa i dlaczego nie pamięta swojego życia. Na odpowiedzi musimy jednak cierpliwie czekać do końca, a niektórych i tak nie dostaniemy podanych gotowych na tacy. Trzeba się samemu wysilić i pomyśleć. Jakże to potrzebne rozwiązanie w czasach, kiedy zakończenia książki możemy domyślić się zanim jeszcze zaczniemy ją czytać.

Równie intrygujące jest wydanie książki. Pierwszy raz miałam styczność z książką napisaną zgodnie z zasadą Lopterus Press, która polega na oddziaływaniu na czytelnika nie tylko treścią, ale i wyglądem: kwestie poszczególnych bohaterów drukowane są różnymi czcionkami, dużą rolę odgrywają też ilustracje, a to wszystko niesamowicie działa na wyobraźnię. Wrażenie potęguje barwny język, jakim posługuje się autor oraz sposób skonstruowania fabuły. Tutaj nic nie jest tym, czym się wydaje i wszystko zależy od tego, pod jakim kątem spojrzy się na siebie i otoczenie. Autor, zamiast cokolwiek wyjaśnić, z każdą stroną jeszcze bardziej wszystko komplikuje, bawi się i z głównym bohaterem i z czytelnikiem przeszkadzając w rozwiązaniu zagadki. A to tylko wzmaga ciekawość.

„Kamienna Ćma” to bardzo specyficzna i złożona powieść, która na pewno nie trafi do każdego czytelnika, ale polecam ją wszystkim, którzy chcieliby spróbować czegoś nowego, oryginalnego, zmuszającego do myślenia i z dużą dawką surrealizmu.

Więcej recenzji na blogu http://magiczna-czytelnia-viconii.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 29 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 325
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Asia
Wiek: 37 lat
Z nami od: 26 VII 2009

Recenzowana książka

Kamienna ćma



W szarej wieży na pustkowiu mieszka Beddeos, człowiek, który nie wie, jak się tam znalazł, i nie pamięta, co robił i kim był, zanim trafił do tego miejsca. Wraz z Tyfonem, mechanicznym pomocnikiem, próbuje przeżyć w tych niegościnnych stronach i szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania. Jednakże splot dziwnych wydarzeń i spotkań z niezwykłymi istotami sprawi, że tajemnice powoli same zaczną się wy...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0