Gdy wyobraźnia zaskakuje...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy podejrzani
Joanna od zawsze chciała napisać powieść, jednak tworzone przez nią ewentualne scenariusze z reguły nie przebiegały tak, jak by sobie tego życzyła. Bujna wyobraźnia z powodzeniem działała bez udziału jej świadomości, stawiając wyimaginowanych bohaterów w sytuacjach, które trudno następnie rozwinąć. Mówiąc krótko, była ofiarą swojej własnej wyobraźni.

Pewnego razu stanęła jej przed oczami niespodziewana scena - jeden ze współpracowników duszony paskiem od fartucha. Zaintrygowana nietypową wizją, opowiada o niej kolegom z pracy, prosząc następnie o ich opinie na temat owej zbrodni i ewentualnych sprawców. Ostatecznie w całą historię zostaje wtajemniczona niemal cała pracownia, wliczając w to Tadeusza - ofiarę ewentualnej zbrodni. Już i tak nietypowa codzienność zespołu kompletnie wywraca się do góry nogami w chwili, gdy Tadeusz zostaje odnaleziony w sali konferencyjnej martwy, z paskiem owiniętym wokół szyi...

Wezwani na miejsce przedstawiciele władzy będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Popełniona w zamkniętej przestrzeni zbrodnia, o której jeszcze niedawno rozprawiało niemal całe biuro, a do tego około dwudziestu zżytych ze sobą podejrzanych, z których, jak się okazuje, praktycznie każdy mógł mieć motyw. Sprawy nie ułatwia także panująca w pracowni absurdalna atmosfera, która niejednego wyprowadziłaby z równowagi oraz liczne, choć niekoniecznie znaczące, machlojki, których podejrzani nie mają najmniejszego zamiaru ujawniać. Poza tym na cały personel składają się niezwykle barwne, zdrowo pomylone osobowości.

"Ostatnim przebłyskiem świadomości pomyślałam jeszcze, że skoro nie mogę dyskutować z Alicją, to niech będzie, podyskutuję z diabłem. I rzeczywistość skończyła się definitywnie."



Joanna, bez której ingerencji cała sprawa nie byłaby tak niezwykła, nie mogła oczywiście siedzieć z założonymi rękami. Zaczęła działać niejako na dwa fronty, prowadząc własne śledztwo i służąc pomocą przedstawicielom władzy, od których mogła w ten sposób wyciągnąć nieco informacji. Poza tym osoba przystojnego prokuratora z pewnością pozytywnie wpływała na chęć współpracy... Joanna (uznana za względnie niewinną, choć nie do końca oczyszczona z podejrzeń) z powodzeniem zbierała kolejne, często poufne informacje od współpracowników i nie bez pewnych trudności wysilała swoje szare komórki, w czym to pomagała jej koleżanka oraz wyglądający dziwnie znajomo diabeł (wytwór bujnej wyobraźni, czy rzeczywisty twór? To zostawiam już pod Waszą rozwagę). Ale czy zdoła w pełni racjonalnie ocenić sytuację, skoro wmieszani są w nią tak bliscy jej ludzie? Czy będzie w stanie przekazać policji najważniejsze informacje, nie tracąc przy tym zaufania kolegów z pracy?

I to jest właśnie Chmielewska, którą lubię! Po rozczarowaniu, jakim mimo wszystko był "Lesio" mogę już odetchnąć z ulgą, bo szalony (i jednocześnie nie tak głupawy) humor autorki wraz z nieobliczalnymi zwrotami akcji powrócił. Co prawda przedstawionych nam już na samym początku bohaterów trudno spamiętać, jednak wraz z rozwojem akcji umieszczone na samym początku opisy nabierają coraz więcej sensu. Jeśli chodzi o wątek romantyczny, podobał mi się. Był widoczny, czasami nawet mocno akcentowany, jednak nie przyćmiewał głównych wydarzeń. Poza tym polubiłam dialogi między prokuratorem i Joanną (inne jej wypowiedzi, zwłaszcza te najbardziej cięte, z resztą też). "Wszyscy jesteśmy podejrzani" jak najbardziej mogę polecić.

Recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2015/03/j-chmielewska-w...
Dodał:
Dodano: 16 III 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 236
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Wszyscy jesteśmy podejrzani



pierwsze wydanie: 1966 stron: 286 Wznowienie powieści jednej z najpopularniejszych polskich autorek, której książki od wielu lat bawią kolejne pokolenia czytelników. ... "Przede mną nie musisz udawać idiotki - powiedział diabeł złośliwie. Obydwoje dobrze wiemy, co cię tak pcha do tego śledztwa. Nie tylko Zbyszek, nie tylko... Gdyby prokurator był stary, zezowaty, koślawy, tobyś od razu była mnie...

Ocena czytelników: 5.15 (głosów: 39)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0