Drzewo migdałowe

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Ahmad jest genialnym dzieckiem. Posiada umysł matematyczny, dzięki któremu jest w stanie rozwiązać nawet najbardziej skomplikowane zadania. Jego bohaterem jest Albert Einstein. Pomyśleć by można, że przed chłopakiem prosta droga do sukcesu naukowego. Niestety, Ahmad jest Palestyńczykiem żyjącym na terytorium Izraela, a tam żadna droga nie jest prosta. Codziennością Palestyńczyków jest strach przed utratą domu, pracy, rodziny, życia. Tam żołnierze potrafią w ciągu kilku minut odebrać wszystko, co najbardziej się kocha. Nie są to dobre warunki do rozwijania swoich zdolności, bo przecież trzeba pracować i zarabiać marne grosze, żeby rodzina mogła zdobyć swój worek ryżu. Na szczęście Ahmad ma ojca, który mimo całej niesprawiedliwości wokół, potrafi patrzeć na ich świat z szerszej perspektywy. Próbuje wpoić Ahmadowi, że nie każdy Żyd jest zły, tak samo jak nie każdy Palestyńczyk to terrorysta. Ciągle motywuje go też do nauki, ponieważ jest zdania, że dzięki swojemu genialnemu umysłowi Ahmand zajdzie bardzo daleko.

Michelle Cohen Corasanti ma żydowsko-polskie korzenie, spędziła w Izraelu siedem lat. To dało mi swojego rodzaju poczucie, że dość wiernie opisała, co się tam dzieje. Jakiś czas temu czytałam „Oczy zasypane piaskiem” Pawła Smoleńskiego, reportaż o tej tematyce właśnie. I zarówno wtedy, jak i teraz, czytając „Drzewo migdałowe” nie mogłam się nadziwić, jak to jest, że ludzie, którzy żyją w ciągłym strachu, zarówno po stronie Palestyńskiej, jak i Izraelskiej, potrafią we wrogu zobaczyć przyjaciela, nie oceniać każdego przez pryzmat stereotypów. Zaprzyjaźnić się, pomagać sobie nawzajem. Jakież to proste. A mimo prostoty takiego rozumowania od pół wieku trwa konflikt, który zabiera tysiące żyć po obu stronach.

Ani przez chwilę nie potrafiłam odebrać tej książki jako zwyczajnej powieści, bo może Ahmad, jego rodzina i ich życie narodzili się w wyobraźni autorki, ale już wyburzanie domów, strzelanie do ludzi na ulicy i dzieci wylatujące w powietrze na polach minowych to w żadnym wypadku fikcja literacka nie jest. Takie rzeczy się tam dzieją każdego dnia, a mimo wszystko i na całe szczęście znajdują się osoby zdeterminowane na tyle, żeby zawalczyć o lepsze jutro, lepszy los dla swojej rodziny. Mimo wszystkich nieszczęść i całego zła, jakie ich spotkało. Wystarczy otworzyć umysł i zamiast pielęgnować w sercu nienawiść, zrobić coś, dzięki czemu będzie żyło się lepiej.

Piękna to książka, cieszę się, że miałam okazję po nią sięgnąć. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest to debiut autorki, należą jej się wielkie brawa!!! Stworzenie w tak przekonujący sposób głównego bohatera i przedstawienie świata w którym żyje wymagało nie lada talentu. A jednak autorka dokonała tego bez problemu. Z niezwykłą lekkością udało jej się przedstawić bardzo ciężkie realia. Bardzo poruszająca książka, uważam, że naprawdę każdy powinien po nią sięgnąć.

Więcej recenzji na blogu http://magiczna-czytelnia-viconii.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 18 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 180
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Asia
Wiek: 37 lat
Z nami od: 26 VII 2009

Recenzowana książka

Drzewo migdałowe



Młody Palestyńczyk – Ahmad – żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej wojny. Dorasta w środowisku przesiąkniętym strachem przed utratą domu, pracy albo życia. Najgorsza jest jednak obawa o bliskich. Nie wiadomo, co przyniesie jutro. W dwunaste urodziny Ahmad staje twarzą w twarz z najgorszymi widmami. Siostra traci życie, ojciec z jego winy trafia do więzienia, izraelski...

Ocena czytelników: 5.4 (głosów: 10)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5