Być wiernym...

Recenzja książki Niezgodna: Wierna
„Należę do ludzi, których kocham, a oni należą do mnie – ci ludzie i moja miłość i wierność względem nich definiują mnie w znacznie większym stopniu niż jakiekolwiek słowo czy ugrupowanie.”

Na trzeci tom trylogii „Niezgodnej” czekałam z niecierpliwością, gdyż od przeczytania poprzednich części minęły niemal dwa lata. Muszę przyznać się, że po „Wiernej” spodziewałam się czegoś zupełnie innego i jestem troszeczkę rozczarowana.

W „Wiernej” zupełnie inaczej niż w „Niezgodnej” i „Zbuntowanej” opowieść obserwujemy z punktu widzenia zarówno Tris jak i Tobiasa, a nie tylko samej dziewczyny. Bohaterowie dalej są dobrze wykreowani, posiadają własne osobowości, mocne, ale też i słabe punkty. W tej części dowiadujemy się więcej o mamie Tris.

„Jest różnica między przyznaniem się do winy a wyznaniem winy. Przyznanie się wiąże się z szukaniem wymówek, tłumaczeniem się z czegoś, z czego nie da się wytłumaczyć; wyznając winę, przedstawia się swoją zbrodnię bez żadnych okoliczności łagodzących.”

Jak już pisałam wcześniej, spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a nie tego co dostałam. Czasami książka nużyła mnie, gdyż wszystko kręciło się w okół tego samego. Brakowało mi akcji, która była obecna w poprzednich tomach, a tutaj pojawiała się rzadko. Pani Roth skupia się w dużej części na dokładne wyjaśnienie znaczenia Niezgodnych – dziwne wytłumaczenie, ale zarazem pomysłowe. Poznajemy historię powstania frakcji oraz dowiadujemy się o życiu poza murami Chicago. Zakończenie zupełnie niespodziewane i zaskakujące. Nigdy nie spodziewałam się po autorce, że posunie się do takiego kroku.

„Wierna” ma zostać podzielona na dwa filmy, tylko teraz, po lekturze, zastanawiam się, jak producenci pragną tego dokonać, bo ja choćbym nie wiem jak się starała, nie mogę znaleźć miejsca, w którym takiego podziału dokonaliby.

I muszę się jeszcze doczepić do jednej rzeczy, która mnie zdenerwowała, gdy tylko dostałam książkę w swoje ręce. A mianowicie o okładkę i pełno reklam na niej. Dosłownie pęka on w szwach od nich. A gdy otwieramy powieść na pierwszej stronie znajduje się kolejna. Po co one wszystkie? No po co!? I jeszcze brzeg okładki zupełnie nie pasuje do poprzednich dwóch tomów. Wyglądają dziwnie na półce, zupełnie jak oddzielne książki. Ale cieszmy się, że w ogóle powieść wyszła.

Trylogia „Niezgodna” stała się jedną z moich ulubionych serii i na pewno sięgnę po nią nie jeden raz, a na kolejne filmy na jej podstawie również czekam z niecierpliwością.

„Odwaga może się przejawiać na wiele różnych sposobów. Czasem oznacza poświęcenie własnego życia dla czegoś ważniejszego, dla drugiego człowieka. Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś, ze wszystkich, których kochałeś, w imię czegoś większego.

Ale czasem coś zupełnie innego.

Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek, mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.”

http://magiczneksiazki.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 05 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 302
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 29 lat
Z nami od: 08 II 2012

Recenzowana książka

Niezgodna: Wierna



Tytuł oryginalny: Allegiant Data wydania: 3 czerwiec 2014 Finał bestsellerowej trylogii „Niezgodna”. Społeczeństwo oparte na frakcjach, w które Tris Prior wierzyła, jest w rozsypce – rozbite przez przemoc i walkę o władzę, a także zranione przez stratę i zdradę. Dlatego kiedy nadarza się okazja wyruszenia w świat poza granicami, które zna, Tris jest gotowa. Może tuż za murem, ona i Tobias znajd...

Ocena czytelników: 4.78 (głosów: 60)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5