Nigdy, przenigdy nie płacz

Recenzja książki Łza
Eureka straciła matkę, gdy wielka fala zalała most. Od tamtej chwili nie może poradzić sobie z życiem. Ma myśli samobójcze, nie dogaduje się z ojcem, znajomi uważają ją za dziwaczkę. Mieszkając w małym miasteczku gdzie każdy zna każdego, ma tylko dwie osoby, z którymi może naprawdę porozmawiać- jej przyjaciółka Cat i stary znajomy, na którym może polegać od dziecka- Brooks. Jedyne, co jej pozostaje po matce to słowa „Nigdy, przenigdy nie płacz” i trzy tajemnicze przedmioty, o których wartości Eureka nie miała pojęcia, do chwili, gdy spotyka Andera. Chłopak wyjawia jej, że znajduje się ona w niebezpieczeństwie, a jej łzy mogą mieć albo katastrofalne albo błogosławione skutki.

Już wcześniej miałam styczność z twórczością Lauren Kate. Ale seria „Upali” okazała się jak dla mnie niewypałem i choć pierwsza część bardzo mi się podobała, to drugiej nie mogłam już znieść. Po „Łzę” sięgnęłam z lekką niepewnością. Myślałam, że książka okaże się wykapanymi „Upadłymi”. Zauważyłam pewne podobieństwo w postaciach. Tam Daniel i Lucy, których ciągle rozdzielała śmierć, a tutaj Ander, który musi zadbać o to by Eureka umarła. Na dodatek główni męscy bohaterowie w obu seriach są bardzo tajemniczy, a dziewczyna ma poważne problemy. Każdej grozi śmierć i zakochanie. Jednak tym razem autorka poszła w mitologię, co wyszło jej na dobre. Co prawda fabuła na początku jest dość niemrawa, a dopiero pod koniec książki dowiadujemy się prawdy, której zapewne już z początku wszyscy czytelnicy się domyślają.

"Ale rzeczy, które kiedyś był śmieszne, stały się mroczne, a rzeczy, które były smutne, teraz wydawały się absurdalne(…)”

Eureka nawet jak na bohaterkę paranormal romance, myślała za dużo. To mnie w niej denerwowało. Były momenty, w których zaprzątała sobie myśli całkiem nieważnymi rzeczami, biorąc pod uwagę jej sytuację. Ander jest typowym tajemniczym bohaterem z tego gatunku literackiego. Nie odbiega od tych, których poznajemy w każdym paranormali.

Świat stworzony przez autorkę jest niezwykły. Mimo, że nie zdradza ona w pierwszej części wielu szczegółów, już myślę o nim jak o jednym z najciekawszych. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie będzie okazja poznać jeszcze lepiej świat Eureki.

Do kupienia książki skusiła mnie szczególnie pierwsza strona. Nie wiem jak to jest, ale wszystkie okładki powieści tej autorki są przepiękne i po prostu chce się je mieć na półce. Na ostatnich stronach znajduje się rozmowa z Lauren Kate, jej odpowiedzi na kilka pytań dotyczące książki i odnoszące się do „Upadłych”. Jak dla mnie całe wydanie jest świetnie zrobione. Czcionka, okładka, wszystko idealne.

Podsumowując. Książka jest idealna dla fanów paranormal romance i mitologii. Postacie może i są trochę schematyczne, ale cała historia nadrabia braki. Świat wykreowany przez autorkę skrywa wiele tajemnic, które mam nadzieję odkryjemy w kolejnym tomie. Styl autorki jest lekki, więc książkę czyta się szybko i przyjemnie. Polecam!

„Wszystko może się zmienić wraz z ostatnim słowem”
0 0
Dodał:
Dodano: 06 II 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 262
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Gabrysia
Wiek: 26 lat
Z nami od: 26 VII 2012

Recenzowana książka

Łza



Nigdy, przenigdy nie płacz… Matka Eureki Boudreaux wpajała córce tę regułę latami. Ale teraz jej matki już nie ma, a wszędzie gdzie Eureka się uda jest on: Ander, wysoki blondwłosy chłopak, który wydaje się wiedzieć wszystko, czego nie powinien, który mówi Eurece, że jest w ogromnym niebezpieczeństwie, który zbliża się do niej coraz bardziej przyprawiając ją o płacz, o jaki nikt wcześniej jej nie...

Ocena czytelników: 4.63 (głosów: 18)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0