Żelazny król

Recenzja książki Żelazny Król (Żelazny Dwór, #1)
Meghan Chase to zwykła dziewczyna. Nie wyróżnia się niczym wśród swoich rówieśników. Do tego jest odludkiem nie tylko przez miejsce w którym mieszka, ale także nie posiada drogich rzeczy jak inni uczniowie. Wydawać by się mogło, że nic dziwnego nie może spotkać dziewczyny, która zaraz skończy szesnaście lat. Ale jednak... Jej brat okazuje się odmieńcem i aby odnaleźć swojego prawdziwego brata musi udać się do krainy Nigdynigdy, gdzie żyją istoty z baśni jak satyry, wróżki, elfy. Istnienie tej krainy i stworzeń z nią związanych to jedno, ale wiadomość, że po części również należy się do tego świata może wywołać lekki szok.

Czytywałam już wiele książek o tematyce wróżkowej. Chyba najbardziej zapadły mi w pamięci dwie serie Artemis Fowl i Wicked Lovely. Chociaż raz mi się podobały a raz nie to nigdy nie zachwyciły mnie, tak że padłam z zachwytu. Ale pierwszy tom serii Żelazny dwór sprawił, że byłam zachwycona.

Po raz pierwszy czytałam tak pięknie odmalowaną krainę wróżek. Wszystko było tak uszczegółowione, że nie miałam żadnych problemów z wyobrażeniem sobie jej z najmniejszymi detalami. Obrazy były tak żywe, że aż trudno mi było w to uwierzyć. Tak jakby jakaś wróżka stała nad moją głową i sypała pyłkiem wyobraźni.

Julie Kagawa przedstawia trochę odmienny obraz Nigdynigdy, co jest wielkim plusem. Mamy w niej nie tylko Mroczny i Jasny Dwór, ale także Żelazny Dwór, który jest zagrożeniem dla obu terytoriów. Dodanie tej krainy ma pokazać czytelnikowi, że człowiek zaczął tak bardzo gonić za marzeniami o technice, że zapomniał o dawnych baśniach, a jeśli dalej będzie się tak działo to technika i komputery wygrają. Podoba mi się bardzo to przesłanie. I gdy sobie później tak o tym myślałam, to autorka ma rację. Ciągle tylko chcemy nowych telefonów, komputerów, tabletów, a już najlepiej niech wymyślą coś co będzie nam usługiwać i sprzątać. To też marzenia, ale już nie te.

Jedyne co mi przeszkadzało to narracja. Kolejna książka o pierwszoosobowej narracji. Już zaczyna mnie to dobijać. Byłam ciekawa co w międzyczasie dzieje się na dworach, co się dzieje z innymi bohaterami, gdy ich nie ma itd. Lubiłam Meghan i jej punkt widzenia, ale to był tylko jej punkt widzenia, nic poza tym.

Pewnie teraz nie uda mi się zdobyć kolejnej części tej serii. Ale gdy tylko ją znajdę od razu wypożyczę, bo chcę przeczytać kolejne części tej serii.

http://storieschocolateandearrings.blogspot.com/2013/07/the-...
0 0
Dodał:
Dodano: 15 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 266
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Yui
Wiek: 33 lat
Z nami od: 09 IX 2010

Recenzowana książka

Żelazny Król (Żelazny Dwór, #1)



Opis: Żelazo i lód. I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru… Nazywam się Meghan Chase. Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat. Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści, piosenek i wierszy o tym wspaniałym wieku, kiedy dziewczyna znajduje prawdziwą miłość, cały świat ma u stóp, a przystojny książę porywa ją w stronę zachodzącego słońca. Nie sądzę, żeby ze mną mi...

Ocena czytelników: 5.29 (głosów: 34)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0