Wbrew zasadom

Recenzja książki Wbrew zasadom
Jocelin Butler w wieku 14 lat straciła wszystkie ważne w jej życiu osoby. Jej rodzice oraz młodsza siostra zginęli w wypadku samochodowym. Krótko po tym jej najlepsza przyjaciółka pod wpływem alkoholu utopiła się w rzece. Jocelyn trafiła do rodziny zastępczej, jednej potem drugiej. Kompletnie wyparła z siebie wspomnienia o jej bliskich. Nie chciała pamiętać, ponieważ to bolało. Nigdy z nikim nie rozmawiała o tym co stało się z jej rodziną. Wyprowadziła się ze Stanów Zjednoczonych i przyleciała do Szkocji, aby zacząć nowe życie. Postanowiła, że nigdy się do nikogo nie zbliży, nigdy nie obdarzy nikogo uczuciem, ponieważ strata bliskich boli, a ona nie dałaby rady po raz kolejny przez to przejść. Jednak kiedy postanawia zamieszkać ze współlokatorką wszystko zaczyna się zmieniać. Ellie to naprawdę sympatyczna dziewczyna, nie da się jej nie lubić. Ma również niezwykle przystojnego brata, który zdecydowanie postanawia zdobyć Jocelyn. Jej odmowy nie robią na nim wrażenia. W końcu udaje mu się ją złamać. Od początku coś między nimi iskrzyło, ta namiętność była nie do opanowania. Dziewczyna zgadza się więc wejść w pewien układ oparty tylko i wyłącznie na seksie. Ale czy to wystarczy Bradenowi? A jeśli zacznie on namawiać dziewczynę do zwierzeń? Jeśli zacznie czuć coś więcej niż ona może mu dać? tych dwoje czeka długa i trudna przeprawa. Jocelyn ma naprawdę ciężki charakter...

Strata bliskich sprawia naprawdę bardzo wiele bólu. Sama w wieku 14 lat straciłam tatę i wiem jak to jest. Ale moim zdaniem nie można dusić w sobie uczuć, które czuliśmy do zmarłej osoby, nie można wypierać z pamięci wspomnień o niej, nie wolno zamykać się w sobie, bo coś takiego nie może dobrze się skończyć... Główna bohaterka właśnie w taki sposób próbowała poradzić sobie ze stratą. Nie myśleć, nie wspominać, nie mówić, nie czuć... Sprawiło jej to w życiu wiele problemów, z którymi nie potrafiła sobie do końca poradzić. Im dłużej to trwało tym było ciężej, a przecież powinno być na odwrót prawda?

Książka ta jest naprawdę bardzo ciekawa. Mimo tego, że wiele w niej smutku to tak naprawdę jest to dosyć wesoła powieść. Mężczyzna uganiający się za kobietą, ona znajdująca tysiące wymówek, których on nie przyjmował do wiadomości. On kobieciarz, ona samotnica. On uparty i ona uparta... Więc sami widzicie, że znajdzie się tutaj wiele zabawnych momentów. Jednak dużą rolę odrywa tutaj również seks. Niejednokrotnie będziemy świadkami tego w jaki sposób główny bohater przekonuje do siebie główną bohaterkę. Powiem szczerze, że zostało to zapisane w zmysłowy i pociągający sposób. Nie gorszyło mnie to, a nawet przyznam, że czytałam to z zainteresowaniem. No cóż, wszystko jest dla ludzi, a mi tematyka przypadła do gustu

Książkę pochłonęłam w jeden wieczór i jedną noc. U mnie nie jest to zbyt często spotykane, ponieważ czasu na czytanie nie mam tak wiele jakbym tego chciała. Jednak ta powieść niezwykle mnie wciągnęła i nie potrafiłam się od niej oderwać, tak więc spać poszłam o 6 nad ranem, ale z uśmiechem na ustach ponieważ pochłonęłam tę książkę do końca Jest to naprawdę ciekawe połączenie książki obyczajowej, romansu oraz erotyku. Moim zdaniem świetne więc polecam!


Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/07/wbre...
0 0
Dodał:
Dodano: 06 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 215
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Wbrew zasadom



Jocelyn Butler pragnie tylko teraźniejszości, ale przyszłość czeka. Wkrótce wszystkie jej sekrety ujrzą światło dzienne... Kilka lat temu Jocelyn pożegnała się w Stanach Zjednoczonych ze swoją tragiczną przeszłością i zaczęła nowe życie w Szkocji. Zakończyła żałobę, przepędziła demony i postanowiła już nigdy nie obdarzyć nikogo uczuciem. Życie samotnika układało jej się całkiem nieźle, dopóki nie...

Ocena czytelników: 4.76 (głosów: 13)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0