Valar morghulis

Recenzja książki Pieśń Lodu i Ognia: Nawałnica mieczy: Krew i złoto
"Wszyscy muszą umrzeć" - to chyba jedno z ulubionych powiedzonek George'a R.R.Martina. Wielu czytelników ma do niego pretensje o mordowanie co lepszych bohaterów w książce. Tym razem jednak autor pokonał samego siebie i zdecydowanie nie zyskał sobie fanów. Kogo tym razem się pozbył ?? - tego wam nie zdradzę. Mogę tylko powiedzieć, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i Martin ucieszy nas czymś tak bardzo, że wybaczymy mu każdą poprzednią zbrodnię.

Udało się. Nim trzeci sezon serialu dobiegł końca, przeczytałam trzeci tom cyklu. Wrażenia ?? Na pewno lepiej najpierw przeczytać, a później obejrzeć. Porównanie potem ekranizacji z książką jest dużo bardziej szczegółowe. Zwracamy uwagę na detale, których nie braliśmy wcześniej pod uwagę i co najbardziej zaskakujące - zakochujemy się w serialu równie mocno jak w książce. Podziwiam twórców "Gry o Tron", którzy dbają o to, by powieść nie różniła się bardzo od filmowej odsłony.

Martin zdobył moje serce już po lekturze pierwszej części "Pieśni Lodu i Ognia". Uważam go za równie wybitnego pisarza jak J.R.R.Tolkien. Być może niektórzy z was uznają to porównanie za niedorzeczne, ale ja powiem więcej. Martin jest dużo lepszy !! Uwielbiam wszelkie intrygi, tajemnice i momenty grozy. Nie sposób jest się nudzić nawet, gdy akcja zwalnia.

Ponadto imponujące jest to jak wiele przeróżnych nazwisk i wątków musi pamiętać autor. Jest ich tak dużo, że bardzo często sama się w nich gubię, albo po prostu nie pamiętam o tym, że jakaś ważniejsza postać już się pojawiła, bo nie zwróciłam na nią większej uwagi.

Na początku byłam sceptycznie nastawiona do całej serii. Niezwykle dziwi mnie to, że uważałam ją za nudną. No cóż... Są książki, do których przywiązujemy się szybko i na krótko, ale są też takie, które zdobywają nasze serce powoli i zostają w nim na zawsze. "Pieśń Lodu i Ognia" jest jedną z nich. Wiem, że nawet jako staruszka z chęcią przeczytałabym całą serię jeszcze raz, mimo, iż niezwykle rzadko czytam coś dwu- lub wielokrotnie. Tym razem wiem, że zrobię wyjątek.

Jeśli wśród was, czytelników książek fantasy, jest jeszcze ktoś, kto nie przeczytał żadnej powieści George'a R.R.Martina, niech lepiej to zmieni. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej na czytaniu, przez co w moim pokoju już czeka na mnie kolejny tom. Im dłużej czytam, tym bardziej fascynuje mnie Westeros i okolice. Z niecierpliwością czekam na przybycie Daenerys wraz ze smokami oraz walkę Nocnej Straży z Innymi, ciekawią mnie dalsze losy Tyriona oraz poszukiwania trójokiej wrony przez Brana. Wiem, że na pewno mile spędzę ten czas, ciesząc się i płacząc razem z bohaterami. Polecam !!

Więcej moich recenzji na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 30 V 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 1
Odsłon: 258
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Dodano: 30 V 2013, 21:00:48 (ponad 11 lat temu)
0 0
W przypadku ocenienia mojej recenzji na minus, bardzo proszę o napisanie komentarza, co się nie podobało, a następnym razem spróbuję się poprawić

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 29 lat
Z nami od: 04 IV 2010

Recenzowana książka

Pieśń Lodu i Ognia: Nawałnica mieczy: Krew i złoto



Tytuł oryginalny: A Storm of Swords: Blood and Gold Tłumaczenie: Michał Jakuszewski pierwszego wydanie: 2000 pierwsze wydanie polskie: 2002 stron: 636 Druga część trzeciego tomu cyklu "Pieśń lodu i ognia", który zdobył podziw czytelników i krytyki na całym świecie. Locus uznał tom pierwszy, "Grę o tron", za najlepszą powieść fantasy 1997 roku. Tom drugi, "Starcie królów", dowiódł słuszności d...

Ocena czytelników: 5.46 (głosów: 111)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0