"- Hej, a to co za wózek? - Gordon gwizdnął cicho przez zęby. - Może te plotki, że córka Madonny chodzi do naszej szkoły, oczywiście incognito i pod fałszywym nazwiskiem, są jednak prawdziwe?
- Jasne. - Leslie wzniosła oczy do nieba. -I dlatego przyjeżdża po nią limuzyna. Żeby się nikt nie połapał z tym incognito."
Dodał: millenka9610
Dodano: 20 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Och, Boże, nie patrz tak na mnie.
- Jak znowu?
- Tak jakbyś nie mogła się poruszyć.
- Ale tak właśnie jest - odrzekłam poważnie. - Jestem budyniem. Przerobiłeś mnie na budyń."
Dodał: Brook
Dodano: 03 XI 2012 (ponad 12 lat temu)
"Zrobiłam więc to, co zrobiłaby każda inna rozsądna nastolatka w mojej sytuacji. Zamachnęłam się widłami, rzuciłam je na ślepo w stronę napastnika i uciekłam co sił w nogach, ignorując jego skowyt bólu."
Dodał: nata15
Dodano: 22 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Cały czas o nim myślę. - Westchnęłam.
Azazel milcząco pokiwał głową. Upił łyk kawy.
- Mam ochotę go zabić, lecz wiem, że mi nie wolno. Po za tym chyba bym nie umiała tego zrobić.
Diabeł lekko zbladł, ale nic nie mówił. Przełknął głośno kawę.
- Tak mnie złości to, co zrobił, jak się zachowywał. Wszystko mogłoby być inaczej. Moje życie mogłoby być inne. Mogłabym tyle osiągnąć.
Azazel nadal się nie odzywał. Lekko odsunął się ode mnie.
- Tak go nienawidzę!!! Chciałabym, żeby było tak jak dawniej. Nawet nie wiesz, jak za tym tęsknię.
- Wiesz... - zaczął Azazel, ważąc słowa. - Może po prostu mu powiedz że nie chcesz się z nim całować... Beleth na pewno zrozumie. Po co od razu go zabijać?
Patrzyłam na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Co? Ja mówię o moim mordercy."
Dodał: Arlej
Dodano: 14 II 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Ktoś was pilnuje? - zapytałam Azazela.
- Dzisiaj nikt. Podobno coś się wydarzyło w Arkadii i wszyscy musieli się
tam stawić. Ciekawe co to. Wiecie może? - odpowiedział.(...)
- Wszyscy nas szukają, bo okradliśmy Gabriela z jego lampy oświecenia,
a wcześniej anioła Moroniego. Chciał zdobyć władzę nad światem za pomocą
... pewnych artefaktów, które pożyczyliśmy, podstawiając fałszywki. Niestety
rękopisu z zaklęciem nie udało nam się skopiować, więc się zorientował -
wyjaśnił mu z kamienną twarzą Piotrek. - Mieszkańcy Nieba mają areszt
domowy, a wszyscy pracownicy latają jak szaleni z trąbami i nas szukają.
- Zapomniałeś dodać, że spowodowaliśmy prawdopodobnie całą serię
katastrof i klęsk żywiołowych na Ziemi, żeby odwrócić ich uwagę - dodałam.
- Ach tak. Masz rację, kochanie. Panel sterowania w Anielskim Centrum
Dowodzenia świetnie się nam przydał.
Diabły stały, nie wiedząc, co mają powiedzieć. Nawet anioł z oszpeconą
twarzą gwizdnął z uznaniem.
W końcu Azazel pociągnął nosem i wpatrzył się we mnie pełnym miłości
spojrzeniem.
- Moja krew - duma wręcz go rozpierała."
Dodał: Lena1125
Dodano: 17 X 2011 (ponad 13 lat temu)
"Maleńka, nie płacz. Przecież wiesz, że to zawsze było bez sensu. – Niezręcznie poklepał mnie po kolanie i podał wyczarowaną przez siebie chustkę.
- Wieeeem – wychlipałam.
- I przecież wiesz, że on nigdy nic do ciebie nie czuł…
- Wieeeem – jęknęłam jeszcze żałośniej.
- I przecież wiesz, że sama też go nigdy nie kochałaś. To tylko ci się wydawało. Tak naprawdę kochasz mnie.
Umilkłam i spojrzałam na niego ostro.
- Tego akurat nie wiem.
- A już myślałem, że się zacięłaś."
Dodał: martix140
Dodano: 04 IV 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Co do niego to i ślepy się nie omyli - potaknęłam. Kozioł
pochylił głowę i mściwie bodnął go poniższy pasa. -- Teraz
przywiąż go u chatki. Musimy wierzyć, że żywogłot ma katar..."
Dodał: nata15
Dodano: 05 XI 2011 (ponad 13 lat temu)