Nowe opinie do książek - strona 227


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
W dzisiejszych czasach zasypanych nowinkami technologicznymi, wprost nie sposób sobie w pierwszej chwili wyobrazić człowieka, którego dźwięk telefonu przyprawiałby o dreszcze. A jednak - to się zdarza na co dzień u wielu ludzi. W dodatku takich, którzy każdego dnia stoją na straży naszego poczucia bezpieczeństwa i toczą boje o ludzkie życie. Mowa tu o niedocenionych bohaterach - operatorach 112.

Wcześniej nie zastanawiałam się nigdy, jak funkcjonuje to stanowisko. No halo, przecież tak istotna funkcja (pierwszy ogień nas linii ratowania życia!) powinna być odpowiednio szanowana i wyróżniana, prawda? Marzenia...

Problemy zaczynają się już od poziomu władz zarządzających. Brakuje dialogu, brakuje osób, które wiedzą, czym koordynują... To wszystko przekłada się na nieustanne spychanie problemu i udawanie że on nie istnieje, na braki kadrowe, mordercze obciążenie pracowników i śmiechu warte płace...

Jakby wszystkiego było mało, drugim największym problemem jesteśmy my, czyli społeczeństwo. Operatorów traktuje się jak głos, który nie jest człowiekiem i na który można wylać bezkarnie wiadro pomyj. Wyzwiska, obcesowy język, irytacje i cytowanie w idiotyczny sposób swoich praw, aby tylko zrzucić na operatora winę na cały świat - ot, codzienność. A nawet, gdy nie ma agresji po stronie dzwoniącego, to pojawia się znieczulica i brak kompletnie empatii i świadomości, czy zdroworozsądkowego myślenia. Bo przecież po co podać dokładne miejsce wypadku, albo podejść do leżącego na ziemi człowieka, by sprawdzić co mu jest? Niech operator to zrobi!

Dla osoby nawet z zewnątrz, która tylko czyta owe relacje, jest to porażające, niesprawiedliwe i okrutne. A jednak, niezmordowani, nadal operatorzy pracują, ratują samobójców, weryfikują zgłoszenia wypadków, wysłuchują kłócących się rodzin patologicznych, stawiają do pionu wesołych żartownisiów i wiele, wiele więcej...

Ta książką powinna być podstawową lekturą dla każdego. Uświadamia i uczy tak prostych, a jednak ważnych spraw, że aż niekiedy przykre jest, że są one wspomniane (jak choćby brak podstawowej kultury osobistej), bo oznacza, że jako społeczeństwo w tym aspekcie zawodzimy. W szczególności godny uwagi jest "poszerzony dekalog" tego, w jaki sposób prawidłowo rozmawiać z operatorem i jak zgłaszać informacje o wypadkach. Powinna to być lektura obowiązkowa w szkole. Zachęcam do przeczytania.
dezyderata dodał: 23 IV 2020, 15:02:28

Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Życie policjantki nie jest łatwe, a gdy dodatkowo jest się jeszcze wiedźmą… cóż, niektóre sprawy stają się łatwiejsze, a inne trudniejsze. W połączeniu z trudnym charakterem mamy mieszankę wybuchową.

Dora jest policjantką, która za wszelką cenę goni za sprawiedliwością. Jakby tego było małe, posiada moc, którą naprawdę trudno połączyć z normalnością. Jej życie to nieustanne lawirowanie między dwoma zupełnie odmiennymi światami. Najbliższe śledztwa każą jej zastanowić, który z nich jest dla niej ważniejszy.

To nie jest żadna tajemnica, ale naprawdę lubię książki Anety Jadowskiej. Czytam zarówno jej fantastyczne, jak i kryminalne powieści. Zdecydowanie wolę te pierwsze, dlatego „Złodziej dusz” był dla mnie prawdziwą gratką. Warto wspomnieć, że aktualne wydanie to wznowienie powieści pierwotnie opublikowanej w 2012 roku i z tego, co widzę, jest to pierwsza książka autorki. Siłą rzeczy poziom jej współczesnych książek jest mimo wszystko trochę wyższy. Z drugiej strony, tragedii też nie ma, a jeśli tak jak ja, lubicie powieści Anety Jadowskiej, z pewnością warto sięgnąć po jej początki.

Historia, którą nam prezentuje, to naprawdę ciekawe połączenie fantastyki oraz literatury kryminalnej. Mamy śledztwa, szukanie sprawcy, prokuratora i inne organy ścigania, ale też czynniki nadprzyrodzone, magię oraz zaklęcia. To niecodzienne połączenie wyróżnia prozę autorki na tle innych tytułów.

Kolejnym elementem są naprawdę wyraziste postacie. Uwielbiam dowcip i słowne przekomarzania się bohaterów. Dora ma język ostry, jak żyleta i bynajmniej nie jest to jej jedyny środek obronny. Kobieta potrafi walczyć o swoje i nie da sobie w kaszę dmuchać. Jej silna kreacja dosłownie podbiła moje serce. Ale nie tylko ona, podoba mi się, jak autorka tworzy postacie, obdarza ich wieloma ciekawymi cechami, ale też bardzo konkretnymi wadami. Jedno jest pewne, nikt tu nie jest kryształowy.
Recenzjenawidelcu dodał: 25 IV 2020, 15:17:55

Złodziej dusz
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Bardzo się cieszę, że Margaret Atwood zdecydowała się po ponad trzydziestu latach napisać kontynuację „Opowieści Podręcznej”, która mnie trochę rozczarowała, gdyż nie było tam klasycznego zamknięcia i nie dostaliśmy odpowiedzi na kluczowe pytanie „Jak upadł Gilead?”. W „Testamentach” dostajemy odpowiedź, ale niestety zostało to przedstawione przez autorkę w sposób, który mnie do końca nie usatysfakcjonował.

Bohaterkami i jednocześnie narratorkami książki są trzy kobiety: Ciotka Lidia (wysoko postawiona funkcjonariuszka Gileadu, która jest praktycznie nietykalna, gdyż zna najbardziej skrywane tajemnice rządzących), Agnes - mieszkanka Gileadu (wkraczająca w dorosłe życie i pochodząca z uprzywilejowanej rodziny) i nastolatka z Kanady Daisy/Gemma/Nicole, która jako dziecko została wywieziona z reżimu i wiodła przez kilkanaście lat beztroskie życie w wolnym kraju do czasu dramatycznych wydarzeń w jej życiu, które sprawiły, że poznała prawdę o swoim pochodzeniu.

Książka jest wciągająca i bardzo dobrze się ją czyta. Ciekawym posunięciem było wprowadzenie trzech narratorek, bo możemy patrzeć na wydarzenia przedstawione w powieści z trzech różnych perspektyw. Bardzo mi się podobały retrospekcje Ciotki Lidii (dużo lepsze niż w serialu) i pokazanie w jaki sposób próbowano ją złamać. Również historia Agnes bardzo mnie zainteresowała bowiem przedstawiono jak z perspektywy nastolatki funkcjonował Gilead.

„Testamenty” mają również swoje minusy. Największym jest nierealność i nielogiczność wielu wydarzeń przedstawionych w powieści. Dodatkowo jest to książka bardzo feministyczna. Wszyscy mężczyźni w Gilead są źli, słabi, zdemoralizowani, zepsuci, trują swoje żony, ginekolodzy proponują Podręcznym zapłodnienie, a stomatolodzy okazują się pedofilami. Chyba autorka bardzo nienawidzi mężczyzn, że przedstawiła ich w taki sposób.

Pomimo tych uwag polecam przeczytać zarówno „Opowieść Podręcznej” i „Testamenty”. Są to książki, które skłaniają do myślenia, pozwalają docenić to co mamy, a po ich lekturze można odetchnąć z ulgą, że to tylko fikcja.
Justyna64 dodał: 25 IV 2020, 19:52:21
Ocena książki: 5.0
Testamenty
ocena przydatności opinii: +0 | -0

To byłaby dobra powieść, gdyby nie błędy ortograficzne i językowe. Gdzie była korekta?!
Ksawera dodał: 25 IV 2020, 22:11:43
Ocena książki: 3.5
Raróg
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jeśli czekaliście, aż wreszcie sięgnę po coś z kategorii „można się z tym publicznie pokazać i obnosić jak z literaturą przez wielkie L” to uprzejmie donoszę, dziś skończyłam czytać właśnie taką powieść. Inną, niepokojącą, dającą do myślenia i przysparzającą o egzystencjonalne ciarki.

Świat zna te historie, On i Ona, nie jest im idealnie, ale jakoś dają radę. Łączy ich miłość, która… nie zawsze wystarcza. Pięć lat później On wynajmuje mieszkanie naprzeciwko niej i… patrzy, ocenia, analizuje, myśli i wspomina. I nie, to nie jest opowieść o stalkerze, to fascynujące studium ludzkich emocji.

Sięgnęłam po tę powieść bez większego zastanowienia, a już po pierwszych słowach wiedziałam, to ONA! Autorka zbioru opowiadań, który ostatnio dosłownie roztrzaskał mnie na kawałki! Wtedy narzekałam, że te historie nie tworzą jednej, spójnej opowieści. Więc tym razem zatarłam łapki i przystąpiłam do czytania.

Narracja autorki jest specyficzna, chociaż ja ją za to uwielbiam, nie każdemu przypadnie do gustu. Jej styl jest zbliżony do potoku myśli, dosłownej relacji z tego, co dzieje się w głowie naszego bohatera. Nie przeczytamy o niczym, czego on nie zobaczył i nie przeanalizował. Nawet dialogi nie dostajemy jak na tacy, ale właśnie za pośrednictwem jego relacji. A wszystko to nieuporządkowane, nieokrzesane, świeże i pełne chaosu, czyli wprost z głowy naszego bohatera. W tej bardzo przesadzonej, na swój sposób pierwszoplanowej narracji, za każdym razem odrywam coś nowego, innego, a w ten sposób poruszającego.

Kocham to, jak autorka bawi się formą, jak zwraca się do czytelnika, jak przebija niewidzialną i umowną grafiką między nim a książką, jak w zaskakujący sposób łączy te dwa światy, fikcyjny i rzeczywisty. Robi to nie raz, ale kilka i na wiele różnych sposobów. Uważnego czytelnika czeka więc wiele nietypowych okryć, ale też wewnętrznych powiązań między akcją w teraźniejszości a przeszłością.
Recenzjenawidelcu dodał: 27 IV 2020, 09:42:12

Przez
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"„Twierdza” F. Paula Wilsona to kolejny po „Całopaleniu” Roberta Marasco, które miałam okazję niedawno przeczytać, doskonały przykład tego, jak powinien wyglądać horror w literaturze. Jest bowiem mrocznie, duszno i tajemniczo. Z każdą kolejno przewracaną stroną wyraźnie czuć narastające napięcie, które towarzyszy bohaterom powieści. Oni sami zaś są wielowymiarowi, na naszych oczach przechodzą wyraźną metamorfozę [najbardziej widoczną na przykładzie profesora i jego córki], a także potrafią wzbudzać różnorodne emocje. Przy tym wszystkim otrzymujemy historię będącą pod pewnymi względami uniwersalną, choćby dlatego, iż niesie ona z sobą niezaprzeczalną prawdę mówiącą o tym, iż w ostatecznym rozrachunku ze złem każdy z nas zawsze musi się zmierzyć sam."

Pełna recenzja dostępna na moim blogu:
https://magicznyswiatksiazki.pl/twierdza-f-paul-wilson/
Amarisa dodał: 29 IV 2020, 17:13:54
Ocena książki: 5.0
Twierdza
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Gdybym nie doczytała tej książki do końca, moja recenzja byłaby w całości negatywna. Powiem więcej, dość długo miałam ochotę darować sobie dalsze czytanie. Dopiero zakończenie sprawiło, że spojrzałam na całość w zupełnie inny sposób, a nawet… zaczęłam myśleć „kiedy kontynuacja”?

Klara jest młodą, niedoświadczoną i dość nawiną dziewczyną. Właśnie została wylana ze studiów dziennych, a na zaoczne zwyczajnie nie ma pieniędzy. Nie zamierza jednak wrócić „na tarczy” i przyznać się w domu rodzinnym do porażki. Nie ma wyjścia, musi szukać pracy i to za wszelką cenę. Mimo wstępnych oporów szybko przyjmuje ofertę na asystentkę pewnego ekscentrycznego dyrektora i już od pierwszego dnia, więc, że nie będzie to normalna praca. Zwierzchnik wymaga od niej dosłownie pełnego oddania, a żeby było ciekawiej, jego pasją jest związywanie swoich kochanek. Czy Klara odnajdzie siłę w świecie męskiej dominacji? Czy będzie potulną owieczką?

Powieść już od samego początku „pachnie” schematem, ot kolejna dziewuszka, która trafia do wielkiej, złej korporacji, a następnie wdaje się w romans z szefem. W czasach, kiedy z jednej strony wycina się niewygodny wątek w Mulan, a z drugiej promuje „365 dni”, jest to co najmniej groteskowe. Delikatnym plusem ten wątku jest wycięcie z całości klasycznego kiczu. W większości tytułów tego rodzaju najpierw panna udaje, że się opiera, potem on zdobywa jej serce i to naprawdę nie jest żaden mobbing, tylko dzika miłość i namiętność. Tym razem wszystko jest bardziej życiowe, dosadne i trochę niesmaczne. Dziewczyna od początku zgadza się na układ, który nie da się określić inaczej, niż prostytucja. Pozwala robić ze swoim ciałem wszystko, a w zamian otrzymuje pieniądze i luksusy. Ogólnie jej postać nie wzbudziła we mnie większej sympatii. Po tym, jak bez większych oporów oddaje się obcemu facetowi (dobra, ja wiem, można tak, jest pełnoletnia, ale nadal jest to co najmniej wątpliwe)… nagle zaczyna się czuć lepsza od innych. Parę chwil w apartamencie dosłownie przewraca jej w głowie. Sprawia wrażenie w pełny dumnej z siebie, dobrze zarabiającej utrzymanki.

Wszystko to wzbudziło we mnie całe morze sprzecznych emocji. Przede wszystkim pewne zniesmaczenie, bo promowanie takich postaw może mieć szkodliwy wpływ na młodsze czytelniczki. Tak, zdecydowanie nie rekomenduje tego tytułu przed 30! Z drugiej jednak zachowanie Klary nie jest jakoś szczególnie nieżyciowe, takie sytuacje z pewnością mają miejsce.
Recenzjenawidelcu dodał: 30 IV 2020, 12:14:04

Pani władza
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ta książka miała wywołać multum emocji, miała wstrząsnąć i doprowadzić do płaczu. Tego się spodziewałam po opisie tej powieści. I o ile początek zapowiadał się obiecująco, tak im dalej w las tym mniej przyjemnie. Autorka na podstawie prawdziwych wydarzeń stworzyła powieść, która z biegiem stron traciła magnetyzm. Historia przerażającego i okrutnego mordu, staje się historią alkoholika, który robi wszystko by zniszczyć swoją rodzinę. Jednak te traumatyczne, wydawałoby się, okoliczności są opisane w sposób tak lekki, tak niefrasobliwy, że jakoś tak ciężko o jakiekolwiek głębsze emocje. Maria - główna bohaterka, bez żadnych przeszkód po 40 latach szuka brata, wszyscy jej pomagają, są mili i uprzejmi i aż do szpiku nieprawdziwi. Nie jest to zła książka, ale też nie jest dobra. Ogromny i niewykorzystany potencjał fabuły upadł pod nieprawdziwością, zbytnią lekkością, brakiem emocji i przytłaczającą mnogością wątków.
esclavo dodał: 01 V 2020, 16:39:19

Ocalić życie
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Na fali popularności serialu postanowiłam poznać książkowy pierwowzór. Serial wywoływał skrajne emocje i takich samych spodziewałam się po powieści. Świat przedstawiony przez autorkę, to świat pełen okrucieństwa psychicznego, świat walki o siebie, świat mężczyzn i ich władzy. Koszmar, który gdyby się zastanowić jest realny i przerażający. Sama powieść wydaje mi się być lżejsza od ekranizacji, ale to nie znaczy że czytanie było lekkie i przyjemne. Akcja toczy się powoli, nie ma się co spodziewać zawrotnych wydarzeń. Ale tak musi być, by móc dostrzec skalę problemu przyszłości. Książka (jak i serial) warta zapoznania się z tą historią.
esclavo dodał: 01 V 2020, 18:00:47

Opowieść Podręcznej
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Uwielbiam, kiedy ludzie się uczą, kocham naukę, która jest przystępna i może dlatego jestem tak zachwycona tą książką. Trójka agentów CIA, którzy przez lata prowadzili przesłuchania terrorystów i szpiegów międzynarodowych zdradzają swoje metody, przekazując wiedzę w przystępny sposób, jak Pogromcy Mitów. Zmienione imiona i nazwy geograficzne trzymają nas w niepewności, czego lub kogo mogły dotyczyć opisywane sprawy. Świetnie czytało mi się dialogi z przesluchiwanymi opatrzone komentarzami autorów - czułam się, jakbym przyglądała się stopniowemu łamaniu oporu oskarżonego siedząc tuż obok.

Ta książka czytała się szybko i lekko, a mimo tego zostawi mi w głowie ślad - uczy spokoju i opanowania w relacji z innymi ludźmi, nie tylko w trakcie przesłuchań i wydobywania prawdy o małych oszustwach.
MissSilly dodał: 02 V 2020, 13:57:57
Ocena książki: 5.5
Poznaj prawdę. Agenci CIA zdradzą ci, jak przekonać każdego, by powiedział wszystko
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Ja już czytałam kiedyś tę książkę. W innym wydaniu, w innym tłumaczeniu. Może to kogoś zdziwi lub zaskoczy, jednak powrót do tej samej lektury, na torfowiska, do drużyny doktora Huntera sprawił mi tyle samo przyjemności co za pierwszym razem.

Pisząc o przyjemności, mam tu na myśli świetne pióro autora, lekki styl w którym przedstawia studium rozkładu zwłok. I pewno osoby delikatniejsze, niegustujące w kryminałach się ze mną nie zgodzą, ale dla mnie ten temat jest fascynujący. I chociaż nie jest to publikacja naukowa, to paru ciekawostek można się dowiedzieć. Ale wracając do Huntera - w tej części autor pokaże nam trochę życia prywatnego Davida, które trochę pomiesza się ze śledztwem. Fakt, jest to już 4 tom, jednak każdą część można swobodnie czytać bez znajomości poprzednich. Każda opowiada o innej sprawie. Jednak zapewniam, że po przeczytaniu jakiejkolwiek książki Becketta będziecie musieć zadrobić całą twórczość autora.

Jak dla mnie "Wołanie grobu" to świetny antropologiczny kryminał, z cieżką, deszczową atmosferą, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Uwielbiam głównego bohatera, ciekawi mnie temat ludzkiego ciała tuż po śmierci, a Simon Beckett genialnie o tym opowiada.
esclavo dodał: 03 V 2020, 20:36:51

Wołanie grobu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Alec i Magnus wybrali się na pierwsze wspólne wakacje. Ale oczywiście nie mogą spędzić wyjazdu do europy w spokoju, ponieważ muszą powstrzymać kult, który czarownik założył wieki temu dla żartu. Czy uda im się po raz kolejny pokonać zło? I czy po tym wszystkim w ich związku wciąż będzie miejsce na zaufanie?

"Czerwone Zwoje Magii" dzieją się podczas wakacji, na które Magnus i Alec pojechali w "Mieście Upadłych Aniołów".Ja jako wierna fanka Cassandry Clare z niecierpliwością czekałam na opowieść o ulubionej parze wielu czytelników serii o Nocnych Łowcach.

I nie zawiodłam się! Nasi bohaterowie nie zmienili się ani trochę i już na drugiej lub trzeciej stronie śmiałam się z żartów rzucanych przez Magnusa. Cieszę się również, że mogliśmy poznać jego przeszłość, trochę szczegółów o jego dzieciństwie. Czarownik zaczął mi się wydawać przez to bardziej ludzki, bo poznaliśmy jego problemy, na które jednak nie patrzy z taką beztroską jaką zawsze próbował pokazać.

Dla mnie, jako osoby bardzo sentymentalnej, kolejnym plusem jest pojawianie się postaci z innych książek z uniwersum. Nawet jeżeli bohater, którego już znam pojawia się tylko na chwilę, to bardzo się cieszę.
Oprócz tego bardzo zaintrygował mnie koniec tej książki, jestem okrutnie ciekawa jak dalej potoczy się ta opowieść.

"Czerwone Zwoje Magii" to przede wszystkim historia o zaufaniu i poświęceniu dla drugiej osoby. "Ponieważ każdy zasługuje na wspaniałą historię o miłości" napisała Cassandra Clare w dedykacji. Każdy zasługuje na tak wspaniałą historię o miłości jaka przydarzyła się Magnusowi i Alecowi.
bibliotekaaleksandry dodał: 04 V 2020, 21:37:15
Ocena książki: 5.0
Czerwone Zwoje Magii
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Lubię latać samolotem, chociaż aspekt techniczny lotu nigdy nie został przeze mnie dokladnie zbadany. Na szczęście idealną, prawie naukową, pozycją do przeczytania okazała się Turbulencja.
Kapitan Dariusz Kulik przedstawił pracę pilota w sposób przystępny i ciekawy, a sama książka jest naładowana rysunkami i zdjęciami. Książka wygląda trochę jak podręcznik, zaznaczono ważniejsze rzeczy, a całość podzielono na rozdziały - etapy przygotowania do lotu, sam lot i wszystko to co dzieje się już po wylądowaniu. Jest porządek, a zagadnienia można czytać w odstępach czasu (co nawet jest wskazane ze względu na wiele informacji). Oprócz takiej wizualno - merytorycznej warstwy, która jest zresztą na wysokim poziomie, książka jest szalenie ciekawa. Jedynym rozdziałem, który mnie nużył, był ten techniczno - mechaniczny, ale ja po prostu jestem totalnym beztalenciem z fizyki. Wielkim atutem tej książki jest to, że powstała z pasjii do latania. W ostatnich rodziałach Pan Dariusz przybliża nam swoją historię, bo okazuje się, że jego kariera to nie skutek szczęśliwego zbiegu okoliczności, a wynik ciężkiej pracy, determinacji i parcia do celu. Bardzo polecam!
esclavo dodał: 05 V 2020, 18:23:18

Turbulencja
ocena przydatności opinii: +0 | -0

„Kastor” to pierwszy tom serii „Bezlitosna siła” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Jest to zdecydowanie moja ulubiona część. Bardzo polubiłam głównych bohaterów, moim zdaniem zostali ciekawie wykreowani. Historia nie jest aż tak przewidywalna, jak mogłoby się wydawać. Porusza kilka trudnych problemów, jednak mimo to czyta się ją bardzo przyjemnie. Podobało mi się, że w książce poruszony został temat pomocy kobietom, które doznały przemocy. Uważam, że „Kastor” to książka warta przeczytania.
zamknietawksiazkach dodał: 07 V 2020, 12:08:38

Bezlitosna siła. Kastor
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Podręczne ubierały się na czerwono na podobieństwo uniformów niemieckich jeńców wojennych w kanadyjskich obozach z okresu drugiej wojny światowej".

Podręczne, czyli płodne kobiety wyłapane kiedyś na ulicy, mają jedno zadanie, leżeć co miesiąc pod swoim Komendantem i być przez niego zapładniana. Nie mają prawa nic posiadać, nie mogą czytać, mówić, nie mają żadnych praw, nie mogą niczego. Są niewolnicami. Mają rodzić dzieci, to ich jedyny obowiązek. Tak teraz wygląda nowe życie.

"Kolebka życia, zbudowana z kości, a w środku same niebezpieczeństwa, zniekształcone proteiny, złe kryształy jak powyszczerbiane szkło. Kobiety brały lekarstwa, pigułki, mężczyźni opryskiwali drzewa, krowy jadły trawę, a całe to świństwo spływało do rzek. Nie mówiąc już o wybuchach elektrowni atomowych".

Niedaleka przyszłość, na świecie rodzi się coraz mniej dzieci, poronienia i wady wrodzone są na porządku dziennym, następuje nowy porządek świata... Wizja autorki jest tak bardzo autentyczna, aż ciary przechodzą. Powieść ponadczasowa, brutalna, przytłaczająca i przerażająca. Poruszyła mnie doszczętnie. Nie trzeba więcej dodawać, to trzeba przeczytać.
violaa92 dodał: 07 V 2020, 21:21:52
Ocena książki: 5.0
Opowieść Podręcznej
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232  > >> >| | Wszystkich opinii: 4041