Nowe opinie do książek - strona 202


Info: Opinie są posortowane od ostatnio dodanych.
sortuj wg: id plusy minusy
„Między nami chaos” to pozycja, po którą sięgnęłam zachęcona okładką. Dodatkowo reklamowano ją jako książkę młodzieżową, co tylko rozbudziło mój apetyt. Oczekiwałam wiele. Czy książka sprostała moim oczekiwaniom? I tak i nie.

Książka rozpoczyna się dziwnie, ni to snem, ni to jawą, nie wiemy, czy Arthur śpi, czy śni na jawie. Okazuje się dalej, że podróżuje pociągiem do wuja i cioci, więc może to sen, jednak nieco przerażający. Zaczynamy się zastanawiać, co chłopak ma w głowie i o co w ogóle chodzi w tej powieści. Coś tam się jednak powoli klaruje, chociaż nie ma mowy o odkryciu wszystkich kart jednocześnie. Jest intrygująco i klimatycznie. Tym bardziej, że rzeczywistość ciągle miesza się tu ze snem i wyobrażeniami głównego bohatera.

To mądra powieść o podróży w głąb siebie. Arthur jest chłopcem pogubionym, zamkniętym w sobie, niepewnym, skrytym. Jest trudny. Wyrusza w podróż śladami dziadka, aby odkryć kim był i dlaczego stało się tak, jak się stało, niespodziewanie odkrywa samego siebie. Jest to postać wielowymiarowa, nie jest płaski i jednoznaczny, ma zarówno zalety jak i wady, jest interesujący, ale przede wszystkim jest wiarygodny. Dziadek, chociaż fizycznie nie jest obecny na kartach powieści, odznacza się w niej wyraźnie poprzez swoje wiersze (które niestety nie zawsze do mnie przemawiały, ale na poezji zupełnie się nie znam, więc nie traktuję tego jako minus). Te fragmenty jego twórczości pokazują, jak silnym pozostał człowiekiem mimo choroby, z którą przyszło mu żyć, a z którą nie mógł wygrać.

Książka ta to nie tylko podróż w sensie dosłownym i w przenośni, to też obraz relacji międzyludzkich, przede wszystkim tych w najbliżej rodzinie, które często bywają naprawdę skomplikowane. Problemy, które można rozwiązać przy odrobinie chęci, stają się z czasem przeszkodą nie do pokonania. Powieść jest głęboka, przemyślana, skłaniająca do rozważań o tym, kim jesteśmy, dokąd podążamy, czy obraliśmy w życiu właściwy kierunek.

Aby nie było tak kolorowo, przyczepię się do wątków historycznych, które zostały wplątane w fabułę. Niestety mało byłam zainteresowana tymi „wstawkami”, które ciągnęły się zdecydowanie zbyt długo i powodowały, że traciłam zainteresowanie tym, co w tej powieści było najważniejsze. Książka nie jest łatwa, akcja jest dość powolna, więc takie treści nie ułatwiały jej odbioru.

Powieść była momentami męcząca i nudna, jednak uważam ją za wartościową lekturę i, mimo drobnych minusów, polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi: www.czytampierwszy.pl
MaitiriBooks dodał: 27 IV 2019, 22:09:40

Między nami chaos
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Zapytacie: Co wyróżnia tą powieść na tle innych młodzieżówek? Rozbudowana fabuła? Charakterystyczne postacie? Złowieszczy klimat? Luksusowość elitarnej szkoły? Na wszystkie te pytania jest jedna, twierdząca odpowiedź.

Cały pomysł książki jest utrzymany w tradycyjnej konwencji. Szkoła z tradycjami i dziwne, tajemnicze wypadki. I na tym schematyczność się kończy. Autorka stworzyła coś oryginalnego, mrocznego i pełnego napięcia. Narratorem jest główna bohaterka - Greer. O wydarzeniach opowiada nam z perspektywy czasu. I najbardziej podobał mi się właśnie ten sposób opowiadania. Spokojny i wywarzony, ale mocno nasączony poczuciem, że zmierzamy ku katastrofie. Czuć było taki klimat, który mocno drażnił wszystkie moje zakończenia nerwowe. W dodatku przez to książka stała się wręcz "nieodkładalna". Ciagle o niej myślałam, ale z drugiej strony nie chciałam jej kończyć.

Bardzo inteligentna, przemyślana, z nawiązaniami do filmów, ze szczyptą młodzieńczej miłości, z okrucieństwem, do którego są zdolni tylko nastolatkowie przekonani o swojej wyższości. Ja jestem zachwycona i mogę tylko gorąco polecić.
esclavo dodał: 29 IV 2019, 00:00:33

STAGS
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jakkolwiek to głupio zabrzmi - ta powieść jest jak puchaty kocyk, taki ciepły, przytulny i idealny na wieczór.

Tytuł może sugerować, że to poradnik, jednak jest to świetna obyczajówka. Mimo że tytułowe swatanie występuje w powieści, to nie spodziewajcie się ganiania na randki, biur matrymonialnych czy starych panien z kotami. Za to będzie dużo miłości, takiej romantycznej jak i takiej do siebie, masa życzliwości i odrobina magii. Ale żeby nie było zbyt słodko autorka stawia nas (a bardziej bohaterów), przed trudnymi wyborami i problemami.

Książka jest niezwykle optymistyczna, momentami motywująca, pokazuje że to co nam się przydarza ma jakiś sens i jest częścią jakiegoś większego planu. Że tylko akceptacja tego co przynosi nam los, pozwoli przeżyć życie z uśmiechem na ustach jak Blix, przestać spełniać oczekiwania innych jak Marnie, czy móc znów pokochać jak Patrick.

A co ze stroną techniczną? Bohaterzy są różnorodni, nietuzinkowi, dobrze wykreowani. Akcja jest raczej spokojna, chociaż nie obędzie się bez zwrotów akcji. Jeśli jednak chcecie zobaczyć trochę magii w codzienności, albo brakuje wam ciepła - to propozycja idealna.
esclavo dodał: 30 IV 2019, 19:52:18

Swatanie dla początkujących
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka opowiada o kapitanie amerykańskiej floty kosmicznej- Nabuchodonozorze Wilkinsie, który po nieudanej akcji ratunkowej Ziemi, w budce z hot-dogami, będzie próbował przeżyć, jako ostatni (a w zasadzie jako jeden z dwóch ostatnich) przedstawicieli Ziemian.

"Amerykanie już nieraz ratowali świat przed końcem świata. Wprawdzie zazwyczaj w amerykańskich filmach, ale zawsze..."

Zawsze, kiedy sięgam po science-fiction mam mieszane uczucia i odwlekam lekturę w czasie. Mam po prostu jakieś uprzedzenie do tego gatunku, sam nie wiem dlaczego. Tak samo było z „Początkiem, hot-dogami i końcem” Kacpra Kotulaka. Odwlekałem lekturę w czasie, jak mogłem, ale w końcu nadszedł ten moment, że nie miałem co czytać i z wieeelką niechęcią sięgnąłem po „Początek…”. Moje obawy okazały się… niesłuszne! Książka trafiła w moje gusta. Wspaniały humor i lekki styl autora sprawiły, że pochłonąłem ją w mgnieniu oka, choć w tej pozycji absurd na absurdzie absurdy pogania. Lektura idealna na „odmóżdżenie” i polecam Wam ją jeśli „(…)nie boicie się, że brzuchy popękają Wam ze śmiechu, a bliźni uznają Was za uciekinierów z domu wariatów”(słowa Kazimierza Kyrcza Jra), jak to jest wspaniale napisane na tylnej okładce .

„Mówią, że jak nie wiadomo, od czego zacząć, to najlepiej zacząć od początku. A zatem na początku było Słowo. Tyle że brzmiało ono „CHAOS”, co nie wróżyło zbyt dobrze na przyszłość.”

Książkę odebrałem za punkty w portalu CzytamPierwszy.pl.
Jetekote dodał: 01 V 2019, 13:20:37

Początek, koniec i hot-dogi
ocena przydatności opinii: +0 | -0

" - Wiem, jak to jest, gdy musisz się ukrywać, ale nie możesz wiecznie tłumić tego, kim jesteś."

Gdyby się mocno postarać, tej książce można wiele zarzucić. Że przewidywalna, że schematyczna i typowa dla swojego gatunku. Ale za to jak się czytało!

Pierwsze moje skojarzenie z tą powieścią - Aladyn, a że bardzo lubię tą bajkę, świetnie odnalazłam się w lekturze. Główna bohaterka, Kalinda, to silna postać, mimo że poznajemy ją jako chorowitą sierotę. Zbiegiem okoliczności zostaje powołana do zostanie setną żoną Radży, tym samym musi stoczyć pojedynek o swoją pozycję z żonami z dłuższym stażem. I wszystko wskazuje na to, że nie ma większe szanse na śmierć, niż życie. Lecz co gdyby słabość okazała się nie tylko zaletą, ale również bronią?

Autorka bazując na kulturze arabskiej przedstawia nam wyższość mężczyzn, oczywiście robi to w tak przemyślany sposób, by udowodnić, jak ogromna siła drzemie w kobietach. Ta powieść pokazuje jak w trudnych momentach potrafią się wspierać i walczyć z przeciwnościami i jak ważna jest przyjaźń, miłość i wiara we własne siły.

"Czasem więcej siły potrzeba, by zrobić krok w tył niż w przód."

Czytało się błyskawicznie, akcja płynęła wartko, wszystkie wydarzenia łączyły się w całość, nie dostrzegłam żadnych mankamentów w stylu czy w spójności. Utrzymana w klimacie opowieści Szecherezady, z odrobiną fantastyki jest świetnym przykładem przygodowej młodzieżówki. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny tom.

Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
esclavo dodał: 02 V 2019, 19:18:12

Setna Królowa
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Jak zwykle... świetna
Amarisa dodał: 03 V 2019, 10:52:03
Ocena książki: 5.5
Pogięta szpada
ocena przydatności opinii: +0 | -0

BARDZO DOBRA POLSKA FANTASTYKA, którą warto polecać i ja na pewno będę to robić.

Powieść niewinnie zaczyna się od... śmierci głównego bohatera. Ciekawe? Ogólna fabuła wygląda tak, że nasz nieśmiertelny Kestel Netsa musi doprowadzić znamienitą uciekinierkę z zakonu Ama do Argolan, gdzie ma odbyć walkę na śmierć i życie na Arenie.

"Jeśli chcesz z kimś załatwić porachunki, ale nie możesz go dopaść, wynajmij łowców z Theatrum, takich jak Tuut, którzy działają w imieniu miasta. Albo takiego jak Kestel prywatnego łapacza. Oni ruszą w świat, odnajdą delikwenta, dostarczą do komnat i tam będzie się działo."

A co będzie się działo podczas całej wyprawy i w samym Argolan, o tym już musicie się sami dowiedzieć. Szkoda tu pisać więcej, by nie psuć zabawy z czytania. Mnie ta historia porwała od pierwszej do ostatniej strony. Język autora jest dosadny, brutalny, a i żartobliwy tam gdzie trzeba. Mroczny i bezwzględny świat wykreowany przez Piotra Górskiego idealnie trafia w moje gusta. Czekam na więcej. Dla fanów Sapkowskiego, Wegnera, Martina i Abercrombie.
violaa92 dodał: 03 V 2019, 11:55:39
Ocena książki: 5.0
Reguła zakonu
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Fantastyczny thriller, pełen napięcia i zwrotów akcji". Tak z okładki mówi do nas Lee Child. Proszę pana, chyba czytaliśmy różne książki.

Po tej książce, reklamowanej jako thriller psychologiczny spodziewałam się dużo. Bardzo lubię ten gatunek, lubię ten niepokój towarzyszący każdej stronie, to oczekiwanie na katastrofę, ten ucisk w piersi na myśl o końcówce. Tutaj też było oczekiwanie, ale na koniec tej nudnej opowieści.

"Nie podoba mi się to. Mam wrażenie, że jakaś niewidzialna siła zręcznie i stanowczo odbiera mi kontrolę nad moim życiem."

Cała fabuła opiera się na zdradzie głównej bohaterki. Caroline wdaje się w romans z młodszym od siebie kolegą z pracy, bo czuje się zaniedbana przez męża. Sytuacja wręcz podręcznikowa. Jednak chce walczyć o uczucie męża, dlatego znajduje ofertę polegajacą na zamianie mieszkań na tydzień, który mają wykorzystać na odpoczynek i odbudowę relacji. Jednak z wynajętym domem coś jest nie tak.

"Wydaje mi się, że za serdecznymi słowami kryje się niewypowiedziane pytanie: czego jeszcze chcesz? Nie wiem nawet, czy znam odpowiedź."

Dawno się tak nie nudziłam. Coś, co w zamyśle miało trzymać w napięciu, okazało się nudnym studium zdrady. I może gdyby Caroline była niej antypatyczna, jakaś taka bardziej zdecydowana, panująca nad swoim życiem, to może byłaby to dobra obyczajówka z tajemnicą w tle? Opisy jej uczuć, których sama nie rozumie, iracjonalne wybuchy złości, retrospekcje, które nic nie wnosiły - to nie mogło się udać. W dodatku książka podzielona jest na rozdziały "dom - poza domem", dobry pomysł, jednak tutaj gubił spójność powieści.

Napewno znajdą się osoby, do których ta książka przemówi. Ja jednak pozostanę głucha jak pień na wynurzenia głównej bohaterki.

Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
esclavo dodał: 05 V 2019, 17:27:54

Zamiana
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Druga część cudownego "Marzyciela" nie miała łatwo. Po końcówce pierwszego tomu mój entuzjazm i oczekiwanie urosło do bardzo wysokiego poziomu. Ale też byłam pełna obaw, czy będzie równie dobrze i czy dalszy ciąg utrzyma tą magiczną atmosferę. Na szczęście klątwa drugiego tomu tym razem nie zadziałała.

"Ulice były pełne jak żyły, pulsowały niczym pompowane strumienie krwi. Tłum cisnął się przez miejskie arterie, a potem się z nich wylewał. Szloch krwawił swoimi mieszkańcami."

Z tą powieścią jest chyba tak, że jeśli ktoś czytał "Marzyciela" nie potrzebuje zachęty. Ale na pewno może bez obaw i z przyjemnością powrócić do bohaterów, których zna. Autorka bezsprzecznie utrzymuje klimat baśniowosci, trochę senny i eteryczny. Tutaj jednak mamy wiekszą łatwość "wejścia" w świat, znamy już określenia, jego złożoność i panujące zasady.

"Niełatwo myśleć o jutrze, kiedy smutek osadza się na dnie żołądka niczym tłusty smar."

Książka, którą trzeba się delektować, dawkować treść i czerpać prawdziwą przyjemność z czytania.

Książkę wymieniłam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
esclavo dodał: 05 V 2019, 21:25:35

Muza koszmarów
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książkę można zamawiać pod linkiem - https://klobook.com/sklep

"Wszyscy pracują, uczą się, odpoczywają na emeryturze, bawią się i wszyscy również - bez wyjątku - boją się cmentarza."

Trochę się bałam tej lektury (jak mieszkańcy Kostuszy cmentarza), bo wiecie, nowe wydawnictwo, nieznany autor, niewiele recenzji i chyba inna kategoria wiekowa. Ale zaczęłam. Tak troszkę, żeby zobaczyć czy zdania ładnie ułożone i tak z kilku stron zrobiła się połowa książki, ale nie pytajcie jak to się stało.

Angelika to trochę rozkapryszona nastolatka ( noo, taka młodsza nastolatka), która wstydzi się swojej nawiedzonej ciotki i dziwnego brata. Najważniejsze dla niej są opinie koleżanek i możliwość pochwalenia się wakacyjnym wyjazdem. Jednak przez swoją knąbrność, zamiast do Warszawy na wakacje, trafia do ciotki, tak, tej nawiedzonej. I pewno to określenie byłoby mocno nawyrost, gdyby nie to, że ciotka mieszka obok cmentarza, którego boją się wszyscy mieszkańcy, ma gadającego kota i lubi nocne spacery. Czyżby to były wakacje życia?

Jestem mocno zaskoczona tym jak ta ksiązka mi się spodobała. Trochę w klimacie przypominała mi Osobliwy dom pani Peregrine, czy dzieła Tima Burtona. Fantastyka osadzona w polskich realiach, podszyta dreszczykiem grozy. Ale kto z nas nie lubi czytać o nawiedzonych cmentarzach! I mimo że bohaterzy są w bardzo młodym wieku, to historia spodoba się również starszym czytelnikom. Lekki język, dopracowany świat i bohaterzy, wartka akcja, zabawne dialogi i mój ulubieniec - gadający kot (aż mi się przypomniał serial o Sabrinie, z 1996 roku). Czujecie się przekonani?

Muszę jeszcze wspomnieć o cudownym wydaniu tej powieści. Twarda oprawa, w środku klimatyczne ilustracje, przyjemna czcionka. Razem z treścią, która okazała się świetną lekturą, to idealna propozycja dla każdego lubiącego odrobinę grozy, ale podaną w taki przyjemny sposób.

Książkę otrzymałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
esclavo dodał: 05 V 2019, 22:15:43

Cmentarzysko
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Kiedy przed trzema laty sięgałam po pierwszy tom Sagi Rodu Poldarków autorstwa Winstona Grahama, nie podejrzewałam, iż będzie to początek tak wspaniałej historii, która na długo pozostanie w mym sercu i pamięci. Gdy do tego wszystkiego doszedł jeszcze emitowany w telewizji serial oparty na książkach… gdy zobaczyłam Aidana Turnera oraz Eleanor Tomlinson wcielających się w główne role… przepadłam doszczętnie. Nie było już dla mnie żadnego ratunku. Z niecierpliwością wyczekiwałam premiery kolejnych części Sagi, a gdy ta w końcu trafiała w me ręce, uszczęśliwiała mnie niczym dziecko, które otrzymało wymarzony prezent.

Teraz jednak nadszedł czas pożegnań…"

Czytaj dalej: https://magicznyswiatksiazki.pl/bella-poldark-winston-graham...
Amarisa dodał: 10 V 2019, 09:54:58
Ocena książki: 5.5
Bella Poldark
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Cmentarzysko" to pierwsza od wielu lat powieść typowo dla młodzieży po którą sięgnęłam. I muszę przyznać, że absolutnie się nie zawiodłam! Wartka akcja, niesamowity fantastyczny świat wykreowany przez autora, precyzyjnie zarysowane charaktery i postawy bohaterów sprawiają, że książkę czyta się z zapartym tchem. Do tego bardzo klimatyczne ilustracje i piękne wykonanie książki. Bardzo polecam!

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy
Darunia dodał: 10 V 2019, 12:28:57

Cmentarzysko
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Książka z całą pewnością nie należy do gatunku thrillerów, jak to mówi nam cytat z okładki książki. To dramat, powieść obyczajowa dla kobiet. Opowiada o losach małżeństwa, które przeżywa kryzys. On jest uzależniony od środków farmakologicznych, ona boryka się z widmami dawnej miłości, w skutek której zdradziła męża i spowodowała wypadek samochodowy ze skutkiem śmiertelnym. Małżeństwo postanawia wyjechać na urlop zamieniając się mieszkaniami z innym małżeństwem. Ale w innym mieszkaniu te demony, które rozdzieliły parę, przybierają na sile. Do końca nie wiadomo jaki będzie finał książki. Kiedy już jesteśmy przeświadczeni jakie będzie zakończenie, następuje zwrot akcji o 180 stopni. "Zamiana" to bez wątpienia ciekawa lektura.

Książka przeczytana dzięki portalowi www.czytampierwszy.pl
Darunia dodał: 10 V 2019, 12:32:31

Zamiana
ocena przydatności opinii: +0 | -0

"Marzyciel" Laini Taylor był dla mnie książką wyjątkową. Wszystko było tam świeże i inne. Był magiczny, oryginalny świat, niezwykłe postaci, a także bajkowy, zachwycający styl i rozrywające serce zakończenie. Z tego powodu trochę się bałam, że "Muzę koszmarów" dopadnie klątwa drugiego tomu i nie uda jej się przeskoczyć postawionej niezwykle wysoko poprzeczki. Czy podołała wyzwaniu?
"Muza koszmarów" nie zachwyciła mnie tak jak "Marzyciel", chociaż uważam, że nadal trzyma poziom. Język, jakim została napisana jest tak samo piękny, poetycki, metaforyczny. Postaci zostały dobrze wykreowane, niczego im nie brakuje. Oprócz dobrze znanych nam bohaterów, pojawiły się tu nowe osoby, które urozmaiciły fabułę i nadały jej tempa. Zabrakło jednak starego dobrego Lazlo Marzyciela, którego można było spotkać w pierwszym tomie. Lazlo się zakochał i stał się przez to inny, zamyślony, rozmarzony, mniej charyzmatyczny. Poza tym jest go w tym tomie zdecydowanie za mało, został zepchnięty na drugi plan. Sarai jako duch znajduje się pod władzą zgorzkniałej i żądnej zemsty Minyi, spod pieczy której próbuje się wyrwać. Ta uwięziona w ciele dziecka bogini chce wykorzystać zaślepionego miłością do Sarai Lazlo, aby zniszczyć Szloch i jego mieszkańców. Obie bohaterki zostały przedstawione rewelacyjnie. Szczególnie przepełniona nienawiścią Minya, która w tej części bryluje. Jest to postać niezwykle złożona i przy jej pomocy autorka porusza ważne kwestie, takie jak pragnienie zemsty, radzenie sobie z osamotnieniem, bólem, traumą z przeszłości, odrzuceniem, nienawiścią. Sarai w tym tomie rozkwita, pokonuje swoje ograniczenia, uczy się na nowo władać swoim darem, odkrywa siebie i bardzo się zmienia. Jest jedna rzecz, która mi się tu nie spodobała, zrobiło się w "Muzie" trochę zbyt cukierkowato. O ile w "Marzycielu" romans dopiero kiełkuje, tutaj jest już w pełni rozkwitu. Momentami było tego zbyt dużo. Mogłabym doczepić się jeszcze odrobinę do opisów, bo chociaż nadal jest bajkowo, klimatycznie i urzekająco, momentami jest zbyt obszernie i przez to nudno. Ale na plus z kolei zasługuje fakt, że akcja w tym tomie przyspiesza, jest zdecydowanie bardziej dynamicznie.
Wymienione przeze mnie drobne niedociągnięcia przysłania fakt, że ten tom daje odpowiedzi na wszystkie pytania z jakimi zostawiła nas autorka po przeczytaniu pierwszej części. A było ich trochę, nie powiem.
Jestem zadowolona z lektury. "Muza koszmarów" jest dobrym uzupełnieniem "Marzyciela", a po lekturze pierwszej części wręcz obowiązkowym. Bez "Muzy" pierwszy tom nie jest kompletny. I chociaż, moim zdaniem, kontynuacja nie dała rady przeskoczyć postawionej wysoko poprzeczki, nadal trzyma bardzo wysoki poziom. Dlatego jak najbardziej polecam

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu www.czytampierwszy.pl
MaitiriBooks dodał: 10 V 2019, 23:49:04
Ocena książki: 6.0
Muza koszmarów
ocena przydatności opinii: +0 | -0

Paweł wraca z Petersburga do Warszawy. Zamieszkuje wraz z córką na poddaszu pewnego domu spokojnej starości, w którym dyrektorką jest tytułowa Joanna. Mężczyzna jest wnukiem Alicji, która była przyjaciółką dwóch niesamowitych staruszek, Marii i Gieni. Młodzi mają się ku sobie, ale nic nie układa się w ich relacji tak, jak powinno. Kobiety postanawiają jakoś pomóc młodym. Czy im się to uda? Czy przy okazji nie wpadną w tarapaty?

Wpadną i to nie jeden raz. I to właśnie te ich niesamowite przygody są osią całej powieści. Takich staruszek to ze świecą szukać. Bardzo spodobało mi się przedstawienie przez autorkę starości i pokazanie, że wcale nie musi być ona nudna. Bo młodość to stan ducha, a Maria i Gienia duchem są młodymi babkami. Są przebojowe, mają mnóstwo różnych pomysłów i energii więcej niż niejedna sporo młodsza osoba. Pakują się przez to w masę przeróżnych problemów, ale i z wdziękiem z tych problemów wychodzą. Za humor sytuacyjny z udziałem tych dwóch agentek piątka z plusem dla autorki.

Przyznam, że wątki z udziałem staruszek były tymi, które czytało mi się najlepiej. To tam właśnie można było odnaleźć najbardziej zabawne momenty. A wspominam o tym, bo książka reklamowana jest jako zabawna i lekka. A jest z tym różnie w tej powieści. Wydaje mi się, że książka miała być przede wszystkim o tytułowej Asi i o Pawle, którzy podobno są dla siebie stworzeni, ale jakoś im nie po drodze ze sobą. No i Joanna i Paweł oczywiście tu są, jest też ich uczucie, ale i tak te dwie starsze panie zdominowały całą powieść i nic nie jest w stanie odebrać im ich należnego miejsca na podium. Spodobały mi się też retrospekcje, dzięki którym czytelnik mógł lepiej poznać przeszłość Marii i zrozumieć jej obecne zachowanie.

W tej powieści kupiły mnie (kolejność przypadkowa): bardzo fajny pomysł na powieść, świetne zobrazowanie innego wymiaru starości, humor sytuacyjny i te dwie, wspominane już wielokrotnie, cudowne postaci. Nie do końca jednak przepadam za stylem autorki, dialogi wydawały mi się odrobinę sztuczne, dodatkowo przerywane opisowymi wstawkami. W sumie też nie za bardzo porwała ta powieść, gdyby nie moje ulubione bohaterki, ocena byłaby niższa. To moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam, że było nawet całkiem udane, plusów dostrzegam jednak więcej niż minusów. Ostatecznie więc mogę polecić.

Książkę można było wymienić za punkty na portalu www.czytampierwszy.pl
MaitiriBooks dodał: 12 V 2019, 23:57:54
Ocena książki: 4.0
No, Asiu!
ocena przydatności opinii: +0 | -0

|< << < 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207  > >> >| | Wszystkich opinii: 4041