Temat: "Zakończenie wampirzej sagi"

Ciekawa jestem Waszych odczuć po przeczytaniu ostatniego tomu sagi. Osobiście mam mieszane uczucia.
A Was satysfakcjonuje takie zakończenie?

Dla mnie na pewno był to najcięższy tom z całej serii (i dosłownie, i w przenośni). Nie mogłam przez niego przebrnąć, tak jak to miało miejsce przy czytaniu poprzednich części, łatwo, z przyjemnością - w kilka dni.

O ile pierwsze trzy tomy były dla mnie formą rozrywki, "Przed świtem" stało się zmorą moich trzech ostatnich tygodni.
Odnoszę wrażenie, że ta część jest najmniej dopracowana, najwięcej w niej nieścisłości. Podobało mi się wprowadzenie nowych wampirów, ich zdolności, ich delikatnie nakreślone osobowości.
Kiedy dobrnęłam do decydującego spotkania z Volturi, byłam rozczarowana. Wszystko skończyło się stuprocentowym "happy endem".
Ani przez chwilę, podczas lektury, nie życzyłam źle Belli, czy jej rodzinie, ale takie, wręcz cukierkowe zakończenie, nie trafiło do mnie.

Zastanawiam się, czy jestem w swoich odczuciach odosobniona, czy może ktoś również tak to odbiera.

Miasto jest booooskie! Nie dość, że są tam wampiry i wilkołaki, to jeszcze półanioły i inne stworzenia A zakończenie Miasta jest zaskakujące, ponieważ główni bohaterowie odkrywają, że są rodzeństwem, w dodatku są dziećmi tego złego faceta Ale o tym może w dyskusji o Mieście, ażeby tak nie offtopować :]

Według mnie sam pomysł na akcję "Przed świtem" jest bardzo ciekawy, bo w końcu poprzednie części sagi pozostawiały pytanie, czy Bella będzie wampirem, bez odpowiedzi. Jednak uważam, że ostatni tom trochę "odstawał" od poprzednich. Podobał mi się podział narracji na Bellę i Jacoba, wręcz jestem w stanie stwierdzić, że Jacob jako narrator był zdecydowanie ciekawszy niż Bella. (Ponadto dobrze czytało się tę część książki, bo zapis wspólnych myśli sfory dawał wrażenie wartko toczącej się akcji i wyjątkowo dynamicznej wymiany zdań.)
Rozczarowała mnie scena ostatecznej "bitwy" z Volturi... "bitwa" to zdecydowanie za duże słowo, bo wszystko odbyło się praktycznie bez walki i chyba Pani Meyer zabrakło w tej kwestii weny do stworzenia czegoś bardziej elektryzującego. Może warto było napisać o jedną część sagi więcej, żeby nie kończyć wszystkiego na siłę w jednym tomie, bo był zdecydowanie zbyt "przeładowany rewelacjami". Tu chyba zadecydowały pieniądze i podpisane wcześniej kontrakty z wydawcą- niestety.

Swoją drogą, zastanawia mnie to, jaka będzie ekranizacja "Przed świtem". Niektóre sceny są przeznaczone raczej dla starszych czytelników i widzów, a znając życie, na film przyjdą tłumy 9-12latków, którzy chyba nie powinni pewnych rzeczy zobaczyć Jak sądzicie?

''Bitwa'' z Volturi to w ogóle było jedno wielkie nieporozumienie. Trochę pobełkotali do siebie i się rozeszli. A jeśli chodzi o ekranizację ''Przed świtem'' to mam nadzieję, że nie dojdzie do ekranizacji

Na ekranizację bym się zgodziła, gdyby jednak była tam scena walki i scena erotyczna, oczywiście.

Natomiast, jeśli chodzi o podział narracji, mnie się on nie podobał, ale sikałam ze śmiechu przy słowach Jacoba: Życie to jedno wielkie gówno, a potem się umiera. xD
Swoją drogą, chłopaczyna ma rację. ^^
(wypowiedź modyfikowana: 05 X 2009, 14:44:03)

Sanai, zamorduję cię, że powiedziałaś mi jakie jest zakończenie "Miasta kości"!

Wiecie, apropos filmu na podstawie książki. Ja patrzę na to z lekkim przymrużeniem oka Ale zobaczymy jak sie dalej to potoczy. Nie wiem czy chcę pójść na drugą część do kina. Ani na trzecia i czwarta... Jakoś coraz bardziej mnie to odpycha...

@Tahti Oj, przepraszam ;* Właśnie sobie kupiłam 2 dni temu "Miasto popiołów" i jestem nim zachwycona xD

Zgadzam się z opinią EgoMeiMihiMe, że pomysł na "Przed świtem" był ciekawy, ale ja osobiście od samego początku wiedziałam, że Bella zostanie wampirzycą ; ]

@nicole mam dokładnie takie same odczucia, ale mi przed świtem zajął jeden dzień. Książka najsłabsza ze wszystkich,ale mnie nadal czytało się w miare płynnie. Wiele razy bardzo się rozczarowałam. Przy nocy poślubnej myślałam 'Tu będzie kulminacyjny moment!', a wtedy właśnie wątek się kończył [zresztą potem czytałam wersje bez cenzury - była o wiele ciekawsza].

Zakończenie zdecydowanie mnie rozczarowało. Nie powiem, by czytało mi się źle. Przeciwnie - całą knigę połknęłam w kilka godzin. Faktycznie, miałam wrażenie, że była niedopracowana. Najgorsze zaś było "amerykańskie" zakończenie. Nie oczekiwałam nieszczęśliwego końca, ale liczyłam na coś więcej. Tymczasem mam wrażenie, że autorka poszła po najmniejszej linii oporu. Szkoda, bo po tak dobrych trzech częściach sagi nastąpiła bardzo przeciętna czwarta, która pozostawiła niemiłe wrażenie...

widzę, że wszyscy są zdania, że ktoś powienien umrzec albo jakaś jatka powinna byc. zasadniczo się zgadzam choc pewnie szkoda by było ..
Polecam Midnight Sun - Zmierzch oczami Edwarda. Moim zdaniem Edward jest super narratorem bardziej mi się chyba nawet podoba niż zwykły Zmierzch .. Szkoda tylko że jeszcze cały nie napisany

Tak Midnight Sun jest świetny, ale czy lepszy od Zmierzchu? Chyba tak.

Śmiem twierdzic, że wszystko jest lepsze od Zmierzchu

wszystko to nie ale niektóre tak xd

Powiedzmy, że większość ;P

moim zdaniem Harry Potter jest gorszy od `Zmierzchu... ;P

@Cirilla Dlatego ja go właśnie przerabiam na swoją, wampirzą wersję ;D

@Sanai serio ? ;D dasz przeczytać ?

@Cirilla Nie Nie chcę, żeby potem wykorzystywano moje pomysły (nie przejmuj się, to nie z mojej wrodzonej wredności tak mówię, tylko po prostu jestem ostrożna :] ). Jak uda mi się napisać i wydać cały 7-tomowy cykl, to będziecie sobie mogli czytać do woli

@Sanai 7 tomowy ?! woow! To chociaż powiedz o czym.. ;] o Wampirkach.. ? (P.S.Na którym jesteś tomie? ;] )

@Cirilla Dopiero jestem przy 3 rozdziale 1 tomu, ale mniej więcej wiem, o czym każdy będzie :] Tak, o wampirach, ale o takich wampirach o niezwykłych zdolnościach. Inspirowane Naznaczoną :]

@Sanai no to powodzenia życzę Na pewno kiedyś przeczytam ;D
(wypowiedź modyfikowana: 03 XII 2009, 14:20:54)