Temat: "Ekranizacja."

Chyba w 2009r. podali oficjalną informacje o ekranizacji książki i od tamtej pory cisza. Ma ktoś jakąkolwiek wiedzę o tym czy coś się ruszyło ? Pewnie jak zwykle zawalą sprawę z filmem ale mimo to chciałbym go obejrzeć.

Znalazłam tylko tyle że :
-Twórca "Resident Evil" ekranizuje "Malowanego człowieka"
-Paul W. S. Anderson wraz ze swoim długoletnim produkcyjnym partnerem Jeremym Boltem zakupił prawa do debiutanckiej powieści Petera V. Bretta "The Warded Man". Panowie odpowiedzialni są za powstanie ekranowej wersji "Resident Evil".
-Bolt zajmie się produkcją wersji kinowej, zaś Anderson ją wyreżyseruje.

Wydaje mi się, że raczej nie ma co liczyć na ekranizacje...
(wypowiedź modyfikowana: 09 II 2013, 22:12:48)

O tym już czytałem, miałem nadzieję, że coś się ruszyło od tego momentu.

Tez mam taka nadzieje, to jest najlepsze fantasy jakie czytalam i fajnie by bylo obejrzec Wedlug mnie moglby sie tym zajac Peter Jackson, zeby mialo klimat Wladcy Pierscieni

Od wykupienia praw do zrealizowania ekranizacji baaardzo długa droga, ponieważ to że ktoś takie prawa nabył wcale nie oznacza że ten film nakręci. Na szczęście jest duża szansa że Panowie od Residenta odsprzedadzą prawa do Malowanego Człowieka komuś poważnemu, takie słuchy już chodziły.
Nie zdziwiłbym się gdyby na ekranizację przyszło czekać i dziesięć lat albo więcej. Książka musi zdobyć swoją dużą popularność. Na taką Grę o Tron trzeba było czekać 14lat.
Ogólnie lepiej poczekać, liczyć na to że Bolt z Andersonem sprzedadzą prawa komuś innemu i wtedy może dostać coś na miarę Władcy Pierścieni, Gry o Tron czy Batmana.

Tylko niech tego nie reżyseruje Peter Jackson, ma strasznie cukierkowe podejście do fantasy, o ile przy Władcy zdało to egzamin Malowany Człowiek musi być konkretny mroczny i brutalny - jak brutalny jest świat w książce, oraz koniecznie musi mieć kategorię R. Taka kategoria natomiast to już duży problem dla producentów.

Niestety sama ekranizacja Malowanego Człowieka nie jest taka prosta. To co najważniejsze w książce to powolny, dobrze pokazany rozwój każdej z postaci - co jest szalenie trudne do pokazania w filmie (łatwiej już jest w serialu). Naparzenie demonów jak by nie było epickie i także fajne jest tutaj tłem i jeżeli za ekranizację zabierze się ktoś nieodpowiedni pokaże tylko to i wyjdzie kolejna Hollywoodzka szmira o niczym.
Nie można z drugiej strony skupić się tylko na rozwoju postaci tak jak to mieliśmy w pierwszym Batmanie Nolana bo ludzie zwyczajnie tego nie docenią i się znudzą.

Dlatego tak jak pisałem wcześniej, niech zrobi to ktoś z głową albo nie robi tego nikt.