Dobra fantastyka

Recenzja książki Protektorat Parasola: Bezzmienna
Bezimienna, to druga część bestsellerowego cyklu Gail Carriger, którego główną bohaterką jest lady Woolsey – Alexia Maccon będąca kobietą pozbawioną duszy, nadludzką klątwłamaczką. Jej znakiem charakterystycznym są nocne spacery z parasolką.

Autorka wykreowała fantastyczny świat barwnych postaci, wielkich indywidualistów, pełen niesamowitych splotów wydarzeń.

W drugiej części serii początkowo akcja toczy się niespiesznie. W mojej głowie powstał ogólny zarys fabuły, mniej więcej wiedziałam, czego się spodziewać, wystarczyło jedynie ze spokojem śledzić dalszy rozwój historii, w którym za pośrednictwem autorki przyszło mi brać udział. Znaczącym momentem dla akcji stało się zniknięcie męża lady Maccon – wilkołaka, który po serii rozmów wyjeżdża nikogo nie informując dokąd i w jakim celu. Na głowie Alexii zostawił między innymi niezadowolonych współpracowników i modystkę. Jakby tego było mało z wizytą przybywa siostra klątwłamaczki, będąca w miłosnych tarapatach. Wraz z taką załogą bohaterka postanawia wyruszyć na poszukiwanie męża. Ślad prowadzi ich wprost do Szkocji. Droga będzie usłana wieloma nieoczekiwanymi wydarzeniami, nieraz zagrażającymi życiu całej załogi sterowca, którym wyruszono w ślad za lordem Macconem.

Gail Carriger stworzyła niezłą fantastyczną powieść obyczajową, która na dobre wciągnęła mnie jednak dopiero grubo po przekroczeniu granicy połowy książki. Wtedy też akcja dramatycznie przyspieszyła i nie pozwoliła mi już ani na moment oderwać się od lektury. Zakończenie wywołało u mnie całą gamę nieoczekiwanych emocji. W dużej mierze to dzięki niemu bez wątpienia sięgnę po część kolejną – Bezduszną.

W proze Carriger jest coś, co mocno intryguje. Jej bohaterowie, zwłaszcza lady Maccon wzbudzili moją „sympatię”, choć słowo to nie jest tutaj chyba najodpowiedniejsze. Moje uczucia znacznie lepiej określa wyraz „fascynacja” i wszystko co za sobą pociąga. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów świata wykreowanego przez pisarkę. Bez wątpienia jest ona objawieniem w dziedzinie fantastyki, a jej powieść powieścią jakiej na długo się nie zapomina. Jej oryginalność zaciekawia i skutecznie przekonuje. Fakt, że większość wydarzeń rozgrywa się w XIX- wiecznym Londynie dodatkowo kusi, podobnie jak doskonały projekt okładki.

Proza Carriger jest przemyślana, napisana z polotem i wielkim dystansem.

Polecam!


Recenzja także na blogu:
http://shczooreczek.blogspot.com/2011/08/bezzmienna-gail-car...
Dodał:
Dodano: 01 VIII 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 411
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 33 lat
Z nami od: 14 VIII 2009

Recenzowana książka

Protektorat Parasola: Bezzmienna



Powieść o wampirach, wilkołakach i… sterowcach. Alexia Maccon, lady Woolsey, budzi się bladym zmierzchem i słyszy, że jej mąż, zamiast spać, jak na porządnego wilkołaka przystało, drze się w niebogłosy. A potem znika, pozostawiając jej na głowie pułk nadprzyrodzonych żołnierzy, tabun zaklętych duchów oraz wściekłą królową na dokładkę. Ale ona ma w zanadrzu turniurę i zaufaną parasolkę, o arsenale...

Ocena czytelników: 4.97 (głosów: 22)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0