Książka o miłości, o nastolatkach? To w ogóle nie dla mnie! Ale czasem, jak widzę to po swoim przypadku, warto robić małe wyjątki i sięgać po tytuły lżejsze. A przede wszystkim po takie, jakich się nie czyta na co dzień. Przeznaczeni Holly Bourne, to książka z jednej strony taka jak inne o miłości, a z drugiej – całkiem inna, trochę bardziej smutna.
Główną bohaterką powyższego tytułu jest siedemnastoletnia Poppy, cyniczna, sarkastyczna dziewczyna, którą polubiłam od pierwszej strony. Jest naszą narratorką i to właśnie jej oczami widzimy wszystkie wydarzenia mające miejsce w powieści. Ma trzy wierne przyjaciółki, a każda z czwórki dziewczyn jest całkiem inna, jednak razem uzupełniają się w stu procentach. Jest Lizzie – typ reporterki, która musi wszystko wiedzieć i być w centrum zdarzenia, Amanda – cicha dziewczyna, taka szara myszka oraz Ruth – najgłośniejsza z wszystkich, znająca wartość swojego biustu i jego możliwości, zmienia chłopaków jak rękawiczki i zawsze musi mieć rację. Moim zdaniem, wisienką na torcie jest właśnie nasza główna bohaterka, jest najrozsądniejsza, a co najważniejsze nie zawraca sobie głowy sprawami miłości. Oczywiście do czasu...
Do czasu aż na pewnym koncercie spotkała gitarzystę Noego, w towarzystwie którego zaczyna się dziwnie zachowywać i czuć. Ich relacje na początku nie były kolorowe, raczej nie darzyli się sympatią, jednak koniec końców musieli ulec swoim uczuciom. Czytelnik obserwuje ich zmagania miłosne, ich zabawy w kotka i myszkę, jednocześnie mając świadomość, że to wszystko nie może trwać wiecznie, gdyż ich miłość jest zagrożeniem dla świata. Dlaczego? Tego dowiemy się od naukowców z tajnego laboratorium.
Przeznaczeni, to książka, którą czyta się jednym tchem. Jest napisana lekkim i przyjemnym językiem, dostosowanym do narracji cynicznej nastolatki, która z każdym dniem odkrywa w sobie coraz potężniejsze uczucia. Bohaterowie w książce są świetnie wykreowani, każda z postaci jest różna, inaczej stworzona, pokazująca inne wartości. Być może sama historia jest oklepana, ot, dwójka się spotyka i w sobie zakochuje, jednak finał ich emocji i uczuć w ogóle nie jest od nich zależny i czytelnik śledzi ich losy z zapartym tchem, marząc, aby wszystko dobrze się skończyło.
Mnie powieść ta całkowicie przekonała i wciągnęła. Polubiłam dwójkę głównych bohaterów i trochę żałuję, że nie będzie żadnej kontynuacji ich losów, bo z chęcią dowiedziałabym się, co u nich słychać. Jednak z drugiej strony, czasem lepiej jak opowieść zamknięta jest w jednej książce, która daje naprawdę wiele wrażeń. Podczas lektury dobrze się bawiłam i przekonałam się, że czasem warto sięgać po coś innego, nie ze swojej półki gatunkowej.