KAFKA NAD MORZEM - Haruki Murakami

Recenzja książki Kafka nad morzem
Nigdy jakoś specjalnie nie ciągnęło mnie do japońskich klimatów i gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę czytać literaturę japońską to bym nie uwierzyła. Na dodatek byłam przekonana, że Murakami pisze głównie dla mężczyzn i sądziłam, iż nie będę potrafiła się odnaleźć w tym gatunku i świecie. Tymczasem na blogach i portalach książkowych naczytałam się tyle dobrego o twórczości Murakamiego, że doszłam do wniosku, że sama muszę się przekonać czym to pachnie. Kilka osób proponowało rozpoczęcie przygody z autorem właśnie od "Kafki nad morzem". Posłuchałam się jak grzeczna dziewczynka i wpadłam jak śliwka w kompot.

Haruki Murakami urodzony w 1949 roku w Kioto. Nie ma co ukrywać, iż jest to najwybitniejszy i najbardziej znany na świecie pisarz japoński. Znany m.in. z takich tytułów jak: " Przygoda z owcą", " Norwegian Wood", "Tańcz, tańcz, tańcz", "Kronika ptaka nakręcacza",czy też "Po zmierzchu".

Głównym bohaterem jest piętnastoletni Kafka Tamura, który postanawia uciec z domu. Jest poniekąd do tego zmuszony, ponieważ ciąży nad nim klątwa ojca. Matka odeszła wiele lat wstecz nie pozostawiając po sobie śladu. Z dzielnicy Nakano gdzie mieszkał do tej pory, udaje się autokarem na Shikoku. Tam trafia do prywatnej Biblioteki im. Komury. Spędza tam swój czas wypełniając go czytaniem książek. Jednak pan Oshima, który tam pracuje zwraca uwagę na Kafkę i domyśla się, iż ten uciekł z domu. Bowiem trwa rok szkolny, a przesiadujący piętnastoletni chłopaka w bibliotece nie jest powszechnym zjawiskiem. Dyrektorką biblioteki jest pani Saeki, która w późniejszym czasie będzie miała kluczowy wpływ na dalsze życie chłopaka.

W tym samym czasie poznajemy pana Nakatę, który jest analfabetą i powszechnym dziwakiem. Charakteryzuje go jednak nadzwyczajna umiejętność rozmawiania z kotami. Po dziwnych splotach okoliczności postanawia także udać się Shikoku. W jego przypadku nie jest to łatwe, bowiem jest nierozgarnięty na tyle, że nie zna miejsca do którego chce jechać powtarzając ciągle, jak mantrę, że jak będzie na miejscu, to wtedy będzie wiedział, czy to jest to miejsce. Los mu sprzyja i poznaje kierowcę ciężarówki niejakiego Hoshino, który postanawia mu pomóc w podróży.

Poznajemy także przeszłość pana Nakaty i czytelnik się dowiaduje, że ułomności jakie posiada są wynikiem tajemniczego wypadku w lesie.

Akcja przebiega dwutorowo. Raz z perspektywy Kawki, a raz z pana Nakaty. Język stosowany przez autora jest wielce przemyślany i nie ma w tym żadnego przypadku. Autor przenośni nas w surrealistyczny świat otaczając go krainą baśni. Bohaterowie wykreowani przez autora wzbudzają wielką sympatię i przywiązanie czytelnika. W każdym bohaterze można odnaleźć cząstkę siebie. Akcja posuwa się małymi kroczkami do przodu, ale za to autor dodając szczyptę baśniowego świata sprawia, iż czytelnik nie potrzebuje niczego więcej, bowiem całkowicie wnika w świat bohaterów.

Nie ukrywam, iż pierwsze 50 stron było ciężkie i trudne dla mnie. Zobaczywszy, że książka ma ponad 600 stron pomyślałam to jednak chyba nie dla mnie. A jednak sama nie wiem kiedy wniknęłam w ten magiczny świat. Czytając miałam wrażenie, że ja tam jestem i wszystko toczy się w rzeczywistym świecie.

Spotkanie z Murakamim uważam za niezwykle udane. Autor pokazuje nam niekończącą się wyobraźnię, oryginalnych i jedynych w swoim rodzaju bohaterów, niebanalny styl, liczne metafory, lawirowanie pomiędzy dwoma światami tym realnym i baśniowym.

Jeśli chodzi o minusy to jest ich brak. Może taki mały mankament, który był dla mnie niesmaczny. Mianowicie mi jako miłośnice zwierząt trudno było czytać fragment dotyczący kolekcjonera kocich głów, które sobie trzymał w lodówce, a następnie robił flety z ich dusz .Ale, jako, że koty są ważnym elementem powieści to przymknęłam na to oko. Generalnie nie przepadam za filozoficznymi książkami, ale w tym przypadku wątki filozoficzne są mistrzowsko wplecione w całą fabułę.

Po skończeniu powieści jedyne słowo jakie przyszło mi na myśl to "wow niesamowite". Pozostał smutek i żal, że to już koniec. Dodatkowym elementem oczywiście na plus jest nawiązanie do muzyki i oczywiście książek. Także charyzmatyczne postacie drugoplanowe takie jak pułkownik Sanders ten od KFC, Walker specjalista od kocich głów. Oczywiście obraz Tokio i innych japońskich miejsc. Odnośnie jeszcze bohaterów to pan Nakata mimo swojej ułomności budzi w czytelniku ogromną sympatię.

"Kafka nad morzem" okazuje się być nie ma co ukrywać trudną prozą w odbiorze. Nie jest to też książka dla każdego, bowiem w świecie stworzonym przez Murakiego nie każdy będzie umiał się odnaleźć. Mi również na początku było trudno, a później przepadłam i nie wiem kiedy skończyłam. Uważam, że tę pozycję warto mieć u siebie w domowej biblioteczce. Ze swoje strony mogę powiedzieć, że z pewnością przeczytam jeszcze raz tę lekturę. Szkoda, że nie posiadam takich umiejętności jak Marukami, żeby przekazać wszystkie moje wrażenia i odczucia. Jednak starałam się najlepiej jak umiem przedstawić Wam ten niesamowity świat z którego było mi trudno powrócić do rzeczywistości. Bardzo polecam!

Na zakończenie jeszcze przyszło mi do głowy jedno dosyć śmiałe stwierdzenie. Mianowicie "Kafka nad morzem" jest to jedna z najlepszych książek w kanonie literatury światowej, jaką miałam przyjemność przeczytać. Kwistentecja smaku, wyczucia, wyobraźni, baśni, stylu.

"Wspomnienia ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki.”

„Świat jest pokręcony i przez to powstaje trójwymiarowa głębia. Jak ktoś chce mieć wszystko proste, powinien żyć w świecie opartym na ekierce.”

„Czas mający ciężar właściwy napiera na ciebie jak wieloznaczny dawny sen. Poruszasz się ciągle, żeby się przez niego przedostać. Choćbyś poszedł na koniec świata, nie uda ci się od niego uciec. Lecz mimo to musisz iść na koniec świata. Są rzeczy, których nie da się zrobić, jeżeli nie pójdzie się na koniec świata.”

Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/07/kafka-nad-mor...
0 0
Dodał:
Dodano: 29 VII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 278
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 38 lat
Z nami od: 11 II 2013

Recenzowana książka

Kafka nad morzem



Piętnastoletni Kafka ucieka z domu przed klątwą ojca na daleką wyspę Shikoku. Niezależnie od niego podąża tam autostopem pan Nakata, staruszek analfabeta umiejący rozmawiać z kotami oraz młody kierowca z końskim ogonem lubiący hawajskie koszule. Ojciec Kafki zostaje zamordowany i wszystkich trzech poszukuje policja. Po spotkaniach z zakochaną w operach Pucciniego kotką Mimi, Johnniem Walkerem i in...

Ocena czytelników: 5.10 (głosów: 29)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0