Pożeracz czasu

Recenzja książki Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Trylogię “Millenium” otrzymałam w prezencie gwiazdkowym. I – jako, że wiedziałam, że niedługo wyjeżdżam – miałam potężny dylemat, co zrobić: czekać z całością do powrotu, wysyłać olbrzymie paczki, czy znaleźć jeszcze jakieś rozwiązanie? W końcu zdecydowałam się na zabranie pierwszej części ze sobą. A teraz siedzę i rozmyślam, jak zdobyć resztę i się nie zrujnować? Rozwiązanie – w drodze

Ale przechodząc do meritum, czyli do samej książki – trochę się obawiałam wrażeń z lektury. Mam tak zawsze przy czytaniu książek, które są powszechnie rozchwytywanymi bestsellerami i zbierają prawie same pochwały.

W końcu jednak nadszedł czas czytania – zabrałam “cegłę”, kubek herbaty i udałam się na sofę. Zaczęłam czytać… i wsiąkłam. Sama nie wiem dlaczego. Bo gdyby tak się przyczepić to jest to ponad 600 stron opisów (w dużej części toczących się leniwie) poczynań superkobiety oraz prawego mężczyzny oraz opisów zepsutych bogaczy. I tyle

Jednak styl Larssona ma w sobie to “coś” – zaczynasz czytać i wciąga cię do środka opowieści. Razem z bohaterami odkrywasz ich świat, dotykają Cię te same zdarzenia, przeżywasz te same emocje. Wiele razy łapałam się na tym, że myślałam o tej książce w trakcie robienia czegoś innego (niestety do pracy chodzić trzeba, od czasu do czasu coś ugotować/kupić/sprzątnąć też), zastanawiałam się nad losami bohaterow, fabułą. Wielokrotnie różnorakie wydarzenia zapierały mi dech w piersi. Fabuła rozwija się powoli, jednak według mnie ciągnie się ona w pozytywny sposób – możemy poznać miejsca, zdarzenia i relacje rodzinne, relacje społeczne, sposoby pracy różnych postaci… Ta książka to prawdziwy “zjadacz czasu” od którego trudno sie oderwać!

Fabuły nie muszę opisywać, pojawiła się już w tylu recenzjach i opisach. Jest ona niezmiernie bogata, rozbudowana, dopracowana. Muszę też przyznać, że autor ciekawie “odwrócił” role. Przeważnie mamy kobietę w kłopotach i pomagającego jej supermana. A tutaj mamy profesjonalnego, jednakże lekko zagubionego dziennikarza oraz niezwykle inteligentną oraz biegłą w prawie każdej dziedzinie życia młodą Lisbeth, niezwykłą badaczkę (zdecydowanie nie przemawia do mnie słowo “researcherka”, brrr…). Zgodzę się, że tak niezwykłe umiejętności rodzą podejrzenia i brak wiary w realność postaci. Mi to nie przeszkadzało, ale rozumiem, że kogoś może to drażnić.

Właściwie mogę napisać same ochy i achy, do niczego się nie będę przyczepiać. No, może trochę przyczepię się do ogromnego “product placement” (jak to się tłumaczy na język polski?) – w książce umieszczono dziesiątki marek, modeli, szczegółowe opisy i zachwalania. Albo autor jest maniakiem marek, albo dostał duże zlecenie na umieszczenie takowych w swojej książce (jako znany dziennikarz miał na to – jakby nie patrzeć – spore szanse). Trochę to mi przeszkadzało w odbiorze książki, ale jednak jest to tylko mały detal. Reszta jest doskonałym kryminałem społeczno-obyczajowym, zdecydowanie wartym polecenia!

Nie mogę się doczekać przeczytania pozostałych dwóch części A po ich przeczytaniu postaram się napisać recenzję całej serii.
Dodał:
Dodano: 27 IV 2010 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 660
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet



Tytuł oryginalny: Män som hatar kvinnor Język oryginalny: szwedzki Tłumaczenie: Beata Walczak - Larsson Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika jak kamień w wodę. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera. Stojący na czele wielkiego koncernu magnat przemysłowy prosi znajdującego się na zakręcie życiowym dzie...

Ocena czytelników: 5.25 (głosów: 220)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0