Pas Szahida

Recenzja książki Pas Szahida
Kiedy poznawałam twórczość Wojciecha Kulawskiego we wcześniejszych przeczytanych książkach należących do gatunku literackiego kryminałów czułam, że Cykl: Cienie w mroku będzie ciągiem interesujących zdarzeń, które spowodują, że zaprzyjaźnię się z podkomisarzem Mateuszem Dafnerem, informatykiem Tomaszem Wietlińskim wraz z jego partnerką Kasią. Jest to wyjątkowa chwila, gdy trzeba zmierzyć się tym osobnikiem, co krzywdzi, pozostawiając po sobie ślady i wiele odpowiedzi na nowe pytania, które pojawiają się podczas ponownego powrotu do tego, co wydarzyło się nieco wcześniej w I części tomu -''Rzeźbiarz kości'', II części tomu -''Projekt 1002''z Cyklu: Cienie w mroku, zanim rozpoczęłam, czytać III część tomu -''Pas Szahida'' mając skrycie nadzieję, że odnajdę w niej rozwiązanie, z jakich to przyczyn historia PRL nie da o sobie tak łatwo i szybko zapomnieć.

Czy pojawiający się nowi bohaterowie, a może znajdzie się wśród nich ktoś, kto będzie zainteresowany, co wydarzyło się kiedyś i non stop przypomina, że należy zakończyć z przeszłością?

Historia z czasów pierwszej i drugiej wojny światowej tych, co ją dzielnie przeżyli mocnym ciosem zmieniającym ich dotychczasowe życie i walcząc dzielnie, aby nie ujawniły się ich ślady, gdyż nie chcą o niej rozmawiać. Jedynie zostaje ukryty zarys gdzieś tego, co miało miejsce sprzed lat.

Emocji nie zabraknie w czytanym przeze mnie kryminale pt. ''Pas Szahida'', ponieważ nie jest, do końca wiadomo, co tutaj ma większe znaczenie walka z czasem o życie, czy pokazanie kto kim jest naprawdę, ratunek koleżanki z pracy pełniącą funkcję naczelnik, czy jeszcze coś, o czym nikt nie ma o tym pojęcia, co ukrywa się sprytnie w dalekiej zagranicznej podróży.

Podziwiam, z jakim wytrwałym i ogromnym zaangażowaniem autor zbudował charaktery dla wszystkich pozytywnych, jak i tych negatywnych występujących bohaterów oraz rozwój toczącej się akcji współcześnie, z początkiem lat 80,90.

Czy matematyka okaże się tutaj kluczem do rozwiązania zagadek, czy warto pozostać w ciemności, czy jednak w cieniu w pogoni tego, co może być sukcesem, który ujrzy światło dzienne?

Uważam, że spędziłam, mile czas czytając Cyklem: Cienie w mroku ze względu na to, że można wyciągnąć wnioski, że niezależne od czasu i miejsca, w którym się znajduję, pojawi się ktoś, kto wyciągnie do mnie pomocną dłoń, lecz tylko należy tylko to delikatnie i czujnie dostrzec oraz należy być uważnym na tego, kto czai się za rogiem i wyczuć, czy ma dobre intencje, aby nie utracić na nich życia.

Polecam przeczytać ten kryminał.
0 0
Dodał:
Dodano: 01 XII 2025 (3 dni temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 27
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 42 lat
Z nami od: 10 IX 2016

Recenzowana książka

Pas Szahida



W mroku czają się cienie martwych i żyjących. Nie wiesz, które z nich są groźniejsze Najpierw trzęsienie ziemi – w tym wypadku atak bronią chemiczną – a potem napięcie tylko rośnie. Okazuje się, że zło, które zalęgło się lata temu, w dawnym PRL-u, z woli i według scenariusza ówczesnych włodarzy ZSRR, nie umarło. Żyje nadal, w ukryciu, a jego macki sięgają już daleko poza granice Polski. Mateusz D...

Ocena czytelników: 6 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0