"Kiedy gwiazda spada, to dusza człowieka odlatuje z ziemi do nieba."
"Mijał ostatni dzień starego roku. Na dworze było bardzo zimno, a wieczorem szalała śnieżyca. W taką pogodę błąkała się po ulicach mała dziewczynka. Chodziła z gołą głową i bosymi stopami, bo o wiele za duże trzewiki zgubiła przebiegając przez ulicę..."
W wigilię Nowego Roku mała dziewczynka szła boso, bez czapki przez miasto. Miała przy sobie jedynie zapałki których nikt nie chciał od niej kupić. Bała się wrócić do domu by tata jej za to nie zbił. Zziębnięta i samotna marzyła o szczęściu.
Chyba większość z nas zna zakończenie baśni. Mówi o tym jak okrutna jest obojętność wobec biedy i samotności. Utwór mocno poruszył mną, widziałem ogromne cierpienie dziecka i nic nie mogłem na to zaradzić. Dziewiętnastowieczny baśnio-pisarz zwraca jednak większą uwagę na sferę ducha. Uważa że dusza ludzka jest nieśmiertelna dlatego ważniejsze są nasze czyny niż dobra materialne. Zapałki symbolizują szczęście, marzenia, dobro.
Zdecydowanie polecam tę mądrą, wzruszającą baśń. Stawiam jej 9/10.
Info:
stron: 10
Format: 15.0 x 14.0 cm
Wydanie: I
Data wydania: 2006
Seria: Biblioteka Małego Człowieka
Mijał ostatni dzień starego roku. Na dworze było bardzo zimno, a wieczorem szalała śnieżyca. W taką pogodę błąkała się po ulicach mała dziewczynka. Chodziła z gołą głową i bosymi stopami, bo o wiele za duże trzewiki zgubiła przebiegając przez ulicę...
http://www.sefer.pl/literatura/76850-ha...