Jose Saramago stworzył niezwykle przekonujący obraz świata, w którym ludzie nagle tracą wzrok. Nie jest to zwykła ślepota, kto oślepł zaraża tych z którymi miał kontakt. A przed tracącymi wzrok miast ciemności roztacza się biel, jakby nurkowali w mleku.
W mieście bez nazwy wybucha panika. Rząd postanawia odizolować chorych w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym. Skąd nie mogą uciec pod groźbą śmierci, nie mają lekarstw, środków czystości a nawet odpowiedniej ilości jedzenia.
Nieprzeciętnie klarowny język sprawia że nie sposób nie ujrzeć, piekła jakie zgotowali ci pozornie widzący oślepłym. Osoby nie zarażone "białą chorobą", ze strachu, lub obojętności tracą poczucie tego co moralnie słuszne.
Widzimy tu przekrój społeczeństwa poddany skrajnie trudnej próbie.
Powieść laureata Literackiej Nagrody Nobla bez reszty pochłania.
Dialogi zapisane jakby były opisami fabuły, a więc bez myślników, są mimo to czytelne.
Portugalski pisarz świetnie kreuje postacie, ma się wrażenie że to prawdziwi ludzie, przez co historia staje się jeszcze bardziej wiarygodna.
Tej pasjonującej a jednocześnie przerażającej trzystu-pięćdziesięciu-stronicowej powieści stawiam 9/10.
Pewnego dnia na nienazwane miasto w nienazwanym kraju spada epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia dotyka ludzi zajętych zwykłymi, codziennymi sprawami, nie oszczędzając nikogo - starców, dzieci, kobiet, mężczyzn, osób prawych i z prawością mających niewiele wspólnego, słabych i silnych. Władze w pośpiechu zamykają pierwszą grupę w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym. Z dnia na dzień ta zamknięt...