Bezwzględny książę

Recenzja książki Bezwzględny książę
Temperance Ransom uciekła od swojej przeszłości. Zostawiła toksyczny obszar nowego Orleanu za sobą. Teraz żyje na własny rachunek i spełnia się w pracy. Podoba jej się to, co robi, a co za tym idzie szefowa ją docenia i powierza coraz to nowsze i trudniejsze zadania. Pewnego dnia idąc na biznesowe spotkanie trafia do przedziwnego miejsca. Miejsce pełne niebezpieczeństwa. Wie, że klub perwersyjny, który mieści się na obrzeżach miasta nie jest dla niej, jednak coś ją tam ciągnie. Już przy wejściu powinna uciekać, a jednak idzie dalej. Poznaje mężczyznę w masce, jednak jego oczy, umięśnione ciało, oraz głos ciągle do niej powraca. Czuje, że to niebezpieczny facet, wie że powinna o nim zapomnieć, jednak on ciągle siedzi w jej głowie. Owy mężczyzna nie da też o sobie zapomnieć.

Czy Temperance zapomni o klubie i nigdy tam nie wróci? Czego oczekuje mężczyzna w masce od głównej bohaterki? Czy przeszłość da o sobie znać?

Pod koniec ubiegłego roku czytałam inną książkę autorki i tamto spotkanie nie było zbyt udane. Co do tej książki było ciut lepiej. Zupełnie nie wiem, kiedyś w ciemno decydowałam się na książki autorki i wiedziałam, że czas z książką będzie rewelacyjny, teraz raczej zbyt szybko nie sięgnę po kolejne jej historie.

Postać głównej bohaterki jest dosyć ciekawa, jednak wątek z jej bratem odnosiłam wrażenie, że to powiązanie do jakiejś inne książki i coś mi umykało. Jakby brakowało dokładniejszego wyjaśnienia. Temperance to młoda kobieta, która jest bardzo zadowolona ze swojej pracy, dzieciństwa nie miała zbyt szczęśliwego. Przez przypadek zostaje sprzedana jej rzeźba, którą zrobiła z recyklingu i tu dziewczyna ma zagwozdkę czy przyznać się, że to jej praca.

Książka jest dosyć schematyczna, ona zwykła kobieta, która wyrwała się z mrocznej części nowego Orleanu, oraz on przystojny, silny o pięknych oczach, który zawsze dostaje, to co chce.

Po raz kolejny przekonuje się, że zwyczajnie tego typu książki przestały sprawiać mi radość z czytania. Te sceny erotyczne zwyczajnie jakoś mnie drażnią. Wcześniej czytając takie książki to zapierały mi dech w piersi, a teraz nie wiem, czy to już starość, a może zwyczajnie za dużo tego.

Książkę czyta się szybko, ale nie porwała mnie jakoś specjalnie. Widziałam, że są dostępne dwie kolejne części z tej serii, jednak wątpię żebym się skusiła.
0 0
Dodał:
Dodano: 27 II 2024 (2 miesięcy temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 11
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Bezwzględny książę



Temperance Ransom w młodości wiele razy była o krok od stoczenia się i wylądowania w półświatku Nowego Orleanu. Na szczęście wyrwała się z toksycznego środowiska, a ciężka praca w końcu zaczęła przynosić efekty. Miała posadę, która dawała jej satysfakcję. Szefowa ją ceniła, szanowała i powierzała jej coraz trudniejsze zadania. Któregoś dnia jednak zamiast na biznesowe spotkanie Tempe trafiła w dzi...

Ocena czytelników: 4.25 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5