Blast w zgiełku uczuć

Recenzja książki Blast. W zgiełku uczuć
Po przeczytaniu części drugiej, nie mogłam się doczekać aż dokładniej poznam Victora. To właśnie w trzecim tomie odkrywamy co go martwi. W poprzednich częściach nasz główny bohater słynął z tego, że co wieczór miał inną kobietę w łóżku. Wydawać by się mogło, że taki układ mu odpowiada. Z resztą on sam twierdził, że nie jest zdolny do miłości. Jednak gdy poznaje Veronicę, wszystko się zmienia, mimo, że ich pierwsze spotkanie do najlepszych nie należało. Victor będzie naprawdę się starał o względy Very, jednak ona będzie starała się go unikać jak ognia.

Czy Victor przekona do siebie Veronicę? Czy Vera po tym co ją spotkało będzie potrafiła jeszcze zaufać mężczyźnie?

W porównaniu do tomu drugiego, ta część bardziej mi się podobała. Zdecydowanie ciekawiej czyta się serię, jeśli kolejne tomy poświęcone są innym postaciom. Tak było w tym przypadku w części pierwszej i drugiej Victor był drugoplanową postacią, jednak w tym tomie to on gra pierwsze skrzypce.

Veronica jest samotną matką, która stara się pogodzić z losem jaki ją spotkał. Chce pokazać wszystkim, że świetnie sobie daje radę sama. Jedynie od czasu do czasu potrzebuje pomocy ze strony swojej mamy przy opiece nad córeczką, gdy sama musi być w pracy. Jakoś godzi pracę i opiekę nad dzieckiem. Ta młoda kobieta twardo stąpa po ziemi i nie pozwoli skrzywdzić swoich bliskich, jednak w relacjach damsko – męskich staje się osobą nieśmiałą, wstydliwą i niepewną. Pewnie wszystko to wynika z tego, że ma dziecko i nie chce dopuszczać mężczyzn zbyt blisko siebie. Niestety ta postać troszeczkę mnie drażniła, jednak wszystko nadrabiał Victor.

Historię poznajemy z dwóch perspektyw, damskiej – Very i męskiej – Victora. Tu niestety trochę mnie to gubiło bo raz czytamy o tym jak Veronica spotyka się z głównym bohaterem, potem wraca do domu i nastaje kolejny dzień, idzie do pracy itp. W kolejnym rozdziale z perspektywy Victora znów wracamy do dnia ich spotkania. Trochę jakbyśmy robili dwa kroki w przód i jeden w tył.

Autorka obrazuje nam jak łatwo i szybko oceniamy innych ludzi przez pryzmat wyglądu, czy tego co o innym człowieku słyszeliśmy. Tak samo Veronica oceniła Victora, którego osobiście nie znała. Widząc swoją przyjaciółkę zapłakaną a obok był właśnie główny bohater, od razu stwierdziła, że to on ją skrzywdził. A gdy dodatkowo dowiedziała się, że jest biznesmenem, przykleiła mu łatkę nadętego dupka.

Koniec końców, książka mi się podobała. Czytało się ją szybko i przyjemnie. To będzie idealna lektura na jesienne wieczory, tylko jeśli jeszcze nie czytaliście poprzednich tomów to koniecznie musicie to nadrobić.
Dodał:
Dodano: 21 X 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 85
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Blast. W zgiełku uczuć



Veronica zbyt szybko przekonała się, że zaufanie to drogocenny skarb i jak łatwo można go stracić. Teraz jest bardziej ostrożna, ale czy wyjdzie jej to na dobre? Nie potrafi zdobyć się na otwartość, zamyka się w swoim świecie, nie chcąc znów poczuć ukłucia zdrady. Wtedy na jej drodze staje mężczyzna, o którym stara się zapomnieć, ale nie potrafi. Victor zawsze dostaje to, czego pragnie, i właśnie...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5