pożegnanie z serią

Recenzja książki Denat wieczorową porą
Nie musicie znać poprzednich tomów, by zrozumieć najnowsze perypetie mieszkańców Ustki. Było już gorące lato, była opowieść poza sezonem, teraz przyszła pora na zimowa aurę, idealnie, aby obniżyć temperaturę w ten letni skwar. Kto już znał i czytał książki wie, że klimat tej serii przypomina nieco utwory Agaty Christie. Jest lekko, zabawnie, a bohaterowie są tak sympatyczni, że zwyczajnie nie da się ich nie lubić. Z pozoru zabawna kryminalna historia skrywa poważny problem przemocy domowej, ale pomimo całego humoru autorka czyni to z szacunkiem. Być może nie jest to literatura górnych lotów i do wybitnej jeszcze dużo jej brakuje, jednak na chwilowe oderwanie się od codzienności, czy jako pomysł na wakacyjną książkę jest idealna. Moim zdaniem to najlepszy tom z całej serii. Złą wiadomością jest niestety, że owy Denat wieczorową porą wieńczy całą zabawną serię przygód mieszkańców Ustki. Choć autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Dodał:
Dodano: 19 VII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 72
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 37 lat
Z nami od: 26 III 2020

Recenzowana książka

Denat wieczorową porą



Anonimowe zaproszenie na Bal Tajemnic nie budzi w Marii Garstce entuzjazmu, za to w Anieli Grzebałko, jej najlepszej przyjaciółce – i owszem. A Maria, zdaniem Anieli, po prostu musi jej towarzyszyć. Wkrótce stary dom w usteckim lesie, w samym środku śnieżycy stulecia, staje się sceną przemyślnej intrygi i konfrontacji. A ledwie Maria pomyśli, że nie może być gorzej, pojawia się trup… żeby jeden!...

Ocena czytelników: 4.7 (głosów: 5)