Z dala od cywilizacji - upadek człowieczeństwa

Recenzja książki Władca much
"Władca much" to swoisty klasyk literatury, powieść, która na stałe weszła do kanonu najważniejszych dzieł XX wieku. Dlatego bardzo chciałam ją przeczytać. Warto bowiem znać klasyki.

Powieść ta opowiada o grupie chłopców, którzy w wyniku katastrofy lotniczej lądują na bezludnej wyspie, gdzie zdani sami na siebie będą musieli przetrwać.
Początkowo chłopcy cieszą się niczym nieskrępowaną wolnością, życiem na rajskiej wyspie, kąpielami w błękitnej, czystej wodzie, żywnością, która rośnie dookoła, nie odczuwają braku cywilizacji. Znajdują muszlę, która staje się swoistym znakiem rozpoznawczym przywódcy, a także zebrań podczas których omawiane są bieżące sprawy i problemy. Wodzem rozbitków zostaje Ralph, który może liczyć na wsparcie chłopca o przezwisku Prosiaczek, a także Jacka i Simona. Zdaje się, że wszystko idzie ku dobremu, zostają rozdzielone zadania, przydzielone role, niektórzy mają za zadanie budować schronienia, inni polować na dzikie świnie, by dostarczyć grupie mięso, inni pilnować by ogień na szczycie nie zgasł, by dym był widoczny na morzu, by pomoc mogła nadejść. Niestety wszystko z czasem zaczyna się psuć. Starania Ralpha i Prosiaczka by ogień ślący sygnały dymne był dla wszystkich priorytetem idą na marne. Grupa ulega rozłamowi, a to co rozpoczęło się jako fantastyczna przygoda na pięknej wyspie, kończy się jako przerażający koszmar.

"Władca much" to doprawdy przerażająca powieść o nas, o ludziach. Ukazuje jak mało potrzeba by utracić ludzkie odruchy i stać się żądnymi krwi i przemocy dzikusami. Najbardziej przeraża fakt, że bohaterami tej powieści są przecież dzieci. Małe, niewinne, czyste, dobre dzieci. Dzieci, które rzucone na bezludną wyspę, z dala od cywilizacji, próbują stworzyć coś na kształt społeczeństwa, ale wymyka im się to spod kontroli i ostatecznie prowadzi do katastrofy. Do głosu dochodzą pierwotne lęki, strachy, głód, tęsknota za domem, strach przed brakiem ratunku, ale najgorsze chyba co, to walka o władzę, walka o pożywienie, które doprowadzają chłopców do obłędu, utraty rozsądku, człowieczeństwa, które przekształcają ich w bezlitosnych barbarzyńców, nie znających litości.

William Golding odziera w tej powieści z szat niewinności dzieci, rozsypuje w drobny mak, niczym biało-różową konchę, mit o dobrej naturze człowieka. Pokazuje, że z dala od cywilizacji następuje upadek człowieczeństwa. Warto jednak zadać sobie pytanie czy przebłyski barbarzyństwa nie są widoczne na co dzień, wśród ludzi nawet w cywilizowanym świecie. Nie trzeba daleko szukać, wojny, prześladowania, morderstwa; zdaje się, że zło i okrucieństwo są wpisane w naturę człowieka.
A czy dzieci naprawdę są tak niewinne z natury? Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, ile jest przypadków, że jeden uczeń jest prześladowany przez inne osoby z klasy, jak nie przez całą klasę, z powodu wyglądu, statusu materialnego czy wiary. Właśnie, dzieci też kryją w sobie drugą twarz, niezbyt przyjemną. We "Władcy much" widać to także na samym początku, po traktowaniu przez grupę Prosiaczka.

"Władca much" to smutna i pełna okrucieństwa książka. I choć opisy natury potrafią nie raz i nie dwa znużyć, to myślę, że warto ją przeczytać. W końcu "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". Powieść ta skłania do przemyśleń i zastanowienia się nad samym sobą i nad całym rodzajem ludzkim. Na uwagę na pewno zasługuje piękne wydanie "Władcy much". Okładka zawiera w sobie obraz, w który jeśli się dokładnie wpatrzymy, prezentuje nam elementy fabuły powieści. Dodatkowo twarda oprawa sprawi, że książka ładnie będzie się prezentowała w biblioteczce. Polecam, warto zapoznać się z tym klasykiem !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Zysk i S-ka.
Dodał:
Dodano: 31 XII 2020 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 114
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 32 lat
Z nami od: 01 VI 2020

Recenzowana książka

Władca much



"Władca much" to powieść o grupie chłopców ewakuowanych przed bombą atomową... Chłopcy przeniesieni na bezludną wyspę, skazani są na wykształcenie w sobie sztuki przetrwania. Mimo młodego wieku, ustanawiają prawa i strukturę społeczną, jaka panuje w świecie dorosłych. Nie biją się o zabraną w piaskownicy łopatkę czy wiaderko jak to robią ich rówieśnicy, ale przede wszystkim o władzę i siłę przebic...

Ocena czytelników: 4.89 (głosów: 84)