Zjadaczka grzechów

Recenzja książki Zjadaczka grzechów
Moją uwagę zwrócił tytuł książki, później okładka, a że rzadko czytam opisy pomyślałam sobie, nie wiem czemu, że może to być jakaś fantastyka, może młodzieżówka, kto to wie. Jednak wzięłam się za lekturę bez większych oczekiwań i jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że to zupełnie inny gatunek niż myślałam. Pierwsze wrażenie, bardzo dobre. XVI wieczna Anglia, nawiązania do postaci historycznych i brudny, duszny klimat tamtych czasów - bardzo na plus. Nawet nie spodziewałam się, że trafię na epokę, którą lubię.

"Zjadaczka grzechów chodzi wśród nas. Nikt jej nie widzi. Nikt jej nie słyszy".

Na samym początku poznajemy May, która zostaje skazana na bycie Zjadaczką Grzechów, a jest to dożywotni "zawód", więc zapowiada się nieciekawie. Życie młodej dziewczynki zmienia się diametralnie i to tylko z powodu głupiej kradzieży, której się dopuściła. Zjadaczka nie może się odzywać z wyjątkiem dwóch sytuacji - kiedy idzie wysłuchać wyznania grzechów umierających i kiedy idzie spożyć "ostatnią wieczerzę". W tych dwóch przypadkach może jednak odmówić tylko swoją wyuczoną regułkę, nic więcej. W książce mamy ukazane głównie smutne życie na marginesie społecznym, bez bliskich i ze śmiercią na karku. Lektura jest ciężka, przytłaczająca, a z drugiej strony bardzo lekko się ją czyta.

"Dzięki takiemu Zjadaniu grzechy naszego ciała stają się jej grzechami, Panu niech będą dzięki. Twoja matka poleci prosto do nieba".

Fakty historyczne, światopogląd ludzi z tamtych czasów były bardzo ciekawie zarysowane, jednak sama fabuła była gdzieś na dalszym planie i niestety nie była zbyt ciekawa. Okazało się, że główna bohaterka była świadkiem pewnej intrygi na angielskim dworze i stara się ją rozwikłać. Ot cała fabuła. Mam mieszane uczucia, z jednej strony bardzo mi się podobało, mroczny klimat, dobre tło historyczno-społeczne, a z drugiej strony ta średnio absorbująca fabuła. Może gdyby książka była nieco dłuższa, bardziej bym się wciągnęła w ten świat, jednak jako całość wyszło dość przeciętnie. Zaś jako debiut - było całkiem dobrze i warto dać jej szansę.
Dodał:
Dodano: 14 XI 2020 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 1
Odsłon: 78
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Dodano: 10 III 2022, 12:30:38 (ponad 2 lat temu)
0 0
Jeden drobiazg - ta książka nie zawiera faktów historycznych. Wszystkie zdarzenia i postaci zostały wymyślone przez autorkę.

Autor recenzji

Imię: Wioletta
Wiek: 32 lat
Z nami od: 30 IV 2019

Recenzowana książka

Zjadaczka grzechów



W tej niezwykłej i poruszającej historii „Opowieść podręcznej” spotyka się z „Alicją w krainie czarów”. Za kradzież bochenka chleba czternastoletnia May zostaje skazana dożywotnio na straszną karę: zostaje Zjadaczką Grzechów – kobietą społecznie wyklętą, brutalnie napiętnowaną, która musi wysłuchiwać wyznań umierających, i w ramach pogrzebowego obrządku spożywać rytualne pokarmy, symbolizujące i...

Ocena czytelników: 3.75 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0