Pierwsze prawo... magii czy może nudy?

Recenzja książki Pierwsze Prawo Magii
Bardzo długo (bo aż 6 lat) zabierałam się za przeczytanie tej książki. Jako wieloletnia fanka fantastyki tytuł ten miałam zawsze gdzieś w głowie - tzw. pozycja "must have", ale nigdy nie było wystarczająco dużo czasu na tak obszerną lekturę. Wielokrotnie czytałam różne recenzje, oglądałam egzemplarze w księgarniach, aż w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień i... niestety rozczarowanie niemal od pierwszych stron. Bardzo nie lubię odkładać na półkę niedokończonych książek, więc tytanicznym wysiłkiem zmusiłam się do kontynuowania lektury - poniekąd nie żałuję, gdyż mniej więcej od połowy (a jest to - bagatela - ponad 300 stron) zaczęłam odczuwać nieznaczne zainteresowanie fabułą. Czemu tylko nieznaczne? Niestety nie znam odpowiedzi. Być może jest to spowodowane dość topornym stylem autora, zawierającym mnóstwo nic nieznaczących dialogów-zapychaczy, licznych powtórzeń-przypominaczy - w mojej opinii zupełnie niepotrzebnych, chyba że odbiorcą ma być dziecko mające problem z koncentracją. Ale chcę wierzyć,że docelową grupą czytelniczą nie są dzieci - ze względu na odrażające sceny tortur (serio, aż tyle stron trzeba poświęcić opisowi tych samych czynności?) Czy dość nieudolne opisy scen miłosnych (na szczęście jest tylko jedna taka scena), gwałtów i między wierszami- molestowania nieletnich. Być może na moją niechęć wpływ miały aboslutnie płaskie i bezbarwne postaci głównych bohaterów, do bólu irytujące mnie niemal za każdym razem gdy coś mówiły/robiły. Nie wiem kto był gorszy - Kahlan czy Richard. Zedd ujdzie. Trzecią składową być może jest mój już-nie-nastoletni wiek i zbyt długie, niecierpliwe oczekiwanie na lekturę. Reasumując - mając za sobą wymęczone w miesiąc 696 stron pierwszego tomu naprawdę nie rozumiem fenomenu tej serii, ot nieskomplikowana powiastka jakich wiele, przyznam że czytałam o wiele lepsze książki fantasy. Natomiast nie jest to powieść aż tak zła żebym ją absolutnie odradzała, właśnie - jest po prostu nijaka. Ani porywająca, ani skrajnie nudna. Fani fantastyki mogą po nią sięgnąć i zdecydować czy chcą kontynuować lekturę, osobom niezaznajomionym z gatunkiem raczej odradzam-przygodę ze światem magii lepiej zacząć od innych tytułów. Wiecie co jest najgorsze? Niestety chyba przeczytam kolejny tom... po pierwszym mam lekki niesmak i niedosyt połączony z podskórnym dyskomfortem a te uczucia zawsze nakazują mi sięgnąć po więcej
Dodał:
Dodano: 12 II 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 303
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Joanna
Wiek: 40 lat
Z nami od: 16 II 2011

Recenzowana książka

Pierwsze Prawo Magii



Info tyt. oryg.: Wizard's First Rule tłum.: Lucyna Maria Targosz str.: 696 cykl: Miecz Prawdy tom 1 Opis Terry Goodkind to jeden z najbardziej porywających twórców światowej fantasy, a jego cykl "Miecz prawdy", choć zapoczątkowany zaledwie kilka lat temu, znalazł już poczesne miejsce w kanonie tego gatunku. W Pierwszy prawie magii Richard Cypher, skromny leśny przewodnik, ratuje Kahlan Amnell,...

Ocena czytelników: 5.17 (głosów: 40)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5