Najlepszy prezent

Recenzja książki Psiego najlepszego
Dlaczego nikt nie powiedział mu, jak to jest mieć psa? Że dzięki temu każda chwila staje się ważniejsza, że w jakiś tajemniczy sposób można czerpać z każdego dnia to, co najlepsze?".



Nasi mniejsi przyjaciele, z którymi tworzymy dom to cztery pieski i kot, chadzający własnymi drogami. Iguana, Doreta, Spino i Forbes to iście wybuchowa mieszanka charakterów, która każdego dnia uczy nas otwartości, empatii i pozwala zobaczyć, jak piękna może być przyjaźń pomiędzy psem, a człowiekiem. Dlatego też z wielką ochotą sięgnęłam po książkę, która opowiada o budowaniu takich niezwykłych relacji.

William Bruce Cameron to urodzony w 1960 r. w USA, amerykański pisarz, felietonista i humorysta. Jego książka pt. "Był sobie pies" utrzymywała się na liście bestsellerów The New York Timesa przez 52 tygodnie. W 2017 r. powstał także film na podstawie tej właśnie powieści.

Pewnego dnia, życia Josha wywraca się do góry nogami za sprawą podrzucenia mu przez sąsiada ciężarnej suczki Lucy. Bohater pomimo kompletnej niewiedzy w temacie opieki nad psem, postanawia przygarnąć suczkę. Gdy nagle jego dom powiększa się o dorosłego psa i pięć małych szczeniaczków, Josh prosi o pomoc lokalne schronisko. Tam poznaje Kerri, która ma za zadanie przygotować pieski do adopcji w ramach świątecznego programu.

"Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta" to taka trochę bajka do dorosłych, która pomimo widocznego banału, doskonale wpisuje się w świąteczny klimat, który tuż tuż przed nami. Książka ta należy do tych, które niosą ze sobą bardzo mądre przesłanie, przy której można się wzruszyć, a nawet skłonić do pogłębionej refleksji w temacie relacji, jakie panują pomiędzy psem i człowiekiem. Z tego też względu, z przymrużeniem oka, spoglądałam na szczęśliwe zbiegi okoliczności i idealne zakończenie. W zasadzie po tego typu książce, spodziewałam się tych właśnie elementów.

William Bruce Cameron podbił moje serce ukazaniem osobowości wszystkich piesków, zarówno matki Lucy, jak i poszczególnych szczeniaków. Najbardziej ujęła mnie oczywiście wspaniała więź pomiędzy dwoma braćmi - Rufusem i Codym, w zasadzie był to dla mnie najbardziej wzruszający wątek całej tej historii. Muszę także wyrazić swoje uznanie dla autora za wplecione w powieść ważne i praktyczne wskazówki dotyczące opieki nad dorosłym psem, jak i szczeniakami. Mając dość duże doświadczenie w tym temacie, wiem, że pisarz nie zakłamał rzeczywistości i zawarł prawdziwe informacje, a przede wszystkim te, które są przydatne.

Ta świąteczna lektura w prosty i nieskomplikowany sposób pokazuje to, co najlepszego może dać człowiekowi pies i odwrotnie. Pokazuje także, że warto się od siebie uczyć, zarówno w temacie opieki nad zwierzętami, jak i samej miłości. Mam nadzieję, że każdy wyniesie z tej książki coś dla siebie. Lektura na jeden wieczór, idealna na zbliżające się święta.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Dodał:
Dodano: 22 XI 2017 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 208
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Psiego najlepszego



Josh Michaels z oburzeniem odkrywa, że sąsiad podrzucił mu pod drzwi ciężarną suczkę Lucy. Nie może jednak oprzeć się uroczemu spojrzeniu brązowych ślepi i chociaż nigdy nie miał zwierzęcia domowego, postanawia przygarnąć psiaka. Kiedy na świat przychodzi pięć niesfornych szczeniaczków, Josh zgłasza się po pomoc do lokalnego schroniska. Tam poznaje uroczą i kochającą zwierzęta Kerri, która z zapa...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 3)