Styrana, pretensjonalna Jane, kontra skalpel i nekrofil.

Recenzja książki Skalpel
"Skalpel" może i nie jest powieścią słabą, o nudzie można zapomnieć, Tess Gerritsen uśmierca bohaterów jednego za drugim, jednak czytało mi się tą pozycję źle, daleko jej do lekkości, dajmy na to Camilli Lackberg, nie czułem smaku jej zdań, jaki był mi dany u Stiega Larssona.

Nasza pani detektyw Jane Rizzoli, ma ciężkie życie, masę pretensji i często się wkurza. W "Skalpelu" chyba większość osób ma pretensje, chyba że spotykamy je martwe, jako ofiary "Chirurga" który uciekł z więzienia, lub nowego oprawcy o pseudonimie, "Dominator" Przez te pretensje powieść czytało mi się jak po grudzie. Do tego Pani Gerritsen pisze w sposób niezrozumiały, skrótowość opisów, prowadziła do pomijania pewnych informacji kluczowych w odbiorze przedstawianych scen, w związku z czym, często się gubiłem i czytałem zdania po raz drugi.

Mam wrażenie że mamy tu za dużo trupów, wprawdzie sceny sekcji zwłok były ciekawe, użyto wielu terminów medycznych, ale czemu służy około dziesięciu trupów?

Plusem thrilleru są ciekawe, pełnokrwiste postacie.
Dodał:
Dodano: 30 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 197
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Arkadiusz
Wiek: 38 lat
Z nami od: 23 VII 2010

Recenzowana książka

Skalpel



tytuł oryginału: The Apprentice Tłumaczenie: Zygmunt Halka stron: 400 Rok pierwszego wydania: 2002 Rok pierwszego wydania polskiego: 2003 Seria tajemniczych morderstw, dokonywanych ze szczególnym okrucieństwem na parach małżeńskich, paraliżuje Boston. Okoliczności zbrodni wskazują na seryjnego zabójcę kobiet Warrena Hoyta, nazwanego przez media "Chirurgiem", który odsiaduje wyrok dożywotniego...

Ocena czytelników: 4.87 (głosów: 32)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0