"Jednak nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Najważniejsze, żeby wierzyć, nie poddawać się. Tego nauczył mnie Halt. Nigdy się nie poddawaj, bowiem kiedy pojawi się sposobność, musisz być gotów, żeby z niej skorzystać."
Dodał: kamila
Dodano: 27 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"Jeszcze długo po tym, jak zniknął za horyzontem, samotny jeździec, którego wierzchowiec stał po pierś w wodzie, spoglądał w ślad za nim.
Jego usta poruszały się, wypowiadając bezgłośną obietnicę, którą słyszał tylko on sam."
Dodał: Rivienna
Dodano: 20 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"- Ta sztuka z dwoma nożami to świetna rzecz, ale czy przypadkiem nie byłoby lepiej po prostu zastrzelić szermierza z łuku, nim zdoła podejść na tyle blisko, żeby użyć miecza?
- O tak, Willu. Z pewnością byłoby znacznie lepiej. Co jednak zrobisz, jeśli akurat pęknie ci cięciwa?
- Pewnie spróbuję uciec i ukryć się.
- A jeśli nie będzie dokąd uciec? Wyobraź sobie, że za plecami masz przepaść. Jeszcze krok i po tobie. Cięciwa twojego łuku właśnie pękła, a przed sobą masz groźnego przeciwnika uzbrojonego w miecz. Cóż wtedy?
- No tak, pewnie wtedy musiałbym walczyć.
- Otóż to. Unikamy walki wręcz, jeśli to tylko możliwe. Czasem jednak bywa, że nie ma innego wyboru, więc jednak lepiej być przygotowanym, prawda?
- Pewnie tak - przyznał Will. Do rozmowy znów wtrącił się Horace:
- A co, jeśli trafi się topornik?
- Topornik?
- No właśnie. Człowiek uzbrojony w topór. Czy wasze noże przydają się na coś w starciu z przeciwnikiem, który wyposażony jest w topór bojowy?
- Nie radziłbym nikomu stawać przeciw bojowemu toporowi, mając do dyspozycji tylko dwa noże.
- To co mam robić? - spytał Will.
- Masz go zastrzelić.
- Ale nie mogę. Pękła cięciwa.
- No to uciekaj, schowaj się gdzieś.
- A przepaść? - zaoponował Horace. - Za plecami ma urwisko, a przed sobą groźnego topornika.
- I co teraz ze mną? - nalegał Will.
- Skacz do przepaści. Tak będzie prościej i schludniej."
Dodał: ladyinfantille
Dodano: 29 XII 2010 (ponad 13 lat temu)
"Pomyślał o długich dniach spędzonych w lesie z Haltem. O satysfakcji, jaką odczuł, kiedy jego strzały zaczęły trafiać do celu, najpierw pojedyncze, a potem wszystkie - gdy ich groty wbijały się dokładnie tam, gdzie zamierzył. Wspomniał godziny, spędzone na nauce tropienia zwierząt i ludzi. Nauce ukrywania się. Pomyślał o Wyrwiju, o odwadze i oddaniu małego konika.
I przypomniał sobie, jaką dumą napawały go proste słowa pochwały z ust Halta. ,,Nieźle". Nic więcej. Lub choćby skinienie głową, gdy dobrze spełnił zadanie. Nagle wiedział już, co ma czynić. Uniósł głowę, patrząc baronowi w oczy, i oznajmił stanowczym tonem:
- Jestem zwiadowcą, panie."
Dodał: Rivienna
Dodano: 05 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"Annabeth wymierzyła mi kuksańca.
-Nie bądź nieuprzejmy. Sturęcy mają pięćdziesiąt Różnych oblicz.
-To chyba problem, kiedy trzeba zrobić zdjęcie do legitymacji- powiedziałem"
Dodał: gosiaq143
Dodano: 04 X 2010 (ponad 14 lat temu)
"-(...) A jak umarliście,co?
Szturchnąłem Grovera.
- Och - powiedział - No... utonęliśmy ... w wannie.
-Cała trójka? - zapytał Charon.
Potaknęliśmy
-To musiała być duża wanna - (...)."
Dodał: carolinee14
Dodano: 05 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
"– Widzisz ten kamyk?
– Tak.
– Weź go.
(...)
– To twoje szkolenie.
– Nie rozumiem – przyznał zagubiony chłopak.
– Oczywiście, że nie rozumiesz – rzucił niecierpliwie Brom. – Dlatego właśnie to ja cię uczę, a nie ty mnie."
Dodał: rockaga
Dodano: 19 XI 2009 (ponad 15 lat temu)