"- Hej, a to co za wózek? - Gordon gwizdnął cicho przez zęby. - Może te plotki, że córka Madonny chodzi do naszej szkoły, oczywiście incognito i pod fałszywym nazwiskiem, są jednak prawdziwe?
- Jasne. - Leslie wzniosła oczy do nieba. -I dlatego przyjeżdża po nią limuzyna. Żeby się nikt nie połapał z tym incognito."
Dodał: millenka9610
Dodano: 20 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Nie idziesz na górę? - spytałam Nicholasa.
Podszedł bliżej.
- Za chwilę. Chcę tylko coś sprawdzić.
Dotknął mnie delikatnie, przesunął dłonią po policzku i ramieniu, aż do przegubu dłoni. Jego spojrzenie było jak gwałtowny, jesienny deszcz - tajemnicze i piękne. Hipnotyzujące.
- Przestań - wyszeptałam.
- Trzymaj się z dala od Kierana - poprosił łagodnie. - Jest niebezpieczny.
- A ty nie?
- Sprawdźmy. - Przysunął się bliżej.
- Co ty wyprawiasz?
- Nie mam pojęcia - przyznał. Jego usta znajdowały się teraz tuż przy moich.
- Myślałam, że jesteś na mnie zły.
Bardzo chciałam pochylić się w jego kierunku, tylko odrobinkę.
- Jestem.
- I wypróbowujesz na mnie swój wampirzy urok.
- To na ciebie nie działa.
- Nie zapominaj o tym - odparłam głosem delikatnym niczym bita śmietana, który zupełnie nie pasował do mojego pełnego wyższości uśmiechu.
Nie zamknęliśmy oczu, nawet kiedy nasze usta się spotkały. Dałam się porwać chwili, skoczyłam w nią głową naprzód. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Mogłabym się od tego uzależnić.
Pomyśleć, co by było, gdybyśmy naprawdę się lubili."
Dodał: rockaga
Dodano: 11 V 2010 (ponad 14 lat temu)
"– Może jest chory! – szepnął Ron z nadzieją.
– Może sam odszedł – mruknął Harry – bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
– Albo może go wylali! – zawołał Ron. – Przecież nikt go nie znosi, więc...
– A może – rozległ się lodowaty głos tuż za nimi – czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi."
Dodał: rockaga
Dodano: 29 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
"– Nie w-wolno ci... Tata ci powiedział, że nie wolno ci robić żadnych czarów... bo cię wyrzuci z d-domu... a nie masz dokąd pójść... nie masz żadnych przyjaciół... nikogo...
– Abrakadabra – krzyknął Harry – Hokus pokus, smenty-rymenty..."
Dodał: rockaga
Dodano: 29 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
"-Przejście dla dziedzica Slythrerina, potężnego, czarnoksiężnika!- krzyczał Fred.
Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem.
-To wcale nie jest powód do śmiechu-skarcił ich za którymś razem.
-Zjeżdżaj, Percy - powiedział Fred - Harry się śpieszy.
-Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługa -dodał George, chichocąc."
Dodał: Miravelle
Dodano: 18 IV 2012 (ponad 12 lat temu)