"Za nią rozległ się szczęk łańcuchów. Zesztywniała. Opuściła rękę, a potem, podniósłszy wzrok, zobaczyła go nad sobą, wysokiego, wyprostowanego i bladego. Stłumiła w sobie słowa protestu, gdy ujął jej rękę. Patrzyła, jak długie palce oplatają jej dłoń, a potem, nie mrugając powiekami, obserwowała czarny długopis, który pojawił się nie wiadomo skąd i zaczął przesuwać się po jej skórze czubkiem równie zimnym i ostrym, jak te oczy. O mój Boże. Pisał na niej." |
Yohao dodał: 27 V 2014, 21:26:26 |
głosy: +0 | -0 |
|