"Wniósł do mojego życia coś jeszcze. Nie wiem dlaczego, ale przy nim czułam się sobą, dostatecznie dobrą wersją siebie. Nie przejmowałam się, kiedy palnęłam coś głupiego. Zaczynałam na nowo w siebie wierzyć. A kiedy wziął mnie za rękę, uwierzyłam, że strzała amora stworzona jest także dla mnie." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 10:41:23 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Tak długo, jak nie umiera nadzieja, jest szansa na jasne światło." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 10:41:04 |
głosy: +0 | -0 |
|
"O ile wcześniej czułam się popękana, o tyle teraz rozsypałam się do końca. Pozwoliłam mu wejść w swój świat. Otworzyłam dla niego serce. Uwierzyłam. Miałam nadzieję. Brakło miłości. Naprawdę myślałam, że na mojej drodze pojawił się ktoś, komu na mnie zależy. Ktoś, komu mogę zaufać i kto będzie przy mnie stał. Myliłam się. Znowu." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 10:40:50 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Nigdy nie jest za późno, by uwierzyć." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 10:40:09 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Miłość jest najlepszym lekarstwem, choć czasem trzeba czekać na receptę." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 10:39:53 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Relaks i odpoczynek, urozmaicone i regularne odżywianie, obecność osób zaufanych roztaczających uczucie miłości i spokoju są podstawowymi elementami stabilizującymi stany emocjonalne." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 09:41:41 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Emocje nierozerwalnie związane są z bólem porodowym, który spędza sen z powiek większości rodzących zapoznanych z różnymi informacjami, nie zawsze prawdziwymi, a pochodzącymi z przekazów rodzinnych, koleżeńskich czy medialnych." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 09:41:26 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Ale czy tak musi być? Chyba nie, przecież poród jest zjawiskiem naturalnym i odpowiednie psychiczne przygotowanie, eliminujące strach przed nieznanym, pozwoli ukończyć ciążę w sposób fizjologiczny. Oczywiście zawsze zostanie jakiś margines porodów zabiegowych, ponieważ nie można do końca wyeliminować położniczej patologii." |
agnieszka3201 dodał: 09 III 2018, 09:40:57 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Wychodząc z ceglanego bloku, przypomniałam sobie, że nie nakarmiłam kotów, więc poprawiłam plecak na ramieniu i wróciłam się na czwarte piętro. Na górze wyjęłam pęczek kluczy z dżinsowych szortów i wybrałam ten pomalowany na różowo. Biedna Kawa i Wujek Mariusz, czekały na mnie tuż pod drzwiami.
- O moje biedulki, myślałyście, że o was zapomniałam? – co było prawdą - Ależ skąd! Już wam nakładam – dodałam po chwili, a Kawa w odpowiedzi zamiauczała tak, jakby chciała mnie skarcić za pustą miskę. Obydwa koty poszły za mną do kuchni, a ja nasypując im karmy, skomentowałam:
- Nie moja wina, że miska tak często jest pusta. Może po prostu wy za dużo jecie? – i zostawiłam je z tym pytaniem.
Wyszłam czym prędzej z budynku i pokierowałam się w lewo. Spojrzałam szybko na zegarek, który pokazywał dziesiątą czterdzieści pięć. Miałam jeszcze piętnaście minut, więc spokojnym krokiem doszłam do skrzyżowania i zamiast iść prosto, skierowałam się w stronę parku. Miałam jeszcze dużo czasu. Usiadłam na pierwszej, wypatrzonej okiem ławce i zajęłam ją, rzucając niebieski plecak. Usiadłam i wyjęłam swoją wcześniej przyszykowaną, na przerwę w pracy, kanapkę. No cóż, zgłodniałam, wchodząc po tych schodach. „Kupię sobie coś przy okazji” – pomyślałam. Zjadłam w cieniu, a potem poszłam już właściwą drogą do niewielkiego spożywczego sklepu. Tak, to moja praca… Mały spożywczak" |
agnieszka3201 dodał: 26 II 2018, 11:28:28 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Możecie płakać, narzekać, zesrać się, albo szczać w gacie... Ale zadanie musicie wykonać! Jeśli nie możesz latać, biegnij. Jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz chodzić, czołgaj się. Ale bez względu na wszystko – posuwaj się naprzód! Takie słowa usłyszeli chłopacy na szkoleniu, w tym Vasilij, gdy musieli przejść wyznaczoną trasę pod ostrzałem z kałachów i wybuchających dookoła granatów. Za zadanie mieli donieść w odpowiednie miejsce materiał wybuchowy, podłączyć go, wrócić na swoje miejsce i go zdetonować. Wtedy zadanie było zaliczane. Vasiliemu, jako jednemu z nielicznych się to udało. Nie uległ panice i na spokojnie, aczkolwiek sprawnie, wypełnił zadanie. Za to zdecydowanie nie miał szczęścia jeden z żołnierzy, który przy wykonywaniu tego zadania uniósł głowę zbyt wysoko i został śmiertelnie postrzelony. Przerwano wtedy ćwiczenia, ale tylko na chwilę, aby usunąć ciało z poligonu. Kowalow wskazał trupa i oznajmił, że tak skończy każdy, kto nie będzie skrupulatnie wykonywać jego poleceń." |
agnieszka3201 dodał: 15 II 2018, 13:04:38 |
głosy: +0 | -0 |
|