| "Tu chodzi o zakazany owoc, wmawiała sobie z przekonaniem. Żaden facet nic wydaje się już taki seksowny, kiedy się z nim budzisz. Albo raczej, kiedy się z nim nie budzisz." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 18:08:49 |
głosy: +1 | -0 |
|
| "Puls jej przyspieszył, ale nie zawahała się ani na moment i nie zwolniła kroku, nawet nie sprawdziła, czy jej krótkie czarne włosy nie są potargane albo czy ekscentryczna niebieska marynarka się nie pogniotła." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 18:07:20 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Virgil wiedział, że duchy nie słyszą jego słów. Nie był medium. Nie potrafił dotrzeć do swoich prześladowców, żeby im wytłumaczyć, że jest niewinny." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 18:04:17 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Nie musiał sprawdzać daty śmierci, by ją sobie przypomnieć, ale spojrzenie na pożółkłą kartkę było częścią rytuału, częścią zemsty. Namalował krwistą czerwienią miesiąc i dzień, zakreślił kółkiem i zamknął oczy. Smażcie się w piekle, sukinsyny." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:58:28 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Nie powinni cię mordować, roztańczona dziewczyno. Byłaś moja. Nie mogę ich zabić za ciebie, ale mogę ich zmusić, by płacili. I płacą." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:56:49 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Była po prostu jeszcze jedną z tych, którzy zginęli na oczach wszystkich – i nikt niczego nie widział. Jeszcze jedną ofiarą klątwy Savoyów, wymyślonej przez brukowe pisma." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:55:05 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "W domu traktowano ją jak bezpłatną służącą. W Egipcie pełniła funkcję impresaria rodziców." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:41:03 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Na zdjęciach twarz Cartera była poważna i surowa, stojący przed nią oryginał uśmiechał się. Kilka kosmyków gęstych, ciemnych włosów opadło niesfornie na czoło." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:37:59 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Miał w sobie coś zwierzęcego, co zarazem pociągało ją i odstręczało. Poczuła charakterystyczną, słodkawą woń krwi." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:24:16 |
głosy: +0 | -0 |
|
| "Coś stało się z jego prawą kostką. Ból przeszył łydkę, udo, krocze i dotarł do wnętrzności. Key z trudem chwytał oddech. Pozbierał się jakoś i ruszył, byle dalej od tego fatalnego domu." |
| dona dodał: 25 IV 2011, 17:21:56 |
głosy: +0 | -1 |
|